Wyszedł z imprezy po broń. Postrzelił mężczyznę. Usłyszał wyrok
Mężczyzna podczas imprezy pod remizą wyciągnął broń i strzelił do innego uczestnika imprezy. Obrona wnioskowała o uniewinnienie, prokurator żądał zaś kary 10 lat więzienia. Sąd uznał, że 34-latek spędzi za kratkami ponad 8 lat.
27.11.2024 | aktual.: 27.11.2024 10:45
Przed Sądem Okręgowym w Zamościu zakończył się proces Łukasza W., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa, a także kierowanie gróźb karalnych wobec dwóch osób. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce w niedzielę, 4 czerwca ub. roku w Zadębcach (woj. lubelskie). Tego dnia przy remizie odbywała się impreza. W pewnym momencie doszło między uczestnikami do nieporozumień.
Zaczęło się od awantury
Jak ustalili policjanci, po godz. 20.00 nietrzeźwy 34-latek zaczął zachowywać się agresywnie wobec innych osób. Wyzywał je oraz obrażał. Próby uspokojenia awanturnika niewiele dały. Świadkowie zeznawali, że przyniosły nawet wprost odwrotny od zamierzonego efekt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak w pewnym momencie mężczyzna odszedł i udał się w kierunku swojego miejsca zamieszkania, odgrażając się, że to jeszcze nie koniec. Rzeczywiście, Łukasz W. niebawem pojawił się z powrotem. Szybko też wyszło na jaw, w jakim celu mężczyzna chodził do domu.
Nagle wyciągnął przedmiot przypominający pistolet i wymierzył broń w stronę stojących w pobliżu osób. Początkowo uczestnicy imprezy nic sobie z tego nie robili, gdyż każdy sądził, iż jest to zabawka zakupiona wcześniej na jednym z odpustowych kramów.
Po chwili jednak Łukasz W. dwukrotnie strzelił w kierunku 60-latka, który starał się go uspokoić. Postrzelonego mężczyznę z ranami w okolicach żeber i ręki przetransportowano do szpitala. Na szczęście jego obrażenia nie były poważne, a tym samym nie zagrażały życiu. Z kolei 34-latka zatrzymano i osadzono w policyjnej celi. Badanie alkomatem wykazało, że miał on prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Sąd wymierzył karę
Podczas przesłuchania Łukasz W. przyznał się do winy, nie chciał jednak składać wyjaśnień w tej sprawie. Później jednak odwołał zeznania. Twierdził, że nic nie pamięta i do niczego się nie przyznaje. Pistolet, z którego strzelał mężczyzna, była to broń czarnoprochowa, na którą nie jest wymagane pozwolenie.
Proces mężczyzny rozpoczął się w marcu. Sąd po zapoznaniu się z materiałem dowodowym oraz przesłuchaniu świadków uznał 34-latka za winnego. Wymierzył mu łączną karę 8 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności. Do tego dochodzi obowiązek zapłaty zadośćuczynienia na rzecz postrzelonego 60-latka w wysokości 20 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: Lublin112.pl