Mieszkańcy Świdnika znów wyjdą na ulice. Przed laty spacerowali, sprzeciwiając się telewizyjnej propagandzie
O tym proteście przeciwko kłamliwej telewizyjnej propagandzie głośno było na całym świecie. Mija 41 lat od tych wydarzeń, jak co roku zorganizowane zostaną rocznicowe uroczystości.
W niedzielę 5 lutego odbędą się rocznicowe obchody Świdnickich Spacerów. Mija bowiem 41 lat od wydarzeń, które mocno zapisały się na kartach historii. Oficjalne uroczystości rozpoczną się o godz. 13:00 mszą św. w intencji uczestników tego protestu, która zostanie odprawiona w kościele pw. NMP Matki Kościoła.
O godz. 17:00 w sali kameralnej Miejskiego Ośrodka Kultury ruszy koncert okolicznościowy w wykonaniu Helicopters Brass Orchestra pod batutą Rafała Maruszaka. Natomiast ok. godz. 18:15 uczestnicy udadzą się na symboliczny spacer ulicą Niepodległości na plac przy fontannie. Tam nastąpi złożenie kwiatów pod pomnikiem Świdnickich Spacerów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początek protestów mieszkańców Świdnika miał miejsce 5 lutego 1982 roku. Wtedy to o godzinie 19:30 mieszkańcy postanowili w pokojowy sposób zaprotestować przeciwko kłamliwej komunistycznej propagandzie szerzonej przez kontrolowaną przez władze telewizję. Po prostu zaczęli wychodzić na spacer. Akcja została zainicjowana przez działaczy podziemnej "Solidarności" w tym mieście, a nietypową formę protestu wymyślił Jan Kaźmierczak, trener bokserów ze świdnickiej Avii, działacz NSZZ "Solidarność", a potem podziemnej opozycji.
Informacja błyskawicznie trafiła pocztą pantoflową do wszystkich mieszkańców. Gdy rozpoczynało się główne wydanie Dziennika Telewizyjnego, mieszkańcy opuścili swoje mieszkania i skierowali się na ulicę Sławińskiego (obecnie Niepodległości). Tą główną ulicą miasta, a najważniejsze tuż pod oknami komendy milicji, mieszkańcy spacerowali chodząc w tą i z powrotem.
Oczywiście nie spodobało się to władzom, jednak mogła ona tylko bezradnie patrzeć na nieprzebrane tłumy na ulicy. Choć usiłowano wprowadzać różnego rodzaju restrykcje, mieszkańcy nie poddawali się, wiedząc, że milicja praktycznie nic nie może im zrobić. Wiadomość o tym spektakularnym proteście zaczęła się rozszerzać na cały kraj, a nawet świat. Z podziwem pisano o nim nawet w Stanach Zjednoczonych. Spowodowało to, że inne miasta wzięły przykład ze Świdnika i ich mieszkańcy również zaczęli wychodzić na ulice.
Władza została jednak tak urażona, że postanowiła zrobić wszystko, żeby zakończyć to, co stało się dla niej wielkim ciosem. Po blisko tygodniu, w Świdniku, jedynym mieście w Polsce, została przesunięta godzina milicyjna z 22 na 19. Na ulice wyjechały czołgi, a także liczne oddziały ZOMO. To spowodowało, że w obawie przed krwawymi rozruchami, za namową świdnickiego księdza Jana Hryniewicza, 11 lutego mieszkańcy ostatni raz zorganizowali spacer. Jednak nie zrezygnowali z protestu. Wystawiali przodem do okna włączone telewizory i zapalali świece.
W ramach obchodów rocznicy tego wyjątkowego wydarzenia budynek Miejskiego Ośrodka Kultury będzie podświetlony na biało-czerwono. Dodatkowo na ścianie Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej zostanie wyświetlony symbol pamięci.