Skandal przy szkole. W plecaku miał jeszcze zapas
Strażniczki miejskie z VI Oddziału Terenowego w Warszawie sprowadziły z przyszkolnego przejścia dla pieszych nietrzeźwego "stopka". Mężczyzna przeprowadzał dzieci przez pasy, mając ok. 1,4 promila alkoholu w organizmie. W plecaku trzymał butelkę z alkoholem.
15.10.2024 | aktual.: 15.10.2024 14:49
Zachowanie "stopka" na przejściu dla pieszych przed jedną ze szkół podstawowych na Bródnie wzbudziło podejrzenia przechodniów w piątkowe popołudnie. Zadzwonili na 986. Na miejsce natychmiast przybyły dwie strażniczki z patrolu szkolnego.
Podejrzane zachowanie mężczyzny
Funkcjonariuszki już z daleka zauważyły, że ze "stopkiem" coś jest nie w porządku. Mężczyzna, który powinien zapewniać uczniom bezpieczeństwo przy przejściu przez jezdnię, miał wyraźne problemy z obsługą swojego narzędzia pracy. Charakterystyczny znak stop na dwumetrowym kiju zdawał się przeważać ubranego w kombinezon "stopka". Rozpoczynając interwencję, funkcjonariuszki od razu poczuły zapach alkoholu, dlatego sprowadziły mężczyznę z miejsca "pracy" i wezwały policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W oczekiwaniu na patrol minęła godzina 17.00. Wtedy "stopek" oświadczył, że ma fajrant, zdjął "stopkową" pelerynę, a z plecaka wyjął plastikową butelkę, aby się napić. Kiedy strażniczki zapytały, co jest w butelce po soczku dla dzieci, usłyszały że to wódka. Funkcjonariuszki uniemożliwiły mężczyźnie spożycie. Nawet bez tego policyjny alkomat wykazał później ponad 1,3 promila alkoholu. Nietrzeźwego "stopka" policja wezwała na przesłuchanie. O jego dokonaniach strażniczki poinformowały też sekretariat pobliskiej szkoły.
Źródło: Info112.pl