Naukowcy: Śmiertelność na skutek upałów może wzrosnąć aż trzykrotnie
Dziś wciąż o wiele więcej osób umiera w Europie z powodu mrozu niż gorąca. - Jednak globalne ocieplenie nie "uratuje żyć", jak sugerują niektórzy wprowadzeni w błąd ludzie - podkreślają badacze. Śmiertelność może wzrosnąć nawet trzykrotnie - pisze dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu".
31.08.2024 13:15
Jak wynika z badania opublikowanego w "Nature Medicine", w 2023 r. z powodu upałów zmarło w Europie 47,6 tys. osób. To drugie co do wielkości "żniwo" wysokich temperatur w ostatniej dekadzie. Najwięcej zgonów odnotowano we Włoszech (12,7 tys.), Hiszpanii (8,4 tys.) i Niemczech (6,4 tys.), podczas gdy w Polsce wysokie temperatury doprowadziły do śmierci ponad 600 ludzi.
Osobne badanie, które w drugiej połowie sierpnia opublikowano na łamach czasopisma medycznego "Lancet", pokazuje, że w przyszłości problem może być znacznie większy.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na POGODA.WP.PL
Zimno zabija częściej
Grupa naukowców pod przewodnictwem dra Davida Garcii-Leóna ze Wspólnego Centrum Badawczego UE przeanalizowała blisko 1400 regionów w Europie. Badacze przyjrzeli się danym w okresie 1991-2020 oraz stworzyli modele pozwalające oszacować dane zmiany temperatur dla różnych obszarów w zależności od skali globalnego ocieplenia. W swej analizie uwzględnili m.in. dane demograficzne i ekonomiczne - bo na to, jak społeczności radzą sobie ze skrajnymi temperaturami, wpływają m.in. wiek ludzi i ich możliwości finansowe, a także istniejąca infrastruktura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tej podstawie obliczyli, że liczba zgonów związanych z zimnem wciąż jest znacząco wyższa niż tych związanych z upałami. Rocznie niskie temperatury doprowadzają średnio do śmierci 364 tys. osób, podczas gdy te wysokie - do 44 tys. Różnica jest więc ponad ośmiokrotna.
Jeśli spojrzeć na sytuację poszczególnych państw, dane różnią się znacząco. Na przykład w Holandii zimno odpowiada za 25 ze 100 tys. zgonów, a w Bułgarii - za 300. Z kolei najniższy wskaźnik zgonów z powodu upałów ma Irlandia (0,6 na 100 tys. osób), a najwyższy - Chorwacja (47 na 100 tys.).
W przyszłości proporcje te mogą jednak ulec znaczącej zmianie.
Trzy razy więcej zgonów?
Uzyskane przez badaczy wyniki wskazują, że do końca XXI w. z powodu zmiany klimatu liczba ofiar upałów może mocno wzrosnąć.
Do tej pory działania ludzi doprowadziły do ocieplenia Ziemi o ok. 1,2 st. C (względem okresu z II poł. XIX w.). Jeśli doprowadzimy do ocieplenia o 3 st. C, przewidywany wzrost będzie aż trzykrotny - z obecnej średniej 44 tys. do 129 tys. zgonów rocznie. W takim przypadku na jedną osobę umierającą w Europie z powodu upału będzie przypadać już nie ponad osiem, lecz mniej niż trzy osoby umierające z powodu zimna.
Ograniczenie ocieplenia do 2 st. C zmniejszy tę liczbę do 76 tys. ofiar, a utrzymanie się we wskazywanym przez naukowców progu 1,5 st. C - do 58 tys.
Różnice są więc znaczące. A co warto zaznaczyć - mówimy o kontynencie, który jest najchłodniejszy. W przypadku innych części świata, takich jak Afryka, Bliski Wschód czy Ameryka Południowa, prognozy dotyczące śmiertelnych skutków coraz brutalniejszych upałów są o wiele mroczniejsze.
Zgonów będzie więcej, nie mniej
Obecnie świat zmierza w kierunku przekroczenia progu 1,5 st. C ocieplenia jeszcze w tej dekadzie oraz blisko 3 st. C na koniec XXI w. Przy osiągnięciu pierwszego progu liczba ofiar niskich i wysokich temperatur wzrośnie w Europie z 407 do 450 tys., a przy drugim - do ponad 460 tys.
- Oszacowanie zmian w liczbie zgonów z powodu ciepła i zimna jest trudne. Ludzie nie otrzymują adnotacji "zimno" ani "ciepło" na swoim akcie zgonu. Jednak, opierając się na ogromnym zbiorze danych, artykuł dostarcza nowych, ciekawych spostrzeżeń - komentuje niezwiązana z badaniem dr Emma Lawrance, dyrektorka Instytutu Climate Cares w Imperial College London. - Globalne ocieplenie nie "uratuje życia", jak sugerują niektórzy źle poinformowani ludzie - dodaje.
W tym przypadku istnieją jednak znaczne różnice regionalne. Ocieplenie o 3 st. C oznaczać będzie, że liczba zgonów we Włoszech wzrośnie do ponad 28 tys. rocznie (prawie trzykrotnie), w Hiszpanii do 20 tys. (ponad czterokrotnie), a w Wielkiej Brytanii do blisko 8 tys. (ponad siedmiokrotnie).
Jeśli chodzi o Polskę, to według badania w Lancet wysokie temperatury zabijają co roku 3 tys. osób. W przypadku ocieplenia klimatu o 3 st. C liczba ta wzrośnie do 6 tys. Z kolei liczba ofiar mrozów zmaleje z 33,3 do 26,7 tys. osób. Polska jest więc jednym z niewielu krajów, w których ponury "bilans strat i zysków" faktycznie może wyjść na plus. W całej Europie obraz będzie jednak zgoła odmienny, a znacznie gorszy w innych, cieplejszych częściach świata.
Upały to nie tylko śmierć
- Te badania są wyraźnym przypomnieniem liczby istnień, które narażamy na ryzyko, jeśli nie podejmiemy wystarczająco szybkich działań na rzecz ochrony klimatu. A przewidywane potrojenie liczby zgonów z powodu bezpośredniego ciepła nie jest nawet pełnym obrazem - komentuje dr Madeleine Thomson z organizacji Wellcome, która również nie brała udziału w badaniu.
Thomson wyjaśnia, że ekstremalne ciepło zabija, ale powoduje również poważne szkody dla zdrowia. Zostało powiązane m.in. ze zwiększonym ryzykiem poronień i gorszymi wynikami zdrowia psychicznego.
- A potem są pośrednie skutki. Widzieliśmy już, jak ekstremalne upały mogą powodować nieurodzaj, spustoszenie w postaci pożarów, uszkadzać krytyczną infrastrukturę i uderzać w gospodarkę - a wszystko to będzie miało negatywne skutki dla naszego życia - zauważa ekspertka specjalizująca się w adaptacji do zmiany klimatu.
I podsumowuje: - Europa, podobnie jak reszta świata, zmaga się z rosnącą liczbą ekstremalnie gorących dni, a kraje nie są przygotowane na skutki, jakie będzie to miało na zdrowie ich populacji. To pilnie musi się zmienić.
Ograniczyć i przygotować
Jak zmniejszyć ryzyko zgonów z powodu upałów? Badacze wskazują jasno. Z jednej strony trzeba ograniczyć emisje gazów cieplarnianych i powstrzymać globalny wzrost temperatur. Z drugiej kluczowe jest to, by do cieplejszego klimatu zacząć przygotowywać i infrastrukturę, i schematy działania.
Istotne jest więc planowanie przestrzeni tak, by dawały możliwość schłodzenia się w upalne dni, a przed gorącem chroniono nie tylko ludzi, ale i same budynki. Ważne są też pieniądze - jeśli ludzie i całe regiony dysponują odpowiednimi finansami, mają większe możliwości, by przygotować się na okresy upałów. Niezwykle istotny będzie też system opieki zdrowotnej, który wytrzyma wzmożoną liczbę interwencji podczas wysokich temperatur.
Badanie zwraca też uwagę na szerszy problem w postaci starzejącego się społeczeństwa. Osoby starsze są o wiele bardziej narażone na śmierć z powodu zarówno upału, jak i zimna. Do tego częściej chorują, a chory organizm jest jeszcze bardziej narażony na negatywne konsekwencje skrajnych temperatur.
Z tego powodu nawet pomimo globalnego ocieplenia w niektórych biedniejszych i szybko starzejących się regionach liczba zgonów na skutek zimna może w przyszłości wzrosnąć.
Dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu"