Bitcoiny gorsze niż wołowina. SUV‑y gorsze niż złoto. Nie tylko węgiel niszczy klimat

Za wartością rynkową wielu towarów kryją się wymierne straty środowiskowe. Co przynosi ich najwięcej?

Kopalnia węgla - zdjęcie ilustracyjne
Kopalnia węgla - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Agnor Mark Rayan

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Nic nie dzieje się w próżni, a wszystko powstaje kosztem czegoś – tak najkrócej można przedstawić wnioski z badania, które przeprowadzili naukowcy z The University of New Mexico w USA.

Choć badacze skupili się głównie na tym, jak na klimat wpływa "kopanie" bitcoinów, ich praca nie ogranicza się jedynie do najpopularniejszej kryptowaluty świata. Na liście przeanalizowanych przez nich dóbr znajduje się 16 innych pozycji obejmujących branżę energetyczną, wydobywczą, rolniczą i transportową. Czyli te obszary działalności człowieka, które najbardziej odpowiadają za degradację środowiska oraz emisję gazów cieplarnianych i w konsekwencji napędzanie zmiany klimatu. Zmieniający się klimat przynosi zaś wymierne straty finansowe (np. ze względu na coraz boleśniejsze w skutkach susze czy huragany), które można wyliczyć.

Wnioski?

Węgiel zdecydowanie najgorszy

Z analizy jasno wynika, że zdecydowanie największe "szkody klimatyczne" przynosi wytwarzanie energii elektrycznej z węgla. W jego przypadku na każdy dolar wytworzonej wartości rynkowej przypada aż 95 centów strat klimatycznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejne miejsca również zajmują paliwa kopalne. W przypadku gazu ziemnego szkody oszacowano na poziomie 46 proc. średniej ceny rynkowej, a w przypadku ropy naftowej spalanej jako benzyna w silnikach samochodowych – na poziomie 41 proc.

Dane amerykańskich ekonomistów potwierdzają więc to, o czym od lat mówią klimatolodzy: że spalanie paliw kopalnych jest główną przyczyną kryzysu klimatycznego i strat, jakie ze sobą przynosi.

Warto przy okazji dodać, że na drugim krańcu zestawienia są pozostałe źródła energii elektrycznej. I tak zdecydowanie najmniejsze straty można przypisać produkcji prądu z wiatru i elektrowni jądrowych – w obu przypadkach to zaledwie 1 proc. ich średniej wartości rynkowej. Niewiele większy odsetek można przypisać energetyce wodnej (2 proc.) i słonecznej (4 proc.).

Dlaczego jednak w przypadku technologii, która mają pomóc w wychodzeniu z kryzysu klimatycznego, w ogóle mówi się o stratach? Bo jak wspomnieliśmy na początku, nic nie dzieje się w próżni, a wszystko powstaje kosztem czegoś. W przypadku energii z wiatru, słońca czy atomu straty są po prostu o wiele mniejsze niż w przypadku węgla, czy gazu. I chociaż wciąż są, to jednak korzyści, jakie przynoszą "czyste" źródła energii zdecydowanie je przyćmiewają.

Bitcoin tuż za paliwami

A co z innymi przedstawionymi w badaniu towarami?

Miejsce zaraz po paliwach kopalnych zajmuje bitcoin, któremu – jak widać słusznie –poświęcono samo badanie. W jego przypadku straty klimatyczne oszacowano na poziomie 35 proc.

Przyczyną tak poważnego wpływu bitcoina na klimat jest fakt, że do jego "kopania" potrzeba komputerów umiejących rozwiązywać coraz bardziej skomplikowane zagadki numeryczne. Inaczej rzecz ujmując: komputerów, które potrzebują coraz więcej energii, by wykonywać obliczenia w odpowiednim czasie. Tylko w 2020 r. wykorzystana w tym celu energia elektryczna przekroczyła 75 terawatogodzin – więcej niż w tym czasie zużyła cała Austria (69,9 TWh) czy Portugalia (48,4 TWh).

A że według szacunków większość prądu do wydobywania bitcoina (ponad 60 proc.) pochodzi z węgla i gazu ziemnego, emisje gazów cieplarnianych rosną. I tak w 2016 r. "kopanie" najpopularniejszej kryptowaluty w 2021 r. przynosiło 126 razy więcej emisji dwutlenku węgla niż jeszcze w 2016 r. Z kolei w całym przebadanym okresie (lata 2016-2021) straty klimatyczne wywołane przez bitcoina sięgnęły aż 12 miliardów dolarów. Rzeczywiste straty są jeszcze większe, gdyż w badaniu nie uwzględniono emisji dwutlenku węgla pochodzących m.in. z chłodzenia i produkcji "platform górniczych".

"Podczas gdy zwolennicy bitcoina regularnie przedstawiają go jako cyfrowe złoto, z perspektywy szkód klimatycznych jest to bardziej cyfrowa ropa" – podsumowują ekonomiści z USA.

Wołowina gorsza niż SUV-y, złoto lepsze niż bitcoin

Badanie opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports na kolejnym miejscu umieściło produkcję wołowiny. W jej przypadku szkody klimatyczne oszacowano na poziomie 33 proc. Następne na liście jest produkcja SUV-ów (14 proc.) i średniej wielkości sedanów (10 proc.) oraz mięsa kurczaka (10 proc.) i świni (8 proc.).

Listę uzupełniają produkty wykopywane nie wirtualnie, lecz w świecie rzeczywistym, czyli miedź (7 proc.), metale z grupy platynowców (7 proc.), złoto (4 proc.) i metale ziem rzadkich (3 proc.). Ich wpływ na napędzanie zmiany klimatu jest więc znacznie mniejszy niż w przypadku bitcoina.

Autor: Szymon Bujalski

Źródło artykułu:Dziennikarz dla Klimatu
klimatwęgielbitcoiny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (359)