Trwa ładowanie...

Polski romans Napoleona. We Francji żyją jego potomkowie

Napoleon miał wiele erotycznych przygód i przelotnych romansów z młodymi lektorkami, aktorkami i żonami oficerów. Aby je zwabić, wydawał krocie. Niestrudzenie pisał do nich tysiące listów, które z powodzeniem można zaliczyć do najbardziej porywających utworów literatury miłosnej. Jedną z jego najsłynniejszych kochanek była Polka - Maria Walewska.

Maria Walewska i Napoleon BonaparteMaria Walewska i Napoleon BonaparteŹródło: Wikipedia
d4g46xk
d4g46xk

Napoleon uwodził kobiety poświęcając im tyle dni i nocy, że można sobie zadać pytanie, jak znajdował czas na prowadzenie wojen. Każda z pań kazała sobie płacić z zimną krwią starego adwokata. Maria Walewska była pierwszą, która w zamian niczego nie chciała. Do tego była młoda, piękna i pełna wdzięku.

Paryska La Défence, główne centrum biznesu we Francji, nazywana jest dzielnicą samobójców, głównie z uwagi na futurystyczny wygląd, inspirujący niektórych do przetestowania, co jest po drugiej stronie. Przy rue Bellini stoi okazały budynek z biurami topowej firmy na rynku obiektów modułowych w Europie.

Przy politurowanym biurku siedzi przystojny szatyn z zakolami, Raphaël Walewski, który wspólnie z bratem Fabrice szefuje firmie. Nie byłoby w tym nic osobliwego, gdyby nie detal: Raphaël Walewski jest potomkiem cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte i polskiej hrabiny Marii Colonna Walewskiej. Przyjaźni się z Sonią de Maigret Poniatowską, wnuczką Michela Poniatowskiego - nieżyjącego już ministra spraw wewnętrznych w rządzie Giscard d'Estaing, krewną księcia Józefa Poniatowskiego, marszałka Napoleona i - jak twierdzi sama zainteresowana - Józefiny de Beauharnais, pierwszej żony Napoleona.

d4g46xk

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wpadka Wrońskiego, wysłał omyłkowo wytyczne. Jest reakcja MSZ

Ciekawym zbiegiem okoliczności, po dwóch stuleciach, spotykają się ze sobą towarzysko prapraprawnuczęta dwóch kobiet, które odegrały wiodące role w najgorętszych romansach Napoleona.

Z Tubądzina do Warszawy

Nieopodal Sieradza leży Tubądzin. Już sama nazwa to imperatyw do złożenia wizyty. Stoi tam piękny klasycystyczny dwór zbudowany przed 1796 rokiem przez kasztelana konarskiego sieradzkiego Macieja Zbijewskiego. W 1891 roku dwór ostatecznie przeszedł w ręce rodu Walewskich herbu Kolumna.

d4g46xk

Ostatni przedwojenny właściciel majątku, historyk - amator Kazimierz Stanisław Walewski przez 50 lat z zapałem gromadził pamiątki po familii. Clou kolekcji jest archiwum rodu Walewskich, galeria obrazów, dokumenty i pamiątki rodzinne. Jeśli dodać do tego kilka tysięcy woluminów, wyroby ze srebra, porcelany, broń, umundurowanie, medale, pieczęcie, meble, zegary, lustra, kolekcje monet i zabytków archeologicznych, które Walewski odkupował od miejscowych chłopów znoszących znaleziska wyorane z pola, nie może dziwić, że cała kolekcja zaowocowała urządzeniem "muzeum rodzinnego", które dziś nosi nazwę Muzeum Walewskich.

Na fanów historii przechadzających się między dawną jadalnią a biblioteką wypełnioną po brzegi starodrukami z XVI - XVIII wieku, a dalej meblami w stylu Ludwika Filipa, łóżkami w kształcie gondoli i biedermeierowskimi serwantkami, z ram spogląda ponad sto par oczu należących do Walewskich.

d4g46xk

Wśród nich są portrety właściciela majątku, Atanazego Walewskiegoi Marii Łączyńskiej, która w 1804 roku została panią Walewską.

Ucieczka przed długami

13 czerwca 1805 roku przyszedł na świat pierwszy syn Marii - Antoni Bazyli Rudolf, o którym nie do końca wiadomo, czy był synem Anastazego, a wręcz z całą stanowczością powiedzieć można, że nim nie był. Magia dat przemawia tu jednoznacznie do wyobraźni: wiekowy szambelan z Walewic miał zdecydować się na trzecie małżeństwo, aby uchronić siebie samego przed karcianymi długami, a Marię przed skandalem po panieńskim zajściu w ciążę. Krążyła pogłoska, że biologicznym ojcem jest wnuk rosyjskiego feldmarszałka Suworowa, który niekoniecznie był dobrze widziany w Kiernozi.

Jesienią 1806 roku w Warszawie huknęła wieść o wjeździe Francuzów. 7 stycznia 1807 roku na Zamku Królewskim w Warszawie minister spraw zagranicznych Francji Talleyrand, o którym Napoleon wyrażał się, że ma kieszenie pełne pięknych kobiet, wydał bal, na który zaproszono polską elitę. Cesarz wszedł na salę po napoleońsku, to znaczy energicznie, z założonymi do tyłu rękoma. I ujrzał ją. Marię Walewską.

Warszawa huczała od plotek

Miasto aż huczało od plotek. Wokół niej cisnęli się francuscy generałowie, polscy dygnitarze, zawistne kobiety i niemieccy książęta. Nieoczekiwanie uczuciem do Marii zapłonął bawarski książę, Ludwik Karol August Wittelsbach. Ten sam, który lata później stracił głowę dla słynnej Loli Mendez wyspecjalizowanej w erotycznym tańcu pająka. Wzdychał do Walewskiej tak ostentacyjnie, że wreszcie ktoś życzliwy doradził mu zniknięcie z widnokręgu cesarza na pewien czas, we własnym, absolutnie uzasadnionym interesie.

d4g46xk

Najpiękniejszy chyba rozdział cesarskiego romansu napisany został między kwietniem a czerwcem 1807 roku, kiedy Napoleon przeniósł się ze swoim sztabem do Finckenstein, dzisiejszego Kamieńca Suskiego na ziemi warmińsko-mazurskiej. Tam romans na dobre rozbudził się do życia.

Walewska nie uwiodła chyba cesarza do końca, bo w kilka dni po czułym z nią rozstaniu, pisał do Józefiny: "Kocham wyłącznie moją Józefinkę, dobrą, naburmuszoną i kapryśną, która potrafi sprzeczać się z wdziękiem, jak wszystko, co czyni. Albowiem pełna jest uroku, z wyjątkiem chwil, kiedy jest zazdrosna. Staje się wtedy prawdziwą diablicą".

Uszczęśliwiony cesarz

W kilka tygodni po bitwie pod Wagram Maria zaszła w ciążę. Uszczęśliwiony Napoleon miał wszelkie powody, by być jej wdzięcznym, bo właśnie rozwiała w nim obawy, że jest bezpłodny. Miał już wprawdzie naturalnego syna z przelotnego romansu z Eleonorą Denuelle de la Plaigne Revel, lektorką siostry, ale nie do końca był pewien ojcostwa. Urodziwa Eleonora nie cieszyła się opinią stałej w uczuciach. Owoc romansu, Karol de Léon, który w przyszłości okazał się draniem i źródłem nieustannych zgryzot dla rodziny Bonaparte, wiódł pełne wrażeń życie wijące się od biurka konstruktora okrętów podwodnych, przez seminarium, po przytułek dla bezdomnych.

d4g46xk

4 maja 1810 roku o czwartej po południu przyszedł na świat Aleksander Florian Józef Colonna Walewski, pradziad Raphaëla, przyszywany kuzyn Walewskich, których ponad sto portretów spogląda z ram w Tubądzinie. Wśród nich niebieskie spojrzenie tej, która podarowała cesarzowi Francuzów pierścionek z napisem: "Kiedy przestaniesz mnie kochać, nie zapomnij, że ja cię nadal kocham".

Dla Wirtualnej Polski Dagmara Spolniak

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4g46xk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4g46xk
Więcej tematów