"Czy takie męczarnie powinien przechodzić pies?" – dwie suczki interwencyjnie odebrane właścicielom
Dwie suczki były maltretowane i żyły w fatalnych warunkach na terenie jednej posesji w powiecie nowotomyskim w Wielkopolsce. Krzywdę wyrządzały im nawet dzieci, które według dorosłych jedynie się z nimi bawiły.
Interwencję Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "Łapa" opisało w swoich mediach społecznościowych. W środę (2 sierpnia) wieczorem zgłosiła się do jego przedstawicieli osoba, prosząc o pomoc w związku ze znęcaniem się nad psami na terenie jednej z miejscowości w powiecie nowotomyskim.
Po dotarciu na miejsce ok. godziny 18:30 przedstawiciele stowarzyszenia weszli na teren posesji, na której znajdowali się też mieszkańcy, w tym właścicielka psów. W kojcu zauważyli dwie suczki, w wieku 2 i 3 lat. Miska z wodą była pusta, a obok leżało coś, co jak przyznają interweniujący, trudno nazwać karmą. Ze zgłoszenia wynikało, że psy były też maltretowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Świadek – zgłaszający zeznał, że maltretowanie psów polegało na przywiązaniu jednego z nich przez dzieci właścicielki do rowerka, ciągnięcie za nim, a następnie 3-krotne skocznie na biedną umęczoną suczkę. Gdy świadek stanowczo zwrócił uwagę rodzicom dziecka, Ci stwierdzili, że to zabawa" – napisano w poście
Na miejsce wezwano policję i przeprowadzono interwencyjne odebranie zwierząt, które następnie przewieziono do weterynarza w celu przeprowadzenia ogólnych badań.
W odchodach jednej z suczek znaleziono resztki gumowego balona, a u drugiej plastikowe elementy. Dla obu zjedzenie takich rzeczy oznaczało poważne zagrożenie dla życia i zdrowia, a także ogromny ból.
W poście zamieszczono także zdjęcia z warunków, w jakich żyły zwierzęta. Zaapelowano także, by nie obwiniać dzieci, które zachowywały się tak, jak były nauczone – lub też nie – przez dorosłych opiekunów.
Obecnie suczki przechodzą badania, a następnie trafią do hoteliku. Ich pobyt tam będzie opłacało Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom ŁAPA.
W sprawie policja z Nowego Tomyśla wszczęła już postępowanie. Zostaną przesłuchani świadkowie i zebrane dowody i dopiero po zakończeniu tych czynności będzie można określić czy doszło do przestępstwa lub wykroczenia. Psy są obecnie dowodem w sprawie.