Paweł Edmund Strzelecki. Zdobył rozgłos dzięki nieszczęśliwej miłości

Miłość pcha człowieka do wielkich czynów – również niespełniona. Paweł Edmund Strzelecki był tego świetnym przykładem. W podróż dookoła świata ruszył z... żalu.

Paweł Edmund Strzelecki
Paweł Edmund Strzelecki
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | William Murphy

20.09.2024 | aktual.: 23.10.2024 16:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Aby w pełni zrozumieć wydarzenia, które doprowadziły do tej historii miłosnej bez happy endu, musimy przyjrzeć się młodości słynnego polskiego odkrywcy. Paweł Edmund Strzelecki urodził się 20 sierpnia 1797 roku w Głuszynie pod Poznaniem. Nie można powiedzieć, by w jego rodzinie się przelewało. Jego ojciec był dzierżawcą. Zmarł, kiedy Paweł Edmund miał zaledwie 13 lat. Opiekę nad chłopcem przejął jego wuj, Józef Żmichowski, pisarz w warszawskim trybunale. Strzelecki uczył się tam w szkole pijarów.

Dalsze wydarzenia w jego życiu były powiązane z losami ziem polskich. Księstwo Warszawskie upadło, a Warszawa znalazła się w zaborze rosyjskim. Paweł Edmund Strzelecki zdecydował się opuścić miasto, przez co nie skończył szkoły. Zamieszkał w Krakowie. Jego sytuacja była nieciekawa. Nie był studentem, aczkolwiek zdobywał wiedzę, wertując księgozbiór krakowskiego uniwersytetu. Ale z czegoś musiał żyć. Wstąpił do pruskiego wojska. Doszedł nawet do stopnia podporucznika, lecz w armii miejsca nie zagrzał. W końcu zdezerterował.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zbyt biedny na zięcia

Jako dezerter musiał się ukrywać. W tym czasie odwiedzał różne dwory, szukając możliwości noclegu lub zarobienia pieniędzy. Około 1820 roku trafił do dworu właściciela majątku Objezierze, Adama Turno, niegdyś bogatego właściciela ziemskiego o włoskim pochodzeniu, byłego szwoleżera w armii napoleońskiej, odznaczonego orderami Virtuti Militari oraz Legii Honorowej.

Turno zatrudnił Strzeleckiego w charakterze guwernera dla swojego syna. Paweł Edmund poznał również jego 15-letnią córkę, Aleksandrę Katarzynę, nazywaną zdrobniale Adyną, która na co dzień przebywała u babki w Sędzinach. Młodzi zakochali się w sobie, jednak ich miłość miała pozostać niespełniona. Potencjalnemu małżeństwu sprzeciwił się stanowczo ojciec dziewczyny. Na przeszkodzie stanęły pieniądze, a w zasadzie ich brak u Strzeleckiego. Adam Turno popadł bowiem w kłopoty finansowe i liczył, że bogaty zięć poprawi jego sytuację. Miał już nawet upatrzonego kandydata: zamożnego szlachcica z rodu Sczanieckich.

Spisek, "porwanie" i… brak happy endu

Paweł Edmund i Adyna zdawali sobie sprawę, że w legalny sposób nie będą mogli się ze sobą związać. W przyszłym podróżniku obudziła się wówczas awanturnicza natura. Według jednej z wersji (która jednak bywa kwestionowana) postanowił… porwać ukochaną! Okoliczności tego wydarzenia opisała Narcyza Żmichowska, żyjąca jeszcze w XIX wieku biografka Strzeleckiego.

Paweł Edmund miał pozyskać sojuszniczkę "wewnątrz" dworku. Była to młoda guwernantka Adyny. Dla niepoznaki miała stać się pozornym obiektem westchnień Strzeleckiego oraz adresatką jego "nadskakiwań, grzeczności i westchnień". Pewnego dnia nagle zniknęła. A wraz z nią przepadła Aleksandra Turno i niewygodny dla pana domu adorator. Ruszono na poszukiwania. Dość szybko zorientowano się, kto stoi za "porwaniem". Niestety dla zakochanych pościg okazał się skuteczny. "W kilka godzin kochankę kochankowi wydarto". Niedoszły teść pokrzyżował plany Strzeleckiego, który znów musiał salwować się ucieczką w atmosferze skandalu.

Co zaś się tyczy Adama Turno – w swoim pamiętniku 15 czerwca 1821 roku zapisał, że jego interesy poszły źle i popadł w długi. Adynka niezmiernie podobała się Konstantemu Sczanieckiemu, ale go nie chciała, ponieważ "ten Strzelecki zawrócił jej w głowie". Ostatecznie udało mu się bogato wydać… syna. Sam jednak nie wyszedł z finansowego dołka. Zmarł w 1851 roku bez grosza przy duszy, zdany na łaskę krewnych.

Z żalu wyruszył w podróż dookoła świata

Dalsze dzieje Pawła Edmunda Strzeleckiego zgrabnie i malowniczo podsumowała Żmichowska, pisząc, że: "po nieszczęśliwém z panną Adyną zajściu, młodzieniec 'niespokojnego ducha' w świat się rzucić potrzebował jak rozbitek z potrzaskanego okrętu w morze". Oczywiście jest to skrót myślowy, ale w istocie Strzelecki wyemigrował najpierw na zachód Europy, a następnie wyruszył "w świat". Nie zapomniał jednak o swojej wielkiej miłości. Ani on, ani Adyna nigdy się z nikim nie związali. Za to przez wiele lat, niezależnie od tego, gdzie akurat przebywał Paweł Edmund, korespondowali ze sobą.

Ale podróżnik nie ograniczał się tylko do pisania listów. Przemierzając Góry Błękitne w Australii, jeden ze szczytów nazwał Górą Adyny. Z kolei z Góry Kościuszki przesłał jej rosnące tam stokrotki. Zakochani spotkali się ponownie po wielu latach, kiedy Paweł Edmund Strzelecki powrócił ze swoich wojaży. Zapewne uważali jednak, że na ślub było już zbyt późno…

Biografka z awersją do Polaków

Historia niespełnionej miłości Strzeleckiego i Adyny być może stała się powodem, dla którego w XX wieku powstała pewna biografia polskiego podróżnika i odkrywcy. Chociaż w tym przypadku bardziej pasowałoby określenie paszkwili. Otóż w 1961 roku australijska pisarka Helen Heney wydała książkę "In a Dark Glass", w której – jak podsumowuje Andrzej Kozek – Strzelecki "jawi się jako karierowicz, oszust, bawidamek, uwodziciel i hochsztapler". Skąd aż taka niechęć do polskiego odkrywcy?

Kluczem mogła być właśnie osoba Adyny. Otóż książka Heney została po części napisana z perspektywy porzuconej kobiety. Jak wiemy, para spotkała się po wielu latach od rozstania, ale ich historia miłosna pozostała bez happy endu. Autorka nie potrafiła tego darować Strzeleckiemu. Dlaczego? Być może sama przeżyła zawód miłosny, którego sprawcą był… Polak! Kiedy bowiem pracowała w Niemczech, poznała polskiego oficera, w którym zakochała się bez wzajemności. Jego serca nie wzruszyło nawet to, że pojechała za nim do Polski. Uraz pozostał – i znalazł swoje ujście na kartach biograficznego paszkwilu. Cóż, jak widać miłość – także ta niespełniona – to naprawdę potężna siła.

Bibliografia:

  1. "100 największych Polaków", Wydawnictwo Podsiedlik-Raniowski i Spółka, Poznań 1999.
  2. P. Basiński, "Miłość niejedno ma imię", "Prosto z ratusza", nr 2/2021.
  3. H. Dowling, "Paul Edmund Strzelecki. His Life, Travels, Discoveries and Humanitarian Work in Ireland", "The Irish Polish Society Yearbook", Vol. III/2016.
  4. A. S. Kozek, "Testament Kościuszki – australijska perspektywa" [w:] M. J. Żychowska (red.), Tadeusz Kościuszko. Historia, współczesność, przyszłość. Relacje i zależności, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej, Kraków 2017.
  5. A. S. Kozek, "Znana i mniej znana historia nazwy góry 'Mt Kosciuszko’", polishcouncil.org.au, dostęp: 22.06.2024.
  6. A. Kuczyński, "Australia", "Wspólnota Polska", nr 12/1997.
  7. I. Wyszowska, A. Hinc, "Paweł Edmund Strzelecki (1797-1873) – dziedzictwo i pamięć w perspektywie turystyki biograficznej", "Turystyka Kulturowa", nr 3/2021.
  8. N. Żmichowska, "O Pawle Edmundzie Strzeleckim: według rodzinnych i towarzyskich wspomnień", Ateneum, Warszawa 1876.
Źródło artykułu:ciekawostkihistoryczne.pl
Komentarze (4)