"Uratowałem życie tysiącom kobiet i dzieci, choć to byli Polacy"
Po południu na miejsce przybył SS-Obergruppenfuhrer Erich von dem Bach-Zelewski, który przejął od Reinefartha dowodzenie nad siłami wyznaczonymi do stłumienia powstania. Wieczorem złagodził rozkaz Hitlera, zakazując mordowania kobiet i dzieci. "Uratowałem życie tysiącom kobiet i dzieci, choć to byli Polacy” - zapisał tego dnia w swoim pamiętniku.
Bach-Zelewski nie czynił tego z litości - zdawał sobie sprawę, że rzeź i nieopisane okrucieństwo tylko wzmagają opór Polaków. Ponadto chciał skierować swe siły do walki z oddziałami Armii Krajowej i jak najszybciej stłumić powstanie, więc nie mógł pozwolić na to, by jego żołnierze zajmowali się tylko mordowaniem, gwałtami i grabieżą.
Na zdjęciu: ludność cywilna Woli prowadzona ulicą Wolską. Ciemny dom po lewej stronie ulicy to Wolska 66 na rogu z ulicą Syreny. Biały budynek po prawej to Wolska 67.