"Rzeczpospolita": Kancelaria Sejmu zapłaciła za spotkanie posła Piotra Szeligi z prostytutką
Piotr Szeliga otrzymał od Kancelarii Sejmu zwrot kosztów za nocleg w hotelu w dniu spotkania z prostytutką - pisze "Rzeczpospolita". Chodzi o trzy noclegi w grudniu na łączną kwotę 615 zł oraz dwa we wrześniu na 390 zł.
13.01.2014 | aktual.: 14.02.2014 13:06
"Poseł Piotr Szeliga przedstawił Kancelarii Sejmu do refundacji faktury z hotelu Luxor w Lublinie za trzy noclegi w grudniu 2012 r. na łączną kwotę 615 zł. Przedstawił też faktury wystawione przez ten hotel za dwa noclegi z września 2012 r. na łączną kwotę 390 zł" - informuje biuro prasowe cytowane przez "Rzeczpospolitą".
Kancelaria w oświadczeniu wyjaśnia, że "warunkiem rozliczenia kosztu noclegu jest przedłożenie przez posłów imiennie wystawionych faktur - opisanych i potwierdzonych podpisem posła, że nocleg był związany z wykonywaniem mandatu poselskiego. Za celowość wydatkowania środków finansowych w tym zakresie ponoszą odpowiedzialność wyłącznie posłowie".
Piotr Szeliga poproszony o komentarz do tej sprawy powiedział, że wystąpił o zwrot kosztów, ale nie w związku ze spotkaniem, tylko ważnymi obowiązkami poselskimi. - Mieszkam ok. stu km od Lublina i zazwyczaj zatrzymuję się w tym hotelu, kiedy mam umówione spotkania służbowe w Lublinie, wizyty w lubelskich mediach następnego dnia rano, po powrocie w godzinach wieczornych z Warszawy - powiedział Szeliga w rozmowie z "Rzeczpospolitą. Jak twierdził, następnego dnia rano miał umówione spotkanie z członkami partii z Zamościa.
Piotr Szeliga od tygodnia jest zawieszony w prawach członka Klubu Solidarnej Polski. To efekt afery z udziałem Magdaleny L., która wraz z dwoma mężczyznami miała szantażować polityka po tym, gdy ten nie zapłacił jej za usługę seksualną. Chodziło o kwotę 200 zł.
Kobieta postanowiła odzyskać dług z nawiązką. Zażądała 5 tys. złotych. Szeliga zawiadomił prokuraturę o szantażu i dziś ma status osoby pokrzywdzonej. Zarzuty postawiono trzem osobom: Magdalenie L. i jej dwóm wspólnikom Szczepanowi R. i Przemysławowi S. Sprawa jest w toku.
Źródło: "Rzeczpospolita", WP.PL