Rzecznik "Solidarności" reaguje na słowa Lecha Wałęsy dla WP. "To tchórz"
- Z Wałęsą może spotykać się tylko w sądzie, ale to tchórz i do sądu nie przychodzi - tak Marek Lewandowski, rzecznik prasowy NSZZ "Solidarność", skomentował słowa Lecha Wałęsy w piątkowym programie Newsroom Wirtualnej Polski, które skierował do Piotra Dudy, szefa związku.
28.08.2020 19:33
- Chłopcze, jeszcze będziesz szybko oddawał, przynosił w zębach, jeśli je zabierzesz - stwierdził Lech Wałęsa w programie Newsroom WP, pytany przez Marka Kacprzaka o spór o tablice z postulatami z Sierpnia 1980 r. i zapowiedź przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, że jest gotowy zabrać je z Europejskiego Centrum Solidarności.
Chcieliśmy zapytać Piotra Dudę o słowa Wałęsy, ale rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski odesłał nas do komentarza na witrynie internetowej "Tygodnika Solidarność".
- Z Wałęsą może spotykać się tylko w sądzie, ale to tchórz i do sądu nie przychodzi. Jedynie obraża, ale nie ma odwagi spojrzeć w oczy - przekazuje Lewandowski, cytowany przez tysol.pl.
Rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ "S" przekazał serwisowi związków, że "Piotr Duda nie komentuje wypowiedzi byłego prezydenta".
Spór o tablice. Minister Gliński: sprawa do sądu
Spór o legendarne tablice z postulatami sierpniowymi wybuchł pod koniec ubiegłego roku. Do 2014 r. tablice były w Narodowym Muzeum Morskim. Potem trafiły do Europejskiego Centrum Solidarności. Teraz muzeum, podlegające Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, żąda ich zwrotu, na co nie chce zgodzić się ECS.
- Oczekuję, że Europejskie Centrum Solidarności do 31 sierpnia zwróci Narodowemu Muzeum Morskiemu tablice z 21 postulatami z sierpnia 1980 roku - stwierdził Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności".
- Jeśli tak się nie stanie, prawdopodobnie muzeum złoży wniosek do sądu - zapowiedział w połowie sierpnia prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego. - Tak się w demokratycznym kraju rozwiązuje spory prawne. Twórcą i właścicielem tablic jest związek zawodowy, wówczas komitet strajkowy - mówił.