PolskaRzecznik Praw Pacjenta: 13 sygnałów związanych z protestem lekarzy

Rzecznik Praw Pacjenta: 13 sygnałów związanych z protestem lekarzy

Do tej pory wpłynęło 13 sygnałów związanych z protestem lekarzy - poinformowało Biuro Rzecznika Praw Pacjenta. W pięciu przypadkach RPP postanowił o wszczęciu postępowań wyjaśniających. NFZ poinformował o 19 sygnałach w skali całego kraju. Z kolei do Ministerstwa Zdrowia nie dotarły niepokojące zgłoszenia.

Rzecznik Praw Pacjenta: 13 sygnałów związanych z protestem lekarzy
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Jakubowski

Pięć zgłoszeń - po których prowadzone będą postępowania - pochodzi z województw: łódzkiego (dwa), mazowieckiego, małopolskiego i pomorskiego. Pacjenci otrzymali tam receptę na lek ze stuprocentową odpłatnością, pomimo przysługującej refundacji.

Cztery zgłoszenia dotyczyły przychodni, a jedno szpitala. Osiem pozostałych zgłoszeń to zapytania informacyjne oraz prośby o porady.

MZ informuje, że zgodnie z zarządzeniem prezes NFZ Agnieszki Pachciarz lekarze nie będą karani za wystawienie recepty pacjentowi nieubezpieczonemu do czasu wprowadzenia narzędzia do weryfikacji prawa pacjenta do świadczeń medycznych, nie będą musieli zwracać kwoty nienależnej refundacji i nie będą karani za drobne błędy na receptach.

Resort zdrowia podkreśla, że istnieje możliwość zmniejszenia wysokości kary umownej w przypadku niezamierzonego i niezawinionego działania. Ponadto zmniejszono wysokość kar umownych oraz katalog uchybień, za które kara może zostać nałożona.

Zdaniem protestujących lekarzy, nie do przyjęcia jest kara umowna w wysokości 200 zł za "nieprawidłowo wystawioną receptę". Medycy podkreślają, że określenie to jest niezwykle ogólne. Według nich, może oznaczać również: błąd literowy w nazwisku, błąd w numerze PESEL, nieprawidłową długość lub szerokość recepty itp.

Pacjenci, którzy nie otrzymali recepty, na podstawie której mogą kupić lek za zniżką, mogą zgłaszać takie przypadki na infolinię Rzecznika Praw Pacjenta - 800 180 590, a także całodobową infolinię uruchomioną przez Ministerstwa Zdrowia - 22 831 17 94 oraz infolinię w NFZ - 800 392 976.

Zachodniopomorskie: niezauważalny protest lekarzy

Do Zachodniopomorskiego Oddziału NFZ do poniedziałkowego popołudnia nie dotarła żadna informacja od pacjentów o problemach z wypisywaniem recept. - Nie było ani jednego takiego zgłoszenia - powiedziała Małgorzata Koszur. Informacje te potwierdził prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie Mariusz Pietrzak.

W jednej ze szczecińskich niepublicznych przychodni, która ma kontrakt z NFZ pracujący tam lekarz, który pragnie zachować anonimowość, powiedział, że on i jego koledzy z placówki nie przyłączyli się do protestu. - Piszemy recept ze zniżką, dobro pacjenta jednak jest najważniejsze. Poza tym znamy ich, w większości przypadków, od lat, więc ryzyko jest minimalne - podkreślił.

Lekarka NZOZ "Hipokrates" w Szczecinie, która chciała pozostać anonimowa, przyznała, że placówka nie protestuje. Pacjenci otrzymują recepty z taką refundacją, jaka im przysługuje - powiedziała. - Mamy podpisaną umowę z NFZ i musimy jej przestrzegać. Protest raczej dotyczy praktyk prywatnych - tłumaczyła.

Wielkopolska: Do NFZ wpłynęła jedna skarga

W Wielkopolsce nie ma większych problemów w związku z protestem receptowym lekarzy. Do wielkopolskiego NFZ wpłynęła w poniedziałek jedna skarga od pacjentki, która dostał receptę z adnotacją "refundacja do uznania NFZ".

- Tylko jedna pacjentka zgłosiła nam skargę, że dostała receptę z adnotacją "refundacja do decyzji NFZ", odbieraliśmy za to dużo telefonów z zapytaniami, co zrobić, jak się taką receptę dostanie" - powiedziała rzecznik oddziału NFZ w Poznaniu Marta Banaszak.

Według największej w regionie organizacji zrzeszających lekarzy Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) lekarze, którzy podpisali umowy z NFZ, wystawiają recepty zgodnie z nimi. - W Wielkopolsce znacząca część gabinetów prywatnych podpisała umowy, a tym samym ma prawo do wystawiania recept refundowanych i je wystawia - powiedziała prezes PPOZ dr Bożena Janicka.

Według niej, pozostali lekarze mogą wystawiać recepty, ale tylko z pełną odpłatnością. - W Wielkopolsce wszystko działa jak należy. Albo należy wypowiedzieć umowę i wtedy wystawiać recepty ze 100 proc. odpłatnością, albo respektować istniejące umowy z refundacją NFZ - podkreśliła prezes.

Podlaskie: zaledwie cztery recepty w ramach protestu

Podlaski oddział NFZ otrzymał od pacjentów informacje o zaledwie czterech receptach wystawionych w ramach akcji protestacyjnej lekarzy - poinformował rzecznik NFZ Adam Dębski.

Trzy z tych recept wypisał jeden lekarz rodzinny, czwartą szpital. - Po interwencji pracowników funduszu u dyrektora placówki, pacjent otrzymał zapewnienie, że dziś zostanie mu wystawiona prawidłowa recepta - poinformował Dębski.

NFZ zapewnia, że przeanalizuje skargi. - Jeśli okaże się, że świadczeniodawca narusza warunki umowy z funduszem, może zostać ukarany karą finansową - podkreślił Dębski.

Na razie nie wiadomo jak duża jest skala protestu w Podlaskiem. Jak powiedziała wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Białymstoku Jolanta Szczurko, na zebranie tych informacji potrzeba 2-3 dni. Poinformowała też, że w środę zbierze się prezydium Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku, wtedy też powinno być znanych więcej szczegółów.

Lubelskie: nie ma skarg na lekarzy do NFZ

Do NFZ w Lublinie nie trafiły w poniedziałek żadne skargi związane z protestem lekarzy. W przychodniach i aptekach, w których pytał dziennikarz, informowano, że recepty wypisywane są prawidłowo.

Do Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ nie wpłynęły zgłoszenia od pacjentów w sprawie błędnie wypisywanych recept - poinformowała po południu jego rzeczniczka Małgorzata Bartoszek.

Na stronie internetowej lubelskiego NFZ opublikowano listę kilkudziesięciu placówek w całym regionie, które zobowiązały się wystawiać recepty zgodnie z obowiązującym wzorem. Tam mogą zgłaszać się pacjenci, którym odmówiono wypisania recepty refundowanej. Jedną z takich przychodni jest Ośrodek Medyczny DMP. Do poniedziałkowego popołudnia nikt tu nie zgłosił się z takim problemem - poinformował prezes spółki prowadzącej ośrodek DMP Jerzy Portka.

Dolnośląskie: protestu nie widać

Żadna z kilkunastu aptek w regionie dolnośląskim nie musiała realizować pełnopłatnych recept. Według rzeczniczki dolnośląskiego oddziału NFZ Joanny Mierzwińskiej dotąd wpłynęła jedna skarga, dotycząca recepty z pieczątką "refundacja do decyzji NFZ"; obecnie jest analizowana.

Protestu nie widać we wrocławskich aptekach, choć farmaceuci spodziewali się, że w poniedziałek będą realizować recepty w pełnej odpłatności. - Dużo pacjentów przychodzi jeszcze z receptami wpisanymi przed 1 lipca, ale i te wystawione dziś są z prawidłową zniżką - powiedziała farmaceutka z wrocławskiej apteki.

Te informacje potwierdza wiceprezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej Irena Knabel-Krzeszowska, która powiedziała, że w jej aptece nie było dziś żadnej recepty wypisanej w "ramach protestu". Warmińsko-Mazurskie: jedna skarga

Jeden przypadek wystawienia pacjentowi recepty bez przysługującej mu refundacji zgłoszono w poniedziałek do NFZ na Warmii i Mazurach. Jak poinformowała Ewa Szuba z olsztyńskiego NFZ w poniedziałek w woj. warmińsko-mazurskim zgłosił się tylko jeden pacjent, któremu - pomimo przysługującej refundacji - wypisano pełnopłatną receptę.

- Został skierowany do jednego ze Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, gdzie udzielono mu powtórnej porady lekarskiej i wypisano receptę z określonym stopniem refundacji - powiedziała. Dodała, że sytuacja w aptekach regionu jest monitorowana na bieżąco, a protest przebiega bardzo spokojnie. - Bardzo cieszymy się z tego powodu - przyznała Szuba.

Do niewielu aptek trafiały recepty z dodatkowymi adnotacjami. Jednak - zdaniem prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Olsztynie Marka Zabłockiego - jest jeszcze za wcześnie, żeby oceniać skalę protestu.

Według Zabłockiego nie wszyscy protestujący muszą stawiać na receptach pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ", bo część medyków wybrała łagodniejszą formę protestu i drobiazgowo sprawdzają dane przy wypisywaniu recept ze zniżką.

Lekarski samorządu ocenia, że w proteście uczestniczy prawdopodobnie większość lekarzy prowadzących prywatne gabinety.

Gdańsk: skala protestu na razie nieznana

Prezes Gdańskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej dr Paweł Chrzan, że do aptek trafiają już recepty świadczące o proteście lekarzy, ale trudno na razie powiedzieć, jaka jest skala protestu.

Farmaceutka z jednej z gdańskich aptek poinformowała, że "większość recept wystawionych 2 lipca miała wyraźnie zaznaczone, że odpłatność jest 100 proc.".

Prezes Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia (należącego do federacji Porozumienie Zielonogórskie) Jan Tumasz zapowiedział, że "tak naprawdę organizacja włączy się do protestu dopiero we wtorek". Nie wiadomo jeszcze, jaką formę lekarze wybiorą. - Wybierzemy jedną bądź dwie formy protestu z pięciu możliwych, proponowanych i dołączymy do reszty - wyjaśnił.

Poinformował, że do Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia w woj. pomorskim należy ok. 200 podmiotów, zatrudniających ok. dwóch trzecich lekarzy POZ i większość specjalistów.

Kujawsko-Pomorskie: protest na razie niedotkliwy

W regionie kujawsko-pomorskim protest lekarzy nie dotkliwy dla pacjentów. Szefowie placówek mających kontrakty z NFZ deklarowali, że nie zamierzają namawiać swoich lekarzy do działań mogących utrudnić życie pacjentom, także z obawy o utratę kontraktu.

Dyrektorzy niepublicznych przychodni przypominają, że kilka tygodni temu kujawsko-pomorski oddział NFZ wypowiedział kontrakty kilkudziesięciu placówkom z powodu uchybień, które wydawały się błahe, bądź łatwe do wytłumaczenia, teraz obawiają się więc narzucania podwładnym udziału w proteście, by nie doprowadzić do konfliktu swoich placówek z NFZ.

Bydgoscy aptekarze nie spotkali się z przypadkami recept ostemplowanych "Refundacja do decyzji NFZ", wypisanymi na formularzach opracowanych przez Naczelną Radę Lekarską lub ze skargami klientów na nierespektowanie ich praw do tańszych leków. Skargi nie dotarły także do oddziału NFZ w Bydgoszczy.

Łódzkie: bez większych problemów

W regionie łódzkim nie ma na razie większych problemów w związku z protestem lekarzy. Do łódzkiego oddziału NFZ nie wypłynęły dotąd skargi od pacjentów ani informacje od aptekarzy ws. błędnie wypisywanych recept.

Jak poinformowała prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Łodzi Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, nie otrzymała ona dotąd sygnałów, żeby w aptekach pojawiły się recepty wystawione przez lekarzy w ramach akcji protestacyjnej.

W kilku łódzkich przychodniach poinformowano, że lekarze nie przystąpili do protestu i wypisują recepty na leki refundowane. Tak jest m.in. w Miejskich Przychodniach Lecznicza czy Odrzańska. - Myślę, że to samo usłyszy pan we wszystkich placówkach służby zdrowia, które mają podpisane kontrakty z NFZ - powiedziano w przychodni Odrzańska.

W kilku aptekach w centrum Łodzi, także nie było problemów z receptami.

Śląskie: skala protestu lekarzy trudna do oceny

Okręgowa Rada Lekarska w Katowicach nie może określić w woj. śląskim skali protestu lekarzy przeciw zapisom dotyczącym kar w umowach z NFZ na wypisywanie recept refundowanych. Jak dotąd tylko kilka aptek zgłosiło w Śląskiej Izbie Aptekarskiej, że mają problemy z receptami.

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach dr Jacek Kozakiewicz powiedział, że nie można określić zasięgu protestu, ponieważ jest on prowadzony w różnych formach, np. poprzez wydawanie recept z pieczątką "refundacja do decyzji NFZ" bądź przez wykorzystywanie przez lekarzy druków recept przygotowanych przez NRL.

Z zebranych po południu przez Śląską Radę Lekarską danych, wynika, że w ciągu ostatnich kilku dni ponad 150 lekarzy odebrało bloczki liczące po min. 50 druków recept, a część z nich drukuje recepty ze strony internetowej.

Prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej Piotr Brukiewicz powiedział, że do izby wpłynęło z aptek zaledwie kilka maili w sprawie problemów związanych z ewentualną utratą refundacji na lek. Dodał, że na obecną chwilę skala tego protestu nie jest duża.

Mazowsze: kilka źle wypisanych receptach

Mazowiecki NFZ otrzymał z aptek informacje o kilku receptach wypisanych w ramach protestu lekarzy i jednej skardze do Rzecznika Praw Pacjenta - powiedziała dyr. mazowieckiego oddziału NFZ Barbara Misińska. Oceniła, że na razie protest nie jest uciążliwy dla pacjentów.

Z kolei prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Mieczysław Szatanek powiedział, że nie dysponuje danymi dotyczącymi liczby protestujących lekarzy. - Pacjentom ciężko chorym, a także tym, którym niewydanie leku refundowanego może przynieść szkodę, lekarze wypisują recepty prawidłowo - zaznaczył. Dodał, że wobec lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane nie będzie sankcji.

Przedstawiciele grup medycznych zatrudniających lekarzy zaznaczają, że przystąpienie do protestu jest indywidualną decyzją medyka.

- Uznajemy, że każdy lekarzy ma prawo podjąć samodzielną decyzję zgodną z jego sumieniem i przekonaniami. Niemniej, dla nas zawsze najważniejszy jest pacjent, dlatego mamy nadzieję, że lekarze Grupy Lux Med będą obsługiwać pacjentów na dotychczasowych zasadach - powiedziała dyrektor medyczny grupy Barbara Gad-Karpierz. Zaznaczyła, że specjalistom jest udzielane wsparcie informacje o zasadach wypisywania leków refundowanych i ich charakterystyk.

Opolskie: pojedyncze pełnopłatne recepty

Do opolskiego oddziału NFZ ze skargą na wypisanie im recept z pełną odpłatnością zadzwoniły dwie osoby. Do aptek trafiały pojedyncze egzemplarze pełnopłatnych recept do realizacji.

Jak poinformowała pracownik opolskiej apteki Na Rondzie Bożena Wojczyszyn do tej apteki nie trafiła żadna recepta wystawiona na sto procent wartości leków. Do apteki Multifarm na Niemodlińskiej w Opolu trafiły dwie pełnopłatne recepty, a do apteki Alga w Strzelcach Opolskich - jedna.

Właściciel i kierownik Apteki Centralnej działającej w budynku Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu Alicja Gadzińska powiedziała o "pojedynczych" drukach.

Świętokrzyskie: nie było recept "do uznania NFZ"

W aptekach w Kielcach nie pojawili się pacjenci z receptami z adnotacją "refundacja do uznania NFZ". Świętokrzyski NFZ także nie zarejestrował większych problemów z receptami.

Lubuskie: protest - spokojnie

Podobnie było w województwie lubuskim. Do oddziału NFZ w Zielonej Górze nie wpłynęły w żadne skargi od pacjentów. Fundusz otrzymał informacje od apteki o jednym przypadku niewłaściwego wystawienia recepty.

Recepta została wystawiona w przyszpitalnej przychodni, która ma podpisaną umowę z NFZ. - To są dane z wczoraj. Na zebranie najnowszych danych potrzebujemy trochę czasu, ale wiele wskazuje na to, że protest przebiega bardzo spokojnie - powiedziała rzecznik oddziału NFZ w Zielonej Górze Sylwia Malcher-Nowak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (477)