Rząd Wielkiej Brytanii obniżył poziom alertu. Niebezpieczeństwo terroru jednak nie minęło
Wielka Brytania obniżyła poziom alertu antyterrorystycznego do bardzo wysokiego. Policja aresztuje kolejnych podejrzanych o współudział w zorganizowaniu poniedziałkowego, samobójczego zamachu w Manchesterze i wzywa obywateli do zachowania czujności.
Premier Theresa May ogłosiła decyzję o obniżeniu alertu antyterrorystycznego po posiedzeniu rządowej komisji bezpieczeństwa Cobra. Nie oznacza to jednak, że zagrożenie minęło. Brytyjskie służby nadal uważają, że ryzyko kolejnych ataków jest bardzo wysokie, natomiast nie spodziewają się natychmiastowych aktów terroru. Szefowa brytyjskiego rządu przekonuje, że działania policji w ciągu ostatniej doby znacząco zmniejszyły zagrożenie.
Zmiana poziomu alertu pozwoli wycofać wojsko z miast. Żołnierze, którzy wspólnie z policjantami patrolują ulice, powrócą do koszar w poniedziałek w nocy, czyli po zakończeniu tradycyjnego, długiego weekendu na koniec maja.
Kolejne aresztowania i ostrzeżenia
Wcześniej policja w Manchesterze na kilka godzin zamknęła rejon Moss Side tłumacząc to koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom. Funkcjonariusze przeprowadzili rewizje w ramach śledztwa, które ma doprowadzić do ujęcia organizatorów samobójczego zamachu bombowego.
Obecnie policja przesłuchuje 11 mężczyzn zatrzymanych w związku z atakiem. Podczas ostatniego rajdu w Cheetham Hill funkcjonariusze aresztowali dwóch mężczyzn w wieku 20 i 22 lat i przeprowadzili kontrolowaną eksplozję podejrzanego przedmiotu.
Dowódcy brytyjskiej policji apelują do obywateli o zachowanie czujności i informowanie o zagrożeniach. Władze skontrolowały także bezpieczeństwo ponad 1 300 imprez na terenie całego kraju, w tym zbliżających się rozgrywek piłki nożnej i rugby. Zaleca się, aby uczestnicy nie zakładali luźnych płaszczy ani nie przynosili dużych toreb, a więc unikali ubrań i przedmiotów, które potencjalnemu zamachowcowi pomogą ukryć bombę.
W poniedziałek w nocy 22-letni Salman Abedi zdetonował bombę po zakończeniu koncertu w Manchester Arena. W wybuchu zginęły 22 osoby, w tym dwoje Polaków, a dziesiątki odniosło rany. Córka zabitych Polaków zaapelowała do mediów o uszanowanie prywatności rodziny i niepublikowanie materiałów, które pogłębiają ból po stracie. W szpitalach nadal pozostaje 66 osób, w tym 23 na oddziałach intensywnej terapii. Policja uważa, że zamachowiec nie działał sam, tylko w ramach większej siatki terrorystycznej. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie.