Rząd walczy o podwyższenie płacy minimalnej
Jak dowiedziała się "Gazeta Prawna", rząd nie
rezygnuje ze swojej wersji podwyższania płacy minimalnej. Na
najbliższym posiedzeniu może przyjąć projekt ustawy, przewidującej
zamrożenie jej wysokości w latach 2006-2007, w zamian za
wprowadzenie podatkowej ulgi aktywizacyjnej.
08.07.2005 | aktual.: 08.07.2005 07:14
W ub. tygodniu posłowie przesądzili o nowym sposobie podwyższania płacy minimalnej (ustawa trafiła do Senatu). Jej podwyżka oprócz inflacji uwzględni też 2/3 wskaźnika wzrostu gospodarczego. Taki wzrost ma trwać do czasu, gdy osiągnie ona wartość połowy przeciętnego wynagrodzenia (aktualnie 35 proc.).
Od początku nie podobał się on rządowi, który zaproponował własne rozwiązanie. W marcu br. Rada Ministrów przyjęła wstępnie projekt ustawy przewidującej, że płaca minimalna wzrosłaby w latach 2006- 2007 tylko o 4 zł, do kwoty 853 zł, a w zamian wprowadzono by podatkową ulgę aktywizacyjną dla osób zarabiających na etacie od 853 zł do 1206 zł. Osoby osiągające takie dochody płaciłyby niższe (lub w ogóle - w przypadku osób z płacą minimalną) podatki i składki do NFZ - wyjaśnia gazeta.
Na przykład osobie zarabiającej 1000 zł brutto przysługiwałaby ulga w wysokości 39 zł miesięcznie (o tyle wzrosłoby więc jej wynagrodzenie netto), a otrzymującej płacę minimalną - w wysokości ponad 70 zł - zarobiłaby ona na rękę 693 zł netto, a nie, tak jak w br., niespełna 620 zł. Co ważne, pracodawca nie poniósłby z tytułu tej podwyżki netto żadnych dodatkowych kosztów - zatrudnienie pracownika z minimalną pensją kosztowałoby go dalej ponad 1040 zł.
Propozycja ta wzbudziła jednak kontrowersje w samym rządzie i dlatego projekt ten tak długo pozostaje w uzgodnieniach międzyresortowych - pisze "Gazeta Prawna".
Więcej w "Gazecie Prawnej"