Rząd szuka możliwości. "Problem, który będzie uwierał premiera"
Po kolejnej nieudanej próbie skłonienia Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego do złożenia rezygnacji rząd szuka sposobów na uwolnienie prokuratury z wpływów ludzi Zbigniewa Ziobry. Według źródeł WP Kancelaria Premiera i Ministerstwo Sprawiedliwości uważają, że grupa prokuratorów realizuje interes polityczny PiS. Sprawa coraz mocniej uwiera rządzących.
Środowe spotkanie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim w sprawie dobrowolnej rezygnacji ze stanowiska potwierdzają źródła Wirtualnej Polski. Pierwszy o rozmowie poinformował portal tvn24.pl, podkreślając, że to druga taka rozmowa, która kończy się niepowodzeniem. Zgodę na odwołanie Prokuratora Krajowego musi wydać prezydent i to na piśmie.
Zbigniew Ziobro jeszcze przed wyborami parlamentarnymi scedował na swojego ówczesnego zastępcę część kompetencji Prokuratora Generalnego. W efekcie nowelizacji ustawy Dariusz Barski zyskał dodatkowe kompetencje, które pozwalają mu nawet na podważanie decyzji Adama Bodnara. Tym samym nowy prokurator generalny ma ograniczony wpływ na to, co dzieje się wśród śledczych.
- Właściwie każdy ruch Adama Bodnara jako prokuratora generalnego przechodzi przez prokuratora krajowego, a w efekcie jego ludzi. Już na tym etapie informacje dostają się w ręce ludzi Zbigniewa Ziobry, co daje możliwość prowadzenia politycznej gry. Prokuratura Ziobry ma za zadanie podkładać nogi nowemu rządowi i to robi – mówi nieoficjalnie WP ważny polityk koalicji rządzącej, który zna kulisy sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awantura po słowach Kaczyńskiego. Jest reakcja z PiS
"Problem coraz bardziej dotkliwy"
Według źródeł WP sprawa jest poważna, dlatego w resorcie sprawiedliwości trwają rozmowy na temat możliwych rozwiązań. - To jest problem, który będzie coraz bardziej uwierał premiera i cały rząd – mówi nasz kolejny rozmówca z rządu. - Decyzje prokuratury mogą być podyktowane chęcią politycznej zemsty na politykach nowej większości i dalszym roztaczaniem parasola ochronnego nad politykami PiS – dodaje inny polityk, poseł większości.
Nasi rozmówcy zwracają uwagę na dodatkowy chaos prawny, jaki w opinii publicznej mogą wywoływać decyzje prokuratury. O politycznych działaniach śledczych w rozmowie z WP mówił były marszałek Senatu Tomasz Grodzki, po tym jak Prokuratura Rejonowa w Szczecinie wniosła do sądu akt oskarżenia przeciwko 30 osobom podejrzanym o przestępstwa korupcyjne związane z Fundacją Pomocy Transplantologii. Według komunikatu w szpitalu w szczecińskim Zdunowie żądano od pacjentów po 10 tys. zł za operacje leczenia otyłości poza kolejką, a pomysłodawcą miał być właśnie senator KO.
- Brutalne działanie zbrojnego ramienia PiS. To są bzdury. Końcówka prokuratury Ziobry wykonuje na gwałt ruchy, by oskarżyć kogokolwiek w sprawie, w której nie ma żadnej korupcji – komentował Tomasz Grodzki w WP. Według większości rządzącej przykładem na próbę ochrony polityków PiS jest ruch Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wystąpiła do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania wykonawczego wobec skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Śledczy domagają się również wstrzymania wykonania kary w związku z zastosowanym prawem łaski. W odpowiedzi poseł KO Roman Giertych zapowiedział złożenie zawiadomienia. "Co za czasy, że adwokat walczy z prokuratorami, aby osadzić skazanych" – skomentował w mediach społecznościowych.
Odwołania prokuratorów
W czwartek resort sprawiedliwości w oficjalnym komunikacie poinformował, że odwołano z delegacji 144 prokuratorów w Prokuraturze Krajowej bądź prokuraturach regionalnych. "Prokurator Generalny uznał za niezbędne zakończenie delegacji" — czytamy w komunikacie.
"Prokurator Generalny uznał za niezbędne zakończenie delegacji do Prokuratury Krajowej prokuratorów prokuratur rejonowych oraz okręgowych (94 osób), jak również prokuratorów prokuratur rejonowych z prokuratur regionalnych (50 osób), z zachowaniem przewidzianych okresów wypowiedzenia" - podkreślono.
- To dopiero początek działań. Wiem, że ministerstwo sprawiedliwości przygotowało kilka scenariuszy uzdrawiania sytuacji i sposobów na funkcjonowanie z Prokuratorem Krajowym z nadania Ziobry – mówi nasz rozmówca w rządzie. Inny polityk koalicji rządzącej zwraca uwagę na wpisy polityków PiS, w tym Beaty Szydło, którzy po oddaniu władzy twierdzą, że poseł lub senator nie mogą pełnić funkcję prokuratora generalnego. Takie argumenty nie były podnoszone przez PiS, kiedy funkcję pełnił Zbigniew Ziobro.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Zapraszamy polityków z PiS do wspólnej pracy nad projektem ustawy, który rozdzieli funkcję Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Postulujemy to od dawna, jesteśmy zwolennikami, ale obawiamy się, że prezydent takiej ustawy nie podpisze. Liczymy na wsparcie posłów PiS – mówi jeden z naszych rozmówców z większości rządzącej.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski