Rząd podzielił mieszkańców bloku. Jeden dostanie 500 zł, drugi nic

Mimo że mieszkają w jednym bloku, to część lokatorów może dostać wsparcie od państwa w postaci bonu ciepłowniczego, a część nie. Powód? Jedni spełniają wymóg minimalnej ceny granicznej, inni nie. Mieszkańcy pytają, czym się kierowano przy decyzji o kwocie. A spółdzielnie już biją na alarm, że opłaty za ten sezon grzewczy drastycznie uderzą lokatorów po kieszeni.

RyszardRyszard Chumowicz z Lublina mieszka w bloku, w którym część lokatorów może dostać bon, a część nie
Źródło zdjęć: © WP
Paweł Buczkowski

Jeszcze tylko do 15 grudnia można składać wnioski o bon ciepłowniczy za drugą połowę kończącego się roku. To wsparcie dla rodzin o szczególnie niskich dochodach, które korzystają z ciepła systemowego, czyli w praktyce przede wszystkim mieszkańców bloków w miastach. Bon ma złagodzić skutki wzrostów cen ciepła systemowego po wygaśnięciu 30 czerwca mechanizmu tzw. maksymalnej ceny dostawy ciepła.

Państwo może oddać lokatorom o najniższych dochodach w bonie ciepłowniczym od 500 do 1750 zł. Możliwość dostania wsparcia zależy też od ceny za ciepło, szczegółowe reguły publikujemy poniżej. Wniosek trzeba złożyć samodzielnie, więc aby najbardziej potrzebujący lokatorzy nie przespali terminów, jedna z największych lubelskich spółdzielni mieszkaniowych - "Czechów", kiedy tylko rozpoczęto zbieranie wniosków, ruszyła z akcją informacyjną. Na wejściach do klatek schodowych pojawiły się ogłoszenia, a na stronie spółdzielni wykaz wszystkich bloków w zasobach i informacja, czy ich mieszkańcy łapią się na bon ciepłowniczy, czy nie.

- Cała procedura jest dość skomplikowana i podejrzewam, że dla wielu osób starszych będzie ciężka. Jakbyśmy takich podstawowych informacji nie wywiesili, to do niewielu osób by w ogóle nie dotarło, czy komuś się należy, czy nie. Dlatego staraliśmy się to uprościć - mówi WP wiceprezes SM "Czechów" Marek Szymanek.

"Pała na szynach". Posłowie oceniają dwa lata rządów koalicji

Ustawa podzieliła mieszkańców bloku

Od razu temat wzbudził emocje lokatorów, a w spółdzielni rozdzwoniły się telefony. Przede wszystkim ludziom trudno było zrozumieć, dlaczego jedna osoba może dostać 500 zł, a jego sąsiad mieszkający w bloku obok już nie. W takiej niekorzystnej sytuacji znaleźli się mieszkańcy aż 87 bloków. W jednym przypadku doszło nawet do absurdu, bo ustawa podzieliła mieszkańców jednego bloku.

Tak stało się w przypadku budynku przy ul. Króla Rogera 1 w Lublinie. Lokatorzy mieszkań o numerach od 1 do 179 nie mogą dostać wsparcia, a ci od 180 do 224 już mogą. Wszystko dlatego, że mieszkania w ostatniej klatce schodowej mają inny sposób dostarczenia ciepła niż te z początku. W pierwszym przypadku mieszkania są ogrzewane z węzła grupowego z instalacją zewnętrzną. Tutaj Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej wyliczyło cenę dostarczenia jednego gigadżula na 169,24 zł. Ostatnia klatka ma zaś zmodernizowany indywidualny węzeł cieplny, gdzie paradoksalnie cena - mimo modernizacji - jest wyższa, bo wynosi 173,64 zł. Ale dzięki temu ci mieszkańcy mogą już wsparcie dostać.

- Nie są to wielkie różnice, kilkuzłotowe, ale ktoś, pisząc tę ustawę, ustalił cenę graniczną w wysokości 170 zł. Czym się kierowano, to proszę mi wierzyć, nie siedzę w głowie tych ludzi - dziwi się wiceprezes SM "Czechów".

- Zaliczki opłat na ogrzewanie już mi wzrosły - przyznaje w rozmowie z WP Ryszard Chumowicz z Lublina. Emeryt mieszka we wspomnianym wcześniej bloku przy ul. Króla Rogera 1, ale niestety w części, której bon ciepłowniczy nie przysługuje. - Powinni wszyscy mieć możliwość skorzystania z tego, a nie tylko niektórzy - uważa.

Skorzystać może 40 proc. odbiorców w Lublinie

Ceny za ciepło nie ustala spółdzielnia, tylko jego dostawca, w tym przypadku Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej.

- Różnice pomiędzy grupami taryfowymi wynikają z technicznego sposobu dostarczania ciepła i struktury własności infrastruktury ciepłowniczej, a nie z lokalizacji czy przynależności do konkretnej spółdzielni mieszkaniowej - informuje Teresa Stępniak-Romanek, rzecznik LPEC.

W Lublinie ta spółka miejska dostarcza ciepło systemowe do 2650 bloków. Jak wynika z analizy LPEC, na podstawie kryterium ceny ciepła, tylko około 40 proc. z nich kwalifikuje się do otrzymania bonu ciepłowniczego.

Będzie drastyczny wzrost rachunków

Co z pozostałymi osobami, które na wsparcie państwa nie mogą liczyć? Muszą się szykować na drastyczny wzrost opłat. Po zakończeniu sezonu grzewczego, na wiosnę, spółdzielnie i administratorzy roześlą rozliczenia. Wtedy wiele osób może czekać niemiła niespodzianka.

- Ciepło jest w tej chwili największym kosztem w użytkowaniu lokalu. W naszej spółdzielni oszacowaliśmy wzrost kosztów między 30 a 40 proc. I właśnie dlatego już zwiększyliśmy zaliczki dla naszych mieszkańców po to, żeby później nie było tak, że nie będziemy mieli czym zapłacić dostawcy ciepła - przyznaje wiceprezes SM "Czechów".

Ale jak wynika z danych Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych, w niektórych miastach Polski wzrosty będą jeszcze wyższe. W przypadku 14 spółdzielni w Polsce mają wynieść nawet więcej niż 50 proc. Wśród spółdzielni z największymi wzrostami wymieniono Rudzką SM w Rudzie Śląskiej, SM Człuchów, Górniczą SM Bytom czy SM Koksownik Zdzieszowice.

- Średnia podwyżka była szacowana o około 100 proc., ale po korekcie Węglokoksu (dostawca ciepła - red.) o 18 proc., obecnie wyniesie około 82 proc. - mówi WP zastępca prezesa Rudzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Rudzie Śląskiej Jarosław Gonciarz.

To znaczy, że jeśli ktoś płacił 500 zł za ogrzewanie, to po zmianach zapłaci 910 zł. Przedstawiciel spółdzielni dodaje, że u nich również miesięczne zaliczki dla lokatorów już wzrosły.

- Po to, żeby ludzi nie spotkała później olbrzymia dopłata w rozliczeniu. Cały czas spotykamy się z negatywnym odbiorem tej sytuacji. Na szczęście przez wiele lat rozliczania ciepła uświadamialiśmy mieszkańców, jak wygląda ten mechanizm. Świetnie wiedzą, że jest to sprawa niezależna od spółdzielni - mówi wiceprezes Gonciarz.

Ile osób skorzysta z bonu ciepłowniczego?

Spółdzielca dodaje, że liczyłby na inne działania rządzących w sprawie wsparcia mieszkańców w związku z rosnącymi cenami za ciepło.

- Jeżeli chodzi o bon ciepłowniczy, to ten pomysł przez nas i samorządy spółdzielcze był krytykowany od początku, jako rozwiązanie zupełnie nietrafione. Jak później pokazały rozwiązania wdrożone przez rządzących w praktyce, czyli chociażby próg dochodowy, okazało się, że dotyczy to znikomej części naszych mieszkańców - dodaje Gonciarz.

Na etapie planowania ustawy o bonie ciepłowniczym rząd szacował, że skorzysta z niego około 400 tys. osób. Po blisko czterech tygodniach od rozpoczęcia przyjmowania wniosków, które można złożyć w swojej gminie, wysłać pocztą lub za pośrednictwem mObywatela, chcieliśmy dowiedzieć się w Ministerstwie Energii, ile osób do tej pory złożyło wniosek. Takiej informacji jednak nie dostaliśmy.

- Informacje dotyczące liczby złożonych wniosków zostaną przedstawione po zakończeniu procesu ich przyjmowania i weryfikacji przez jednostki samorządu terytorialnego odpowiedzialne za obsługę świadczenia - przekazało WP biuro prasowe resortu.

W odniesieniu do pytania o feralny blok w Lublinie, podzielony przez kryterium minimalnej ceny ciepła, dowiedzieliśmy się, że tak po prostu ustalono w ustawie.

Kto może dostać bon ciepłowniczy?

Świadczenie przysługuje gospodarstwom domowym o przeciętnym miesięcznym dochodzie:

  • 3272,69 zł - w przypadku gospodarstwa jednoosobowego,
  • 2454,52 zł na osobę - w przypadku gospodarstwa wieloosobowego.

Ponadto trzeba korzystać z ciepła dostarczanego z systemu ciepłowniczego przez przedsiębiorstwo energetyczne, a jego cena przekracza 170 zł za gigadżul.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Co, gdyby w Polsce doszłoby do blackoutu? Wiadomo, ile by kosztował
Co, gdyby w Polsce doszłoby do blackoutu? Wiadomo, ile by kosztował
Jest porozumienie ws. wycofania importu rosyjskiego gazu. Padła data
Jest porozumienie ws. wycofania importu rosyjskiego gazu. Padła data
"Le Figaro": USA i Rosja chcą pokoju "z korzyścią dla każdego z nich"
"Le Figaro": USA i Rosja chcą pokoju "z korzyścią dla każdego z nich"
ABW rozbiła siatkę "kamerkowców". Wydano list gończy za szefem
ABW rozbiła siatkę "kamerkowców". Wydano list gończy za szefem
Dożywocie za mord szwagierki. Sąd: motywem były pobudki seksualne
Dożywocie za mord szwagierki. Sąd: motywem były pobudki seksualne
Ukrywała ukraińskich żołnierzy. Skazana na 16 lat kolonii karnej
Ukrywała ukraińskich żołnierzy. Skazana na 16 lat kolonii karnej
Trump krytykuje imigrantów z Somalii. "Nie chcę ich w naszym kraju"
Trump krytykuje imigrantów z Somalii. "Nie chcę ich w naszym kraju"
Nawrocki komentuje słowa Tuska. "Mam nadzieję, że przeprosi Polaków"
Nawrocki komentuje słowa Tuska. "Mam nadzieję, że przeprosi Polaków"
Zakończone spotkanie na Kremlu. Doradca Putina zabrał głos
Zakończone spotkanie na Kremlu. Doradca Putina zabrał głos
Spotkanie delegacji USA z Putinem. Zakończono rozmowy na Kremlu
Spotkanie delegacji USA z Putinem. Zakończono rozmowy na Kremlu
Wyniki Lotto 02.12.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 02.12.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Trump zapowiedział. "Wkrótce rozpoczynamy ataki na cele w Wenezueli"
Trump zapowiedział. "Wkrótce rozpoczynamy ataki na cele w Wenezueli"