Rząd odpowiada na wątpliwości prezydenta ws. ustawy o SN. "Przyjmujemy to z pokorą"
- Wygląda na to, że przekazywane przez mnie informacje w trakcie procesu negocjacyjnego nie były wystarczające, że pan prezydent nie czuł się wystarczająco konsultowany - mówił w Sejmie minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Odpowiedział w ten sposób na zarzut Andrzeja Dudy, że rząd nie informował go o pracach nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, która wpłynęła do Sejmu.
15.12.2022 | aktual.: 15.12.2022 15:03
Projekt zmian, którym mają zająć się posłowie ma doprowadzić do odblokowania dla Polski pieniędzy z KPO. W wygłoszonym przed południem oświadczeniu, prezydent mówił, że "nie był w tej sprawie konsultowany".
Krytykował też konkretne zapisy noweli. Przekazał m.n., że nie pozwoli na to, aby do systemu prawnego wprowadzono "zapis pozwalający weryfikować nominacje sędziów".
- To otwarte, konstruktywne stanowisko pana prezydenta w tej sprawie, rysujące bardzo jasno pryncypia, których przekroczyć nie wolno, przyjmujemy z satysfakcją. Wygląda jednak na to, że przekazywane informacje przez mnie w trakcie procesu negocjacyjnego nie były wystarczające, że pan prezydent nie czuł się wystarczająco konsultowany - odpowiadał podczas konferencji prasowej w Sejmie Szynkowski vek Sęk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: pełne zaskoczenie u Ziobry. "Nie mam zielonego pojęcia"
- Przyjmuję z pokorą to stanowisko pana prezydenta. Osobiście się zaangażuję w to, żeby pan prezydent dysponował wszelkimi szczegółowymi informacjami w trakcie prac parlamentarnych - zapewnił.
Dziennikarze pytali, czy biorąc pod uwagę zastrzeżenia Andrzeja Dudy, rząd zakłada zmiany w nowelizacji ustawy o SN, mimo że obecny jej kształt został już uzgodniony z Komisją Europejską.
- Rozpoczynamy intensywniejsze rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Etap rozmów z Komisją Europejską mamy w tej chwili zamknięty - odparł minister ds. europejskich.
Prezydent ma zastrzeżenia do noweli ustawy o SN? Rzecznik odpowiada
Obecny na konferencji rzecznik rządu Piotr Müller był dopytywany w jaki sposób przekazywano Andrzejowi Dudzie informacje o zapisach, jakie znalazły się w noweli o SN. Dziennikarze wskazywali, że według sygnałów płynących z Kancelarii Prezydenta, głowa państwa dowiedziała się o nich "z internetu".
- Nie mamy więcej nic do dodania w tym zakresie - skwitował krótko Müller.
Odnosząc się do wątpliwości prezydenta, dotyczących wprowadzenia zapisu "pozwalającego weryfikować nominacje sędziów", rzecznik rządu zapewnił, że rozwiązanie to nie jest niczym nowym i istnieje już w polskim porządku prawnym
- Test niezależności byłby przeprowadzany w konkretnej, jednej sprawie. Taki test nie powoduje podważenia prerogatywy pana prezydenta do powołania sędziów, bo dotyczy konkretnej sprawy. Nie ma możliwości podważenia generalnego powołania sędziów - tłumaczył.
Zmiany w Sądzie Najwyższym w Sejmie
Projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, który ma wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską ws. Krajowego Planu Odbudowy, wpłynął do Sejmu i został opublikowany w nocy z wtorku na środę na sejmowej stronie internetowej.
Zmiany proponowane przez PiS są znaczące, m.in. ustawa ma przenieść system dyscyplinarny sędziów z Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Obecnie wszystkie sprawy dotyczące zawodów prawniczych trafiają do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która to zastąpiła zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Po nowelizacji Izba Odpowiedzialności Zawodowej miałaby zajmować się wyłącznie sprawami dotyczącymi innych zawodów prawniczych poza sędziami.
Prawo i Sprawiedliwość po trzech latach proponuje też usunięcie najbardziej kontrowersyjnych elementów tak zwanej "ustawy kagańcowej".
Źródło: WP Wiadomości