Rząd nie wie, kiedy nastąpi komputeryzacja ZUS
Przedstawiciele rządu i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie potrafią powiedzieć, kiedy zostanie uruchomiony w ZUS sprawny system komputerowy. Odpowiedź na to pytanie próbowali uzyskać posłowie z komisji ds. ubezpieczenia społecznego i polityki społecznej.
W opinii wiceminister pracy i pełnomocnika rządu do spraw reformy zabezpieczenia społecznego, Ewy Lewickiej, na razie nie ma precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Trudność, jej zdaniem, polega na tym, że odwołany zbyt późno przez prezesa Lesława Gajka odpowiedzialny za informatyzację Zakładu Adam Kapica przekazywał nieprawdziwe informacje o systemie.
Lewicka twierdzi, że chociaż prezes Gajek uporządkował finanse Zakładu, to jednak nie zadbał o znalezienie osoby, która w sposób kompetentny zajmowałaby się informatyzacja ZUS. Z kolei odwołany w zeszłym tygodniu Gajek powiedział, że cała trudność polega na tym, iż cały system składa się z blisko czterystu modułów oprogramowania. Część z nich jest już używana, część jest testowana, a dla części przygotowywane są dopiero założenia.
Ostrzegałem przed tanim optymizmem i tłumaczyłem, że określenie terminów jest nierealne - mówił profesor Gajek. Pytany czy jest szansa na to, że we wrześniu każdy ubezpieczony będzie miał założone konto w ZUS, Gajek powiedział, że byłoby to realne przy dobrze funkcjonującym oprogramowaniu, a w obecnej chwili jest to nierealne.
Posłowie nie kryli niepokoju. Maciej Manicki z SLD zaznaczył, że reforma emerytalna jest najgorzej przeprowadzona ze wszystkich wprowadzonych przez obecny rząd. Poseł Jan Lityński z Unii Wolności zarzucił minister Lewickiej, że wcześniej nie sygnalizowała trudności. Posłowie mają jeszcze wrócić do sprawy w tym tygodniu. (mag)