Rząd nie ma się czym chwalić

Tak ekonomiści komentują przyjętą wczoraj przez Radę Ministrów nową wersję programu konwergencji, czyli planu spełniania kryteriów koniecznych do przyjęcia euro.

17.10.2007 | aktual.: 17.10.2007 10:55

Do tej pory największy problem mieliśmy z deficytem - zgodnie z unijnym prawem, nie może on przekraczać 3 proc. PKB. Rząd prognozował, że poniżej tego poziomu znajdziemy się dopiero za dwa lata, w najnowszym programie konwergencji przewiduje jednak, że już w tym i w przyszłym roku dziura budżetowa wyniesie 3 proc. PKB. W 2009 roku ma spaść do 2,8 proc., a w 2010 - do 2,5 proc. PKB.
Ale w tym nie ma żadnej zasługi rządu - twierdzi główny ekonomista PriceWaterhouseCoopers prof. Witold Orłowski, poranny gość Radia PiN 102FM.

Nowy program konwergencji ma teraz zostać wysłany do Komisji Europejskiej. Według wicepremier Zyty Gilowskiej, w 2009 roku moglibyśmy zacząć negocjacje w sprawie przystąpienia do strefy euro, wspólny pieniądz mógłby pojawić się w naszych portfelach w 2012 roku. Ekonomiści ostrzegają jednak, że choć obecne spełniamy kryteria, to za kilka lat sytuacja może się pogorszyć - grozi nam wzrost deficytu, ale także inflacji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)