Rząd apeluje o wstrzemięźliwość w sprawie Bumaru
Apeluję o wstrzemięźliwość w komentarzach
dotyczących przegrania przez Bumar przetargu na wyposażenie dla
irackiej armii, bo nie zostały jeszcze ogłoszone oficjalne wyniki
przetargu - powiedział w sobotę rzecznik rządu Marcin Kaszuba.
Do czasu ogłoszenia oficjalnych wyników rząd nie zamierza odnosić się
do tej sprawy - zaznaczył.
Możemy odnosić się tylko do faktów - tłumaczył Kaszuba. Zapowiedział, że jeśli informacje o przegraniu przez Bumar przetargu na dostawy sprzętu wojskowego i uzbrojenia dla nowej irackiej armii potwierdzą się, to wtedy MSZ wyda oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Wstrzemięźliwie komentarze polskich polityków
"Jeśli okaże się, że wygrała lepsza oferta, trzeba będzie z tego wyciągnąć wnioski. Polskie przedsiębiorstwa będą musiały przyjrzeć się strukturze własnych ofert, porównać je z tym, co znalazło się w ofertach lepszych, a w przyszłości próbować, by być bardziej konkurencyjnymi" - powiedział rzecznik MSZ Bogusław Majewski. Dodał, że ma nadzieję, iż standardy tego przetargu "były klarowne, przejrzyste i rzeczywiście wygrała firma, która złożyła lepszą ofertę".
Szef klubu SLD Krzysztof Janik powiedział, że w przetargu brały udział także inne polskie firmy "w różnych konfiguracjach". "Przedwczesne komentarze mogłyby im w jakiś sposób zaszkodzić". Sprawa ta, jeśli zostanie potwierdzona, będzie rozważana przez rząd, oświadczył Janik.
Także wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke powiedział, że należy wstrzymać się z komentarzami do momentu gdy otrzymamy oficjalne informacje na temat rozstrzygnięć przetargu. "Cały czas czekamy na wiadomości" - zaznaczył.
"Przetarg jest przetargiem, jedni wygrywają, a drudzy przegrywają" - skomentował wiceszef SLD Andrzej Celiński._ "Nie spodziewajmy się prezentów i uprzywilejowanej pozycji ze względu na pobyt wojsk polskich w Iraku"_ - podkreślił. Jego zdaniem, "jeśli będziemy tak postępować dalej, to ośmieszymy się, a firmom funkcjonującym na tym rynku - zaszkodzimy".
Marszałek Senatu Longin Pastusiak powiedział, że trzeba zbadać, dlaczego polska firma przegrała przetarg na wyposażenie irackiej armii. Longin Pastusiak wyraził zawód z powodu przegranej. Zapewnił, że Bumar to doświadczona firma, która wygrała niejeden kontrakt na dostawę broni. Marszałek Senatu wyraził nadzieję, że Bumar wyciągnie odpowiednie wnioski z tego nieudanego dla firmy przetargu.
Bumar poprosi o uzasadnienie
"Bumar poprosi organizatora przetargu, czyli tymczasowe władze Iraku, o złożenie stosownych wyjaśnień i sprawdzenie wiarygodności oferty amerykańskiej firmy NOUR, która wygrała przetarg na wyposażenie 27 batalionów armii irackiej" - poinformowała tymczasem rzeczniczka prasowa Bumaru, Roma Sarzyńska, która w piątek poinformowała o przegraniu przetargu.
Zdaniem Sarzyńskiej, oferta NOUR jest nierealnie tania. "Być może mają podwykonawców z krajów tańszych niż Polska" - powiedziała Sarzyńska.
Rzecznika Bumaru ocenia, że na wygraniu przetargu przez konsorcjum Bumaru skorzystałoby około 200 firm. Większość z nich to firmy polskie, choć były też firmy amerykańskie, kanadyjskie i bułgarskie.
"Zapytanie ofertowe było bardzo szczegółowe, łącznie z pytaniem, jakimi nićmi mają być szyte mundury i myśmy w pełni na to zapytanie odpowiedzieli" - powiedziała Sarzyńska.
Oferta obejmowała pełne umundurowanie, pojazdy silnikowe, przyczepy, cysterny, sprzęt łącznościowy, osobiste wyposażenie żołnierza, pistolety i karabiny maszynowe, saperki, menażki, noktowizory, gogle itp. dla ok. 20 tys. żołnierzy - powiedziała rzeczniczka Bumaru.
W sprawę tego kontraktu jeszcze przed rozstrzygnięciem zaangażowali się najważniejsi polscy politycy. Rząd udzielił gwarancji na zapewnienie 100% finansowania produkcji pod ewentualny kontrakt. Grupa Bumar ubiegała się o kontrakt na dostawy uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla przyszłej armii irackiej, o wartości około 600 mln dol. Oferta miała obejmować dostawę 45 asortymentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla 27 batalionów przyszłej armii irackiej. Dostawy miały być zrealizowane w ciągu dwóch lat.