Ryszard Czarnecki o puczu: taka gra byłaby zbyt ryzykowna, sytuacja mogłaby łatwo wymknąć się spod kontroli
- Nieudany pucz w sposób oczywisty spowoduje wzmocnienie władzy Erdogana - w wymiarze wewnętrznym i międzynarodowym. Pamiętajmy, że Turcja jest bardzo ważnym członkiem NATO, tam są amerykańskie bazy. Po drugie, Turcja za słoną cenę - 6 miliardów euro - ale jednak skutecznie powstrzymała falę uchodźców. Jakiekolwiek perturbacje, wojna domowa, oznaczałyby, że Turcja mogłaby się z tych zobowiązań przestać wywiązywać - podkreślał w #dziejesienazywo wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki. Dodał, że nie wierzy, by za próba przewrotu stał turecki prezydent. - Taka gra byłaby zbyt ryzykowna - uważa.
18.07.2016 | aktual.: 18.07.2016 13:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czarnecki zwracał uwagę, że to nie lojalni generałowie, ale zwykli ludzie, którzy wyszli na ulice, spowodowali, że puczystom się nie udało. - Czasami ulica jest bardzo potrzebna także władzy wybranej demokratycznie - zaznaczył.
Czarnecki nie wierzy, by piątkowa próba przejęcia władzy przez wojskowych była prowokacją prezydenta Turcji. - Taka gra byłaby zbyt ryzykowna. Miejsce, gdzie spodziewano się, że jest Erdogan, został ostrzelane. Sytuacja mogłaby bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli. Początkowo przecież puczyści otrzymali poparcie części ulicy tureckiej - przypomniał.
Polityk odniósł się do zapowiadanego przez Recepa Erdogana przywrócenia kary śmierci. - Jest ciekawe, że Erdogan, jego władze uznały, że nie jest to zamach stanu, a zamach terrorystyczny. Przy zamachu stanu kary śmierci nie ma. Przy zamachu terrorystycznym - jest. Nie sądzę jednak, by była ona stosowana powszechnie. Być może obejmie niektórych najwyższych przywódców wojskowych - przypuszczał.
Czarnecki przypomniał też, że Barack Obama na szczycie w Warszawie nie krytykował Turcji, mimo że wielu ekspertów ma zastrzeżenia, co do stanu demokracji w tym kraju.
- Myślę, że Amerykanie i Zachód pogodzą się z pewnymi faktami. Turcja jest potrzebna Zachodowi ze względów militarnych, politycznych, migracyjnych. W związku z tym, nawet jeśli będą tam wyroki śmierci, nie sądzę, żeby Zachód zmienił politykę wobec Ankary - stwierdził.