Ryszard Czarnecki: komisja śledcza ws. Amber Gold jest oczywistą oczywistością
- Ludzie łakną sprawiedliwości. To była duża afera i nie została do końca wyjaśniona. Powołanie komisji śledczej jest spełnieniem oczekiwań bardzo wielu ludzi. Nie widzę w tym wyrafinowanego planu politycznego. Jeżeli mielibyśmy nie robić tej komisji, byłby to grzech zaniechania. Ona jest oczywistą oczywistością - mówił w #dziejesienazywo Ryszard Czarnecki (PiS). Wiceprzewodniczący PE komentując słowa Donalda Tuska, który ocenił, że komisja jest wymierzona w niego, stwierdził: nie chcę używać powiedzenia "na złodzieju czapka gore".
18.07.2016 | aktual.: 18.07.2016 14:08
Czarnecki dziwił się wypowiedzi byłego premiera. - [Donald Tusk - przyp. red.] powinien poczekać na prace komisji. I jeśli będzie miał poczucie, że został przez nią źle potraktowany, to powinien tak się wypowiadać. To jest taka ucieczka do przodu, jakby chciał z góry komisję spozycjonować, że jest ona przeciwko niemu czy PO - mówił polityk PiS.
Dodał, że Małgorzata Wassermann, która zostanie szefową komisji śledczej ds. Amber Gold, jest bardzo dobrym i solidnym prawnikiem. Pytany, czy komisja nie będzie się dublować z prokuraturą, która również prowadzi w tej sprawie śledztwo, odparł: "być może będą się uzupełniać".
- Jest coś takiego jak społeczne łaknienie sprawiedliwości. Wydaje mi się, że komisja tę potrzebę spełnia. Może też zdopinguje działania prokuratury. Nie uważam, żeby to się musiało wykluczać - podkreślił.
Afera Amber Gold
Sprawa Amber Gold sięga 2009 r. W lipcu tego roku powstała spółka oferująca lokaty w złoto na wysoki procent; w listopadzie założono pierwsze lokaty, w grudniu 2009 r. Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.
W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.
Później okazało się m.in., że ze spółką OLT Express współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku syn ówczesnego premiera, Michał Tusk. Badająca ten wątek łódzka prokuratura umorzyła śledztwo. Śledczy stwierdzili, że syn szefa rządu pracując dla należących do Amber Gold linii lotniczych OLT nie działał na szkodę Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r.
Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., jego żona Katarzyna P. została aresztowana w połowie kwietnia 2013 r.