Rysiu, Grzesiu i nowy minister sportu

Koneksje Ryszarda Sobiesiaka – skazanego za korupcję dolnośląskiego biznesmena – budzą coraz większe zdumienie. Łapówkarz nie tylko – jak ujawnił dziennik „Polska” – spotkał się w 2008 roku z Grzegorzem Schetyną, o czym były wicepremier nie chciał pamiętać. Związana z Sobiesiakiem firma hazardowa sponsoruje także Polski Komitet Olimpijski, którego wiceprezesem był do niedawna Adam Giersz – nowy minister sportu w rządzie PO-PSL.

20.10.2009 | aktual.: 20.10.2009 14:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ryszard Sobiesiak, znany bardziej jako Rysiu, wyrasta na centralną postać polskiej polityki. Bo jak inaczej nazwać człowieka, który spotyka się na cmentarzu z szefem klubu najpopularniejszej polskiej partii, jest na „ty” z wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych, bywa w domu ministra sportu i ma udział w sponsorowaniu organizacji, kierowanej przez byłego I sekretarza ambasady w Moskwie oraz innego ministra sportu?

Zastanawiające luki w pamięci

Mimo że Mariusz Kamiński od początku twierdził, iż Grzegorz Schetyna kilkakrotnie spotykał się z Ryszardem Sobiesiakiem – to w pierwszych dniach po wybuchu afery hazardowej wicepremier zapewniał dziennikarzy, że nigdy nie kontaktował się w sprawie ustawy z żadnymi biznesmenami.

6 października Schetyna został poproszony o odniesienie się do słów szefa CBA przez „Gazetę Wyborczą”. Polityk PO przedstawił wówczas nieco zmienioną w stosunku do poprzedniej wersję, mówiąc: „Mariusz Kamiński kłamie. Jedyne spotkanie, które odtwarzam w pamięci w związku ze stenogramami, jest sprzed ponad roku. 28 września 2008 r., gdy byłem z żoną i córką na meczu Śląsk–Cracovia, podszedł Sobiesiak i mówi, że chce się spotkać. Odparłem, że mam dyżur poselski nazajutrz od 10 do 13.40. Sobiesiak przyszedł na koniec dyżuru. Wychodziłem już z biura, w kurtce, z gazetami, tak mi to odtwarza sekretarka. Jechałem na lotnisko”. Gdy dziennikarka „GW” zapytała: „A poza tym spotkaniem było inne?”, wicepremier odparł: „Nie pamiętam żadnego innego”. Kiedy zaś następnego dnia dziennik „Polska” napisał, że w 2008 r. inne bezpośrednie spotkanie Schetyny i Sobiesiaka miało jednak miejsce, wicepremier zdecydowanie zaprzeczył tym „rewelacjom”.

Kłamstwo Grzegorza Schetyny wyszło na jaw 13 października. „Polska” ujawniła treść wykonanych przez CBA stenogramów podsłuchów rozmów telefonicznych Sobiesiaka. Wynikało z nich jednoznacznie, że polityk PO i łapówkarz znają się bardzo dobrze, i że po przelotnym spotkaniu w biurze poselskim obaj panowie rozmawiali jeszcze tego samego dnia na lotnisku. O czym?

„Gazeta Wyborcza” napisała (13 października), że nie ma dowodu, iż tematem dyskusji była ustawa hazardowa. I – jako uzasadnienie tej tezy – przedrukowała następujący fragment rozmowy telefonicznej Schetyny (G.S.) z Sobiesiakiem (R.S.): R.S.: „[...] wjeżdżam na lotnisko”. G.S.: „Dobra, czekam”. R.S.: „Gdzie jesteś?” G.S.: „Przy kiosku tym głównym”. R.S.: „No to już za minutę będę, no na razie...” Charakterystyczne, że autor artykułu w „GW” – cytując za dziennikiem „Polska” stenogramy – pominął zapis krótkiej telefonicznej wymiany zdań między Sobiesiakiem a Zbigniewem Chlebowskim. Rozmowa ta miała miejsce kilka godzin przed spotkaniem Schetyny i Sobiesiaka na lotnisku (całość poniżej). Wynikało z niej jasno, że biznesmen przyszedł do wicepremiera, by „nacisnąć” go – za przyzwoleniem Chlebowskiego – właśnie w sprawie prac nad ustawą hazardową. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” nie wspomniał też o przeprowadzonej tego samego dnia rozmowie Sobiesiaka z Koskiem, podczas której ten pierwszy chwalił się, że idzie
porozmawiać o ustawie „do tego ważniejszego u nas”. Kasyna sponsorują „czerwony” PKOl Giersza

„Przez cztery lata był moim zastępcą w PKOl i dobrze nam się współpracowało. Mamy wiele zbieżnych pomysłów” – tak o Adamie Gierszu, nowym ministrze sportu, powiedział kilka dni temu prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Giersz, który zastąpił na stanowisku szefa resortu zamieszanego w aferę hazardową Mirosława Drzewieckiego, przedstawiany został w mediach jako bezpartyjny, niezależny od biznesowo-politycznych „układów” fachowiec. Jak sprawdziła jednak „Gazeta Polska”, to właśnie za pobytu Giersza w PKOl organizacja ta podpisała umowę sponsorską ze spółką Olympic Casino związaną z... Ryszardem Sobiesiakiem. Do zawarcia umowy doszło w czerwcu 2007 r. Równo dwanaście miesięcy później podpisany dokument przedłużono do końca grudnia 2012 r.

Olympic Casino to spółka, która powstała z przejęcia należącej do Sobiesiaka firmy Casino Polonia Wrocław przez estońską Olympic Entertainment Group (OEG). Dwaj główni udziałowcy tego ostatniego podmiotu to Jaan Korpusov, który w latach 1980–1988 pracował w komunistycznym Ministerstwie Środowiska w estońskiej republice sowieckiej, i Armin Karu – jeden z najbogatszych obywateli Estonii. Według informacji „GP” – Karu, założyciel Olympic Entertainment Group, zaczynał swoją karierę w latach 80. w kontrolowanej przez komunistów spółdzielni Graaf. Obecnie Estończycy z OEG mają ok. 80 proc. udziałów w Casino Polonia Wrocław Sobiesiaka, a prezesem Olympic Casino jest znajomy Ryszarda Sobiesiaka – Cezary Gizka.

Należy dodać, że Polski Komitet Olimpijski, który już od dwóch lat sponsorowany jest przez kasyna Estończyków i Sobiesiaka, nie jest jednostką budżetową, ale organizacją pozarządową, utrzymującą się wyłącznie z pieniędzy sponsorów. Kto w niej pracuje? Na czele prezydium PKOl stoi Piotr Nurowski – były komunista, kierownik wydziału propagandy i kultury Komitetu Wojewódzkiego PZPR, w latach 80. pierwszy sekretarz ambasady w Moskwie. Według autorów telewizyjnej „Misji specjalnej”, prezes PKOl jako oficer WSI był w latach 90. zaangażowany w sprawę lustracyjną Józefa Oleksego. Dodajmy, że to właśnie Nurowski chwalił swojego długoletniego zastępcę Adama Giersza za „wiele zbieżnych pomysłów”.

W Komisji Budżetowej PKOl znajdujemy m.in. Wiesława Kaczmarka (PZPR, SLD) i Elżbietę Chojnę-Duch (wiceminister finansów w rządach SLD i PO). Jest tam też Jerzy Napiórkowski – wiceminister finansów w latach 1986–1990, zamieszany w głośną swego czasu aferę karabinową i krytykowany m.in. za udzielenie w 1990 r. koncesji sieci niemieckich kasyn. W Komisji Współpracy Międzynarodowej jest równie „czerwono”: zasiadają w niej m.in. Andrzej Byrt, były wiceminister spraw zagranicznych, znany ze współpracy z wywiadem PRL, oraz Andrzej Majkowski – komunistyczny dyplomata, były działacz ZMS i ZSP.

Grzegorz Wierzchołowski Jeden dzień z życiabiznesmena, czyli nagrania rozmów Ryszarda Sobiesiaka z 29 września 2008 r.:

Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek

R.S.: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz. Kur..., jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu? Że to są pisiory – czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?
J.K.: Nie, Kapica [wiceminister finansów].
R.S.: Kapica! Kur..., ciągle mi się pier...
J.K.: Kapica.
R.S.: Kapica, dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?
J.K.: Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.
R.S.: Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co... Bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierdol... i nie tędy idą.
J.S.: Kompletnie pierdol...

Ryszard Sobiesiak i Zbigniew Chlebowski
Z.Ch.: No cześć, Rysiu, witam cię gorąco.
R.S.: Cześć. Słuchaj, wchodzę teraz do Grześka. Czy kur... mam go coś poprosić, żeby jeszcze tam coś nacisnął on? Czy jak ty uważasz?
Z.Ch.: Oczywiście, że tak.

Ryszard Sobiesiak i Grzegorz Schetyna
R.S.: No cześć.
G.S.: Cześć, cześć. No muszę jechać, bo mam tutaj...
R.S.: No wiem, słyszałem, dwie minuty się kur... Jesteś na lotnisku? Bo ja już jestem na lotnisku.
G.S.: Jesteś? Ja jestem tak przy...
R.S.: Wchodzisz już czy nie?
G.S.: Nie, nie. Poczekam na ciebie.
R.S.: W tej chwili jestem na tym kur..., na, wjeżdżam na lotnisko.
G.S.: Dobra, to czekam.
R.S.: Gdzie jesteś?
G.S.: Przy kiosku tym głównym.
R.S.: No to już za minutę będę, no na razie.

Ryszard Sobiesiak i Henryk Kalinowski
R.S.: Teraz mi powiedział Grzesiu: „Ty jesteś kutas”, mówi. „Zawsze na ostatnią chwilę”.

(źródło: „Polska Times”)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (0)