Rysiu, Grzesiu i nowy minister sportu

Koneksje Ryszarda Sobiesiaka – skazanego za korupcję dolnośląskiego biznesmena – budzą coraz większe zdumienie. Łapówkarz nie tylko – jak ujawnił dziennik „Polska” – spotkał się w 2008 roku z Grzegorzem Schetyną, o czym były wicepremier nie chciał pamiętać. Związana z Sobiesiakiem firma hazardowa sponsoruje także Polski Komitet Olimpijski, którego wiceprezesem był do niedawna Adam Giersz – nowy minister sportu w rządzie PO-PSL.

Ryszard Sobiesiak, znany bardziej jako Rysiu, wyrasta na centralną postać polskiej polityki. Bo jak inaczej nazwać człowieka, który spotyka się na cmentarzu z szefem klubu najpopularniejszej polskiej partii, jest na „ty” z wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych, bywa w domu ministra sportu i ma udział w sponsorowaniu organizacji, kierowanej przez byłego I sekretarza ambasady w Moskwie oraz innego ministra sportu?

Zastanawiające luki w pamięci

Mimo że Mariusz Kamiński od początku twierdził, iż Grzegorz Schetyna kilkakrotnie spotykał się z Ryszardem Sobiesiakiem – to w pierwszych dniach po wybuchu afery hazardowej wicepremier zapewniał dziennikarzy, że nigdy nie kontaktował się w sprawie ustawy z żadnymi biznesmenami.

6 października Schetyna został poproszony o odniesienie się do słów szefa CBA przez „Gazetę Wyborczą”. Polityk PO przedstawił wówczas nieco zmienioną w stosunku do poprzedniej wersję, mówiąc: „Mariusz Kamiński kłamie. Jedyne spotkanie, które odtwarzam w pamięci w związku ze stenogramami, jest sprzed ponad roku. 28 września 2008 r., gdy byłem z żoną i córką na meczu Śląsk–Cracovia, podszedł Sobiesiak i mówi, że chce się spotkać. Odparłem, że mam dyżur poselski nazajutrz od 10 do 13.40. Sobiesiak przyszedł na koniec dyżuru. Wychodziłem już z biura, w kurtce, z gazetami, tak mi to odtwarza sekretarka. Jechałem na lotnisko”. Gdy dziennikarka „GW” zapytała: „A poza tym spotkaniem było inne?”, wicepremier odparł: „Nie pamiętam żadnego innego”. Kiedy zaś następnego dnia dziennik „Polska” napisał, że w 2008 r. inne bezpośrednie spotkanie Schetyny i Sobiesiaka miało jednak miejsce, wicepremier zdecydowanie zaprzeczył tym „rewelacjom”.

Kłamstwo Grzegorza Schetyny wyszło na jaw 13 października. „Polska” ujawniła treść wykonanych przez CBA stenogramów podsłuchów rozmów telefonicznych Sobiesiaka. Wynikało z nich jednoznacznie, że polityk PO i łapówkarz znają się bardzo dobrze, i że po przelotnym spotkaniu w biurze poselskim obaj panowie rozmawiali jeszcze tego samego dnia na lotnisku. O czym?

„Gazeta Wyborcza” napisała (13 października), że nie ma dowodu, iż tematem dyskusji była ustawa hazardowa. I – jako uzasadnienie tej tezy – przedrukowała następujący fragment rozmowy telefonicznej Schetyny (G.S.) z Sobiesiakiem (R.S.): R.S.: „[...] wjeżdżam na lotnisko”. G.S.: „Dobra, czekam”. R.S.: „Gdzie jesteś?” G.S.: „Przy kiosku tym głównym”. R.S.: „No to już za minutę będę, no na razie...” Charakterystyczne, że autor artykułu w „GW” – cytując za dziennikiem „Polska” stenogramy – pominął zapis krótkiej telefonicznej wymiany zdań między Sobiesiakiem a Zbigniewem Chlebowskim. Rozmowa ta miała miejsce kilka godzin przed spotkaniem Schetyny i Sobiesiaka na lotnisku (całość poniżej). Wynikało z niej jasno, że biznesmen przyszedł do wicepremiera, by „nacisnąć” go – za przyzwoleniem Chlebowskiego – właśnie w sprawie prac nad ustawą hazardową. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” nie wspomniał też o przeprowadzonej tego samego dnia rozmowie Sobiesiaka z Koskiem, podczas której ten pierwszy chwalił się, że idzie
porozmawiać o ustawie „do tego ważniejszego u nas”. Kasyna sponsorują „czerwony” PKOl Giersza

„Przez cztery lata był moim zastępcą w PKOl i dobrze nam się współpracowało. Mamy wiele zbieżnych pomysłów” – tak o Adamie Gierszu, nowym ministrze sportu, powiedział kilka dni temu prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Giersz, który zastąpił na stanowisku szefa resortu zamieszanego w aferę hazardową Mirosława Drzewieckiego, przedstawiany został w mediach jako bezpartyjny, niezależny od biznesowo-politycznych „układów” fachowiec. Jak sprawdziła jednak „Gazeta Polska”, to właśnie za pobytu Giersza w PKOl organizacja ta podpisała umowę sponsorską ze spółką Olympic Casino związaną z... Ryszardem Sobiesiakiem. Do zawarcia umowy doszło w czerwcu 2007 r. Równo dwanaście miesięcy później podpisany dokument przedłużono do końca grudnia 2012 r.

Olympic Casino to spółka, która powstała z przejęcia należącej do Sobiesiaka firmy Casino Polonia Wrocław przez estońską Olympic Entertainment Group (OEG). Dwaj główni udziałowcy tego ostatniego podmiotu to Jaan Korpusov, który w latach 1980–1988 pracował w komunistycznym Ministerstwie Środowiska w estońskiej republice sowieckiej, i Armin Karu – jeden z najbogatszych obywateli Estonii. Według informacji „GP” – Karu, założyciel Olympic Entertainment Group, zaczynał swoją karierę w latach 80. w kontrolowanej przez komunistów spółdzielni Graaf. Obecnie Estończycy z OEG mają ok. 80 proc. udziałów w Casino Polonia Wrocław Sobiesiaka, a prezesem Olympic Casino jest znajomy Ryszarda Sobiesiaka – Cezary Gizka.

Należy dodać, że Polski Komitet Olimpijski, który już od dwóch lat sponsorowany jest przez kasyna Estończyków i Sobiesiaka, nie jest jednostką budżetową, ale organizacją pozarządową, utrzymującą się wyłącznie z pieniędzy sponsorów. Kto w niej pracuje? Na czele prezydium PKOl stoi Piotr Nurowski – były komunista, kierownik wydziału propagandy i kultury Komitetu Wojewódzkiego PZPR, w latach 80. pierwszy sekretarz ambasady w Moskwie. Według autorów telewizyjnej „Misji specjalnej”, prezes PKOl jako oficer WSI był w latach 90. zaangażowany w sprawę lustracyjną Józefa Oleksego. Dodajmy, że to właśnie Nurowski chwalił swojego długoletniego zastępcę Adama Giersza za „wiele zbieżnych pomysłów”.

W Komisji Budżetowej PKOl znajdujemy m.in. Wiesława Kaczmarka (PZPR, SLD) i Elżbietę Chojnę-Duch (wiceminister finansów w rządach SLD i PO). Jest tam też Jerzy Napiórkowski – wiceminister finansów w latach 1986–1990, zamieszany w głośną swego czasu aferę karabinową i krytykowany m.in. za udzielenie w 1990 r. koncesji sieci niemieckich kasyn. W Komisji Współpracy Międzynarodowej jest równie „czerwono”: zasiadają w niej m.in. Andrzej Byrt, były wiceminister spraw zagranicznych, znany ze współpracy z wywiadem PRL, oraz Andrzej Majkowski – komunistyczny dyplomata, były działacz ZMS i ZSP.

Grzegorz Wierzchołowski Jeden dzień z życiabiznesmena, czyli nagrania rozmów Ryszarda Sobiesiaka z 29 września 2008 r.:

Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek

R.S.: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz. Kur..., jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu? Że to są pisiory – czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?
J.K.: Nie, Kapica [wiceminister finansów].
R.S.: Kapica! Kur..., ciągle mi się pier...
J.K.: Kapica.
R.S.: Kapica, dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?
J.K.: Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.
R.S.: Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co... Bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierdol... i nie tędy idą.
J.S.: Kompletnie pierdol...

Ryszard Sobiesiak i Zbigniew Chlebowski
Z.Ch.: No cześć, Rysiu, witam cię gorąco.
R.S.: Cześć. Słuchaj, wchodzę teraz do Grześka. Czy kur... mam go coś poprosić, żeby jeszcze tam coś nacisnął on? Czy jak ty uważasz?
Z.Ch.: Oczywiście, że tak.

Ryszard Sobiesiak i Grzegorz Schetyna
R.S.: No cześć.
G.S.: Cześć, cześć. No muszę jechać, bo mam tutaj...
R.S.: No wiem, słyszałem, dwie minuty się kur... Jesteś na lotnisku? Bo ja już jestem na lotnisku.
G.S.: Jesteś? Ja jestem tak przy...
R.S.: Wchodzisz już czy nie?
G.S.: Nie, nie. Poczekam na ciebie.
R.S.: W tej chwili jestem na tym kur..., na, wjeżdżam na lotnisko.
G.S.: Dobra, to czekam.
R.S.: Gdzie jesteś?
G.S.: Przy kiosku tym głównym.
R.S.: No to już za minutę będę, no na razie.

Ryszard Sobiesiak i Henryk Kalinowski
R.S.: Teraz mi powiedział Grzesiu: „Ty jesteś kutas”, mówi. „Zawsze na ostatnią chwilę”.

(źródło: „Polska Times”)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)