Rymań. 37-latka wjechała w stacje benzynową. Nowe informacje

Zachowanie 37-latki wjeżdżającej z impetem w budynek stacji benzynowej w Rymaniu (woj. zachodniopomorskie) od kilkunastu godzin jest szeroko komentowane. Według doniesień mediów kobieta miała chwilę wcześniej pokłócić się z partnerem.

RymańRymań. Zdewastowana stacja benzynowa
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki
Piotr Białczyk

Tabloid "Fakt" informuje w poniedziałek, że powodem agresywnego zachowania 37-latki w Rymaniu miała być sprzeczka z partnerem. Kobieta zeznała, że wspólnie wracali z podróży do Holandii. Postanowili zatankować i doszło między nimi do poważnej kłótni. Kobieta wezwała policję.

Na miejscu funkcjonariusze zastali srebrne BMW, którym kierująca wbiła się z impetem w drzwi stacji benzynowej, po czym wycofała i wjechała do środka demolując wnętrze obiektu.

- Gdy policjanci byli na miejscu, kobieta zdecydowała się na desperacki krok, który teraz będziemy wyjaśniać - wjechała swoim samochodem w budynek stacji, demolując go i stwarzając realne zagrożenie dla przebywających tam osób. Kiedy podjęła decyzję, żeby odjechać z miejsca zdarzenia, policjanci wykorzystali broń służbową, oddając kilka strzałów w kierunku uciekającego pojazdu - relacjonowała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji podinsp. Alicja Śledziona.

Solidarna Polska zagłosowała z opozycją. Borys Budka tłumaczy

Rymań. Zdenerwowana 37-latka oddała się w ręce policji

Funkcjonariusze bez powodzenia próbowali zatrzymać agresywną 37-latkę strzelając w opony jest samochodu. Kobieta odjechała z piskiem opon sprzed dystrybutora i odjechała w siną dal. Dopiero po dłużej chwili ochłonęła i stawiła się osobiście na komisariacie w Koszalinie i oddała się dobrowolnie w ręce służb.

Zachowanie policjantów wywołało mieszane reakcje w internecie. Na nagraniu udostępnionym w sieci widać, jak funkcjonariusze przez dłuższą chwilę zwlekają z oddaniem strzału, a także jak obecni świadkowie wydarzenia w niecenzuralny sposób wywierają na nich presję.

- Nawet doświadczony policjant waha się, czy szkody wyrządzone z użyciem tej broni nie będą dużo wyższe niż ucieczka obywatela i ewentualne późniejsze zatrzymanie go w bezpieczniejszych okolicznościach - tłumaczył w rozmowie z WP były naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji. - Policjanci chyba nie do końca wiedzieli, jak się zachować. Mieli wątpliwości, czy ten środek przymusu będzie adekwatny - dodał Marek Dyjasz.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Trump-Zełenski. Kijów bez broni z USA
Trump-Zełenski. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina