Były zomowiec
W latach 1981-1987, jako młody chłopak, Rutkowski służył w Milicji Obywatelskiej. W tym samym czasie należał do warszawskiego oddziału ZOMO. Był kierowcą radiowozu. Czy w czasach ZOMO zdarzyło mu się kogoś "walić pałą"? - Nie brałem udział w tłumieniu demonstracji, nigdy nikogo wtedy nie uderzyłem. Byłem kierowcą pojazdów i na prowadzeniu poprzestawałem - tłumaczył w wywiadzie dla "Playboya" w 2004 r. W połowie lat 80. oskarżono go, że okradł klienta prostytutki i musiał odejść ze służby. Sam pamięta to inaczej: - Nie widziałem możliwości rozwoju.
Karierę prywatnego detektywa rozpoczął pod koniec lat 80. w Austrii. Tam wraz z żoną założył przedstawicielstwo agencji ochrony Sekuritas. - W 1988 r. zajęliśmy się odzyskiwaniem skradzionych aut. Uznaliśmy, że umiemy to robić i będziemy w tym najlepsi - mówiła "Gazecie Wyborczej" Anna Rutkowska. To ona, jak twierdzili współpracownicy Rutkowskiego, stworzyła detektywa - urodzona bizneswoman organizowała pracę firmy i dbała o stworzenie medialnego wizerunku Rutkowskiego-szeryfa.
W 1990 r. już w Polsce otworzyli prywatne biuro detektywistyczne Rutkowski, które przez kilka lat zajmowało się właśnie odzyskiwaniem skradzionych drogich samochodów. Już wtedy detektyw zabierał na swoje akcje dziennikarzy lokalnych mediów. Potem w gazetach pojawiały się jego zdjęcia w skórzanej kurtce, ciemnych okularach i zawsze z bronią w ręku. W jednym z ostatnich wywiadów detektyw zdradził tajemnicę ciemnych okularów - "noszę je, bo mało sypiam".