"Irytujecie mnie, siusiumajtki"
To właśnie dzięki czujności rodziców postępowanie nauczycielki ze Szczodrego wyszło na jaw. W marcu 2015 roku jedna z mam, zaniepokojona zachowaniem swojego synka oraz jego lękiem przed pójściem do szkoły, wrzuciła mu do plecaka dyktafon.
To, co usłyszała, zmroziło krew w żyłach. Słychać tam m. in. zalepianie dzieciom buzi oraz niewybredne komentarze nauczycielki. - Irytujecie mnie, siusiumajtki - krzyczała, gdy nie potrafili odpowiedzieć na jej pytania. - Proszę bardzo, zalepiamy buzię. Spokojnie, mam dużo taśmy. Jak cienka się skończy, to będzie gruba - zapewniała pierwszoklasistów.