Wypadek w Piszu. Ruszył na pomoc żeglarzom. 14-latek nie żyje
Tragedia w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie). Załoga żaglówki zahaczyła o linię wysokiego napięcia w wyniku czego dwie osoby wypadły za burtę. Przechodzący obok 14-latek ruszył im na ratunek, a swoje bohaterstwo przypłacił życiem.
Do wypadku doszło we wtorek przed godziną 17 w okolicach mostu kolejowego na rzece Pisa w Piszu. Maszt przepływającej tam żaglówki zahaczył o linię wysokiego napięcia.
Wypadek w Piszu
Jak powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską oficer prasowa policji w Piszu Anna Szypczyńska, w efekcie zdarzenia za burtę wypadły dwie osoby z sześcioosobowej załogi.
Moment ten zauważył przechodzący niedaleko 14-latek, który prawdopodobnie wracał z bliskimi z plaży. Chłopiec chciał pomóc poszkodowanym i rzucił się do wody. Niestety, sam utonął.
- Przyczyny śmierci nie są jeszcze znane, musimy poczekać na sekcję zwłok - dodaje Szypczyńska. Dwie osoby z załogi, które wpadły do wody, trafiły do szpitala w ciężkim stanie. W ich przypadku doszło do porażenia prądem.
Na rzece trwała akcja ratunkowa
Krótko po zdarzeniu na Pisie odbyła się akcja ratunkowa służb. Ratownicy podzielili się na zespoły, by znaleźć chłopca. Teren przeczesywali zarówno strażacy, jak i ratownicy MOPR oraz policjanci. W miejscu wypadku rzeka ma od 2 do 5 metrów głębokości.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Strażacy szybko odnaleźli ciało 14-latka, obecni na miejscu medycy od razu stwierdzili jego zgon.
Zdaniem dyżurnego MOPR, który rozmawiał z Polską Agencją Prasową, chłopiec prawdopodobnie został porażony prądem. Jak tłumaczył, w miejscu, w którym doszło do tragedii, linie wysokiego napięcia były oznakowane znakami na brzegu, na samych liniach wisiały kule. Załoga jachtu, na którym doszło do wypadku pokonała już dwie linie, maszt łodzi zahaczył o trzecią, ostatnią z kolei.
Zobacz też: Tusk kąśliwie o odsunięciu Gowina. "Kaczyński nie wybacza"