Wśród uczestników Marszu Niepodległości byli także przedstawiciele Ruchu Obrony Granic. Jeden z nich miał ze sobą kosę. - Kosa symbolizuje nasz patriotyzm, Tadeusza Kościuszki, który wezwał chłopów w obronie naszej kochanej ojczyzny - przekonywał w rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski Patrykiem Michalskim.
- Jestem patriotą i trzeba bronić granic Rzeczypospolitej. Każdy żołnierz ma stać na granicy i pilnować tej granicy. Dlatego jestem w Ruchu Obrony Granic. Stoję i będę nadal stał i będę wytykał temu rządowi jego machlojki, jego kanciarstwo i jego oszustwo, jakim karmi nasze społeczeństwo - mówił uczestnik Marszu.
Przekonywał, że zagrożenie się nasila. Zapytany, czy chciałby, że Polska wyszła z Unii Europejskiej, przyznał, że tak. - Myśmy wchodzili do Unii gospodarczej, do Unii Normalnej, a teraz z Unii się zrobiła Sodoma i Gomora - stwierdził.
- Co mnie jako Polaka interesuje? Silna Polska gospodarczo, silna armia, taką jak pan na przykład Turcja, że wszyscy się z nimi liczą i narodowy program rodzenia dzieci, żeby było 40 milionów - mówił.