RPO: tymczasowe aresztowanie stosowane zbyt często
Tymczasowe aresztowanie jest drugim z
najczęściej stosowanych środków zapobiegawczych wobec
podejrzanych, w roku ubiegłym sądy wydały ponad 34 tys. nakazów -
poinformował Rzecznik Praw Obywatelskich
dr Janusz Kochanowski. Jego zdaniem to zbyt wiele.
Najczęściej stosowanym środkiem zapobiegawczym jest dozór policyjny. W roku ubiegłym zastosowano go wobec ponad 35 tys. podejrzanych. Z danych przedstawionych przez RPO wynika, że w marcu 2007 roku liczba tymczasowo aresztowanych wynosiła ponad 14 tys.
Według Rzecznika, wobec wielu osób tymczasowe aresztowanie stosowane jest przez zbyt długi czas, co jest przedmiotem skarg kierowanych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Najwięcej podejrzanych (ponad połowa) aresztowanych było na okres do trzech miesięcy. Około tysiąca - ponad 24 miesiące.
Rzecznik przyznał, że od roku 2001 liczba tymczasowo aresztowanych w stosunku do populacji więźniów spada i w roku ubiegłym wynosiła 16,7% (w 2001 było to 28,5%). Jakkolwiek jest to pozytywna zmiana to nie znaczy, że powinniśmy być zadowoleni - powiedział dr Kochanowski.
Podkreślił - powołując się na dane Rady Europy - że wskaźnik nie osądzonych więźniów na 100 tys. mieszkańców należy w Polsce do jednego z najwyższych w Europie i wynosi 37,7. Wyższy jest tylko na Słowacji (55,1). Natomiast z przedstawionych danych wynika, że liczba nie osądzonych więźniów jest wyższa np we Francji (18,5 tys.), Turcji (ok. 26 tys.) i Rosji (43,5 tys.).
Obecny na konferencji doradca ministra sprawiedliwości Jacek Czabański powiedział, że liczba tymczasowo aresztowanych i ich odsetek w stosunku do liczby więźniów jest najniższy w ciągu kilku lat. Czabański powiedział, że wobec 85% podejrzanych nie zastosowano żadnego środka zapobiegawczego, wobec 5,6% - zastosowano dozór policyjny, natomiast wobec 4% - tymczasowe aresztowanie.
Zwrócił uwagę, że w momencie kierowania sprawy do sądu odsetek tymczasowo aresztowanych spada, a prokuratorzy "nie upierają się" - jak powiedział - przy zastosowaniu tego środka. Czabański zwrócił uwagę, że tymczasowe aresztowanie jest zwykle stosowane przy podejrzeniu o najcięższe przestępstwa.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pytany przed miesiącem czy to dobrze, że aresztów jest mniej, odparł, że to zarazem dobrze i źle. Tłumaczył, że z jednej strony jest to dowodem na nieprawdziwość zarzutu, że rząd tworzy państwo totalitarne, z drugiej zaś Ziobro powtórzył, że jest zwolennikiem stosowania aresztów w sprawach najbrutalniejszych przestępstw, w tym gwałtów - również tych popełnionych ze szczególnym okrucieństwem. Jego zdaniem, w takich sprawach, decyzji o areszcie powinno być więcej.
Sędzia Marek Celej z Krajowej Rady Sądownictwa powiedział, że prokuratura zbyt często występuje do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania; w większości tych spraw decydują też - jak powiedział - młodzi, niedoświadczeni sędziowie. Jego zdaniem, przy rozwiązaniem tej sytuacji mogłoby być wprowadzenie takich zmian legislacyjnych - by w przypadku podejrzenia o występek o tymczasowym aresztowaniu decydowali sędziowie Sądu Rejonowego, a przy podejrzeniu o cięższe przestępstwa - sędziowie Sądu Okręgowego.
W ocenie RPO konsekwencją przeludnienia aresztów śledczych są: złe warunki socjalno-bytowe, złe warunki sanitarne, ograniczone możliwości korzystania ze świadczeń zdrowotnych, ograniczony kontakt z rodziną oraz dostęp do kultury i oświaty.
Do RPO wpłynęło 1,4 tys. skarg od osób tymczasowo aresztowanych w roku 2006, a w tym roku - 680. W skargach zwracali oni uwagę m.in. na sporadyczne uchylanie tymczasowego aresztowania z urzędu, sposób zatrzymania przy aresztowaniu, brak właściwego leczenia przez więzienną służbę zdrowia.