RPO odpowiada Jakiemu: skąd emocje? "Mówili o rzeczniku dewiantów"
Nie mogę kierować się odczuciami społecznymi. Nie jestem sprzedawcą lodów, którego wszyscy mają lubić - tak dr Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich odpowiada na krytykę po oświadczeniu ws. podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny.
Po oświadczeniu, w którym Adam Bodnar ocenił, że zatrzymanie 22-letniego Jakuba A. było przeprowadzone w niewłaściwy sposób, padło wiele krytycznych słów ze strony polityków, ale także rzecznika samej policji. "Przeprosić policję i do dymisji!" - zażądał były minister sprawiedliwości Patryk Jaki, , a w mediach społecznościowych padły zarzuty, że RPO broni mordercy.
- Nazywanie w taki sposób rzecznika to chęć wywołanie ataku. Już byłem określany rzecznikiem dewiantów - przyzwyczaiłem się - stwierdziła Adam Bodnar w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem z "Rzeczpospolitej".
Rzecznik odniósł się też do wezwania ze strony byłego wiceszefa resortu sprawiedliwości o złożenie dymisji.
- Patryk Jaki ma jakąś dziwną tendencję do stosowania mocnych słów. Nie wiem, skąd te emocje. Zamierzam jak najlepiej wykonywać swoje zadania do końca kadencji jesienią 2020 r. - stwierdził Bodnar, zaznaczając, że nie myśli o karierze w polityce.
W programie redakcji rp.pl, RPO powiedział też, że nie będzie składał zawiadomień do prokuratury ws. obraźliwych komentarzy ze strony osób publicznych.
"Nie jestem ministrem Ziobrą"
- Cóż, nie będę groził krytykom pozwem, no nie jestem ministrem Zbigniewem Ziobrą czy Marcinem Warchołem. Nawet mocne słowa krytyki nie upoważniają do składania takich zawiadomień. Muszę mieć "grubą skórę" i "wziąć to na klatę". Mogę jedynie autorom takich słów odpowiedzieć w formie listu - stwierdził RPO. Wyjaśnił, że w ten sposób odpowie m.in. Markowi Suskiemu.
- Nie mogę kierować się odczuciami społecznymi. Nie jestem sprzedawcą lodów, którego wszyscy mają lubić - podkreślił.
Doceniam policję, ale musi przestrzegać prawa
Wyjaśnił, że zgodnie z wytycznymi podpisanych konwenji Polska musi monitorować sytuację związaną ze stosowaniem przemocy przez służby.
- Doceniam pracę policji i należą im się brawa za zatrzymywanie przestępców. Ale muszą to robić zgodnie z prawem. Nie może być wymuszeń zeznań, co znamy chociażby ze sprawy Tomasza Komendy. W tym przypadku policja nie wytłumaczyła, jak to się stało, że wyciekły zdjęcia z przesłuchań. Po co to było? - pytał Bodnar.
RPO: TVP mści się za przegrany proces?
Komentując krytyczne materiały na swój temat w Telewizji Polskiej, RPO powiedział, że wygrał niedawno proces z telewizją publiczną. - Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że wypowiadając się o TVP, miałem prawo do krytyki. Być może w TVP nie mogą tego przeżyć, że przegrali - mówił. Nie chciał jednak skomentować doniesień o problemach z prawem członka swojej rodziny.
Adam Bodnar zaznaczył, że będzie bronił treści oświadczenia ws. Jakuba A., bo musi stać po stronie osób, które nie mają możliwości otrzymania pomocy z żadnej strony. Przypomniał, że przed nim oświadczenie ws. działań policji podczas zatrzymania Jakuba A. wydała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl