Rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości ws. Puszczy Białowieskiej. Szyszko zapewnia: działamy zgodnie z prawem
Komisja Europejska podtrzymała swoje zarzuty wobec Polski w kwestii wycinki w Puszczy Białowieskiej. W Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbyła się rozprawa dotycząca tej sprawy. Wyrok zapadnie prawdopodobnie za kilka miesięcy. Minister środowiska Jan Szyszko nie zgadza się z zarzutami KE. - Polska wykonuje prawo europejskie i w 100 proc. wykonuje polecenia Komisji Europejskiej - zapewnił.
Podczas wtorkowej rozprawy, która odbywała się przed 15-osobową Wielką Izbą Trybunału, sędziowie wysłuchali strony sporu. Mają rozstrzygnąć, czy polskie władze nie łamią unijnych dyrektyw, ptasiej i siedliskowej, zwiększając pozyskiwanie drewna w Nadleśnictwie Białowieża. jak poinformowała na swoim profilu na Twitterze korespondentka Polskiego Radia w Brukseli Beata Płomecka 20 lutego będzie znana opinia rzecznika generalnego Trybunału w tej sprawie. Wyrok zapadnie kilka miesięcy później.
- Działamy zgodnie z prawem, z pełną znajomością tego, co to jest Puszcza Białowieska - przekonywał po wyjściu z rozprawy minister Szyszko.
Spór o Puszczę Białowieską rozpoczął się dwa lata temu, gdy pod koniec 2015 roku leśnicy zaproponowali wielokrotne zwiększenie wycinki drzew w Nadleśnictwie Białowieża. Pod koniec marca 2016 roku minister szyszko zaakceptował ten plan. Resort tłumaczył, że cięcia są niezbędne ze względu na kornika drukarza, który atakując świerki, doprowadził do ich zamierania. To - zdaniem ministerstwa środowiska - spowodowało zanikanie cennych siedlisk i obszarów Natura 2000.
Aktywiści z Greenpeace wraz z sześcioma innymi organizacjami m.in. ClientEarth złożyli skargę do Komisji Europejskiej na działania resortu w Puszczy Białowieskiej. Ta wszczęła przeciwko Polsce procedurę o naruszenie prawa europejskiego, a dokładniej o nieprzestrzeganie dyrektyw ptasiej i siedliskowej.
Przed Trybunałem Sprawiedliwości UE już dwukrotnie odbyły się wysłuchania stron, czyli Polski i Komisji Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej. Dotyczyły one decyzji Trybunału, podjętej pod koniec lipca o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. Był to środek tymczasowy, o który wnioskowała KE. Resort środowiska w odpowiedzi do Trybunału Sprawiedliwości UE napisał na początku sierpnia, że wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej, jak tego chce Komisja Europejska, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,2 mld zł.
Mimo zakazu wycinka w Puszczy Białowieskiej była nadal prowadzona. - To pierwszy przypadek w historii Trybunału Sprawiedliwości, w historii orzecznictwa europejskiego, kiedy państwo nie wykonuje postanowienia zabezpieczającego - przyznał prof. Marek Safjan, sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE i były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
W listopadzie Trybunał uznał, że strona polska nie ma racji i nakazał natychmiastowe wstrzymanie wycinki.
"Oprócz sytuacji wyjątkowej i bezwzględnie koniecznej dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego Polska musi natychmiast zaprzestać działań aktywnej gospodarki leśnej w Puszczy Białowieskiej. W razie stwierdzenia naruszenia tego nakazu Trybunał zasądzi zapłatę przez Polskę na rzecz Komisji kary pieniężnej w wysokości co najmniej 100 000 EUR dziennie" - czytamy w orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości.
Po tej decyzji szef Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski poinformował na konferencji prasowej, że z Puszczy Białowieskiej wycofano ciężki sprzęt używany do wycinki. Przez kilka miesięcy obozujący w puszczy ekolodzy starali się blokować ich pracę; dochodziło do starć ze strażnikami leśnymi.
Źródło: TVN24, WP, rmf24.pl