Rozpoczął się proces byłego prezydenta Wrocławia

Prokurator oskarżył Zdrojewskiego, że w latach 1996-99, będąc prezydentem Wrocławia, nie dopełnił obowiązku podatkowego poprzez nieodprowadzenie należnego podatku VAT, czym naradził gminę Wrocław na szkodę majątkową w wysokości 73 mln zł. Taki sam zarzut postanowiono też Leontynie G., byłej skarbnik gminy Wrocław. Oboje oskarżeni nie przyznają się do winy.

Podczas poniedziałkowej rozprawy Zdrojewski powiedział, że jego zdaniem zarzut wielkiej szkody majątkowej jest absurdalny. Gmina Wrocław nie płaciła podatku VAT od początku jego wprowadzenia, uzyskując kolejno zawieszenia, zaniechania i umorzenia, aż do 1995 r. włącznie. Niezależnie od tego uważam, że gmina Wrocław w wyniku sporów z fiskusem nie poniosła żadnej straty - powiedział przed sądem Zdrojewski.

Proces przeciwko posłowi Platformy Obywatelskiej może toczyć się bez przeszkód, ponieważ Zdrojewski zrzekł się pod koniec października tego roku immunitetu poselskiego.

Sprawa byłego prezydenta Wrocławia nie toczy się przed sądem stolicy Dolnego Śląska, ponieważ chciano w ten sposób uniknąć zarzutu stronniczości. Proces toczy się przed sądem w Rawiczu, a sprawa prowadzona była przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy.

Bogdana Zdrojewskiego i Leontynę G. obarcza się odpowiedzialnością za niedopełnienie obowiązku podatkowego. Przestępstwo polegało na tym, że gmina Wrocław w latach 1996-99 nie odprowadzała należnego podatku VAT. Według prokuratury, gmina Wrocław straciła na tym 73 mln zł. Tyle miasto było winne izbie skarbowej.

Wrocław zapłacił już zaległy podatek VAT rozliczając się albo w formie finansowej, albo spłacając należności nieruchomościami przekazanymi na rzecz jednostek administracji rządowej i skarbowej. (jask)