Rozmowa Trump-Putin. Gen. Polko o przemianie "terrorysty w owieczkę"
Rozmawiamy jeszcze przed rozpoczęciem rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Zastanawiam się, czy pan przed tą rozmową jest bardziej pełen nadziei, czy pełen obaw? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom", zwrócił się do swojego gościa gen. Romana Polko, byłego dowódcy GROM. - Z pewnością życzę sukcesów prezydentowi Trumpowi we wprowadzaniu pokoju w jeden dzień. Może to dzisiaj jest ten dzień. Natomiast jeszcze nie widziałem negocjacji, które rozpoczynałyby się od ustępstw - odparł gość programu. - To spowodowało, że po stronie rosyjskiej słychać coraz bardziej butne głosy. Miedwiediew mówi, że nie tylko nie ustąpią, ale jak już opanują Ukrainę, to być może pójdą dalej - dodał. Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że amerykański portal Semafor donosi o tym, że Donald Trump byłby gotowy zaakceptować to, że Krym będzie rosyjski. - Zastanawiam się, czy Stany Zjednoczone dobrowolnie przegrywają tę pokerową rozgrywkę, czy może jest w tym jakieś drugie dno? - dopytywał Pawłowski. - Kwestie terytorialne Ukrainy powinny być w gestii Ukrainy. To nie może być tak, że inny kraj decyduje o tym, że Ukraina ma otrzymać jakieś terytorium czy też nie - stwierdził gen. Polko. - Żeby dokonać aktu kapitulacji, prezydent Zełenski nie potrzebuje pośrednictwa prezydenta Trumpa. I nie potrzebuję jeszcze za to płacić. W istocie tak to wygląda na dzisiaj, że prezydent Zełenski zmuszany jest do aktu kapitulacji, a w zamian Stany Zjednoczone będą miały dostęp do metali ziem rzadkich, które są w Ukrainie - dodał. - To jest naprawdę zatrważające, kiedy słyszymy z ust prezydenta Trumpa, że on ufa Putinowi, bo Putin chce pokoju. Putin nie poszedł jeszcze na żadne ustępstwo. Putin nie dał żadnego sygnału, że jest gotowy do jakiegokolwiek rozejmu, nie mówiąc o pokoju - mówił były dowódca GROM. - Trump przecież ma w otoczeniu ekspertów, którzy są w stanie ocenić, co się kryje za poszczególnymi słowami. Dziwi mnie taka naiwność i taka wiara w to, że tym razem się uda. Co prawda sto razy wcześniej się nie udało, ale to ja będę tą siłą sprawczą, która spowoduje skruchę, postanowienie poprawy u Putina, który z terrorysty zmieni się w owieczkę pokoju - dodał gen. Roman Polko.