Rozliczenia po powodzi. Koalicjanci: "przyjdzie na to czas". Wskazują jedno nazwisko

- Na rozliczenia przyjdzie czas - mówią nieoficjalnie koalicjanci. Wskazują na błędy jednej z ministrów, ale całościowo oceniają działania rządu jako "bardzo dobre". Szczególnie doceniana jest komunikacja ze strony Donalda Tuska. A zwłaszcza otwarte sztaby kryzysowe, którym przewodzi premier. - Trzeba mieć "żelazne jaja" - twierdzi jeden z posłów. Opozycja ma zupełnie inne zdanie.

Donald Tusk z Pauliną Hennig-Kloską i Szymonem Hołownią
Donald Tusk z Pauliną Hennig-Kloską i Szymonem Hołownią
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Michał Wróblewski

20.09.2024 | aktual.: 20.09.2024 15:51

Środa, 18 września. Po kolejnym posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu Donald Tusk udziela wywiadu w TVP. Premier pierwszy raz jest pytany o słowa minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050 o tym, że jej resort "planuje przeznaczyć 21 mln zł w formie dotacji na pomoc dla terenów dotkniętych powodzią" i zamierza "dołożyć do dotacji pulę ok. 100 mln zł w niskooprocentowanych pożyczkach".

Hennig-Kloska na cenzurowanym

Wypowiedź szefowej resortu wywołała kontrowersje i komunikacyjny chaos, a koalicjant z PSL wicemarszałek Piotr Zgorzelski nazwał ją "skandaliczną". Premier ocenił ją nieco łagodniej: jako "bardzo niefortunną". - Rozumiem, że to wkurzyło ludzi - przyznał.

Tusk był zmuszony tłumaczyć minister Hennig-Kloskę, że "bezzwrotna pomoc finansowa, kredytowa, czyli spłaty kredytów bezzwrotne, to dotrze do ludzi, niezależnie, czy ktoś niefortunnie tam coś powiedział, czy nie". Zapowiedział również, że będzie rozmawiał z ministrami o tym, w jaki sposób ich urzędnicy i oni sami sprawowali funkcje w czasie tej powodzi.

Zaznaczył też, że obecnie pierwsza na liście jego działań jest pomoc powodzianom, odbudowa zniszczonych miejsc, a w dalszej kolejności - "ocena i rozliczenie, jak będzie taka potrzeba".

Czy rozliczenie dotknie minister klimatu? Koalicjanci tego nie wykluczają. Lider Polski 2050 i marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie zabiera na ten temat głosu, bo od kilku dni przebywa w Turcji. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że to on bronił w kuluarach Hennig-Kloski, a efektem tego była utrata stanowiska przez - jak mówią w rządzie - "Bogu ducha winnego" rzecznika ministerstwa.

Dyskusja ws. potencjalnej dymisji. "Sytuacja jest tak trudna"

Jak politycy Polski 2050 odebrali słowa Donalda Tuska o tym, że po opanowaniu sytuacji kryzysowej może przyjść czas na rozliczenia? I że konsekwencje mogą dotknąć minister klimatu Paulinę Hennig-Kloskę?

- Sytuacja jest tak trudna i wyjątkowa, że drobne niedociągnięcia komunikacyjne czy błędy mają prawo się zdarzać - mówi Wirtualnej Polsce poseł Łukasz Osmalak.

Jak dodaje, "niestety ci, którzy intensywnie pracują, czasem zaliczają wpadki". - Komunikat ministerstwa był niefortunny, ale dziś nie powinniśmy skupiać się na wyciąganiu konsekwencji i pochopnych wniosków, przyjdzie na to czas, teraz powinniśmy być jak zaciśnięta pieść - przekonuje polityk Polski 2050.

Co na to inni koalicjanci? - Na rozliczenia przyjdzie czas - mówi Anita Kucharska-Dziedzic.

Posłanka Lewicy przyznaje, że "mówienie o pożyczkach w momencie, gdy ludzie tracą swoje domy, gdy spływają całe miejscowości, gdy mieliśmy do czynienia z apokalipsą, było nie na miejscu". - W takiej sytuacji każdy komunikat powinien być wyważony i precyzyjny. A ten nie był do końca przemyślany. To była niezręczność, która zdarzyła się w złym momencie - mówi Kucharska-Dziedzic.

Marek Sawicki z PSL się zgadza: - Rozliczenia i rozmowy dotyczące ocen działań poszczególnych ministrów na pewno nastąpią. W tym przypadku szczególnie. Minister, który nie uczestniczy bezpośrednio w podejmowaniu decyzji o pomocy finansowej, nie może wyskakiwać z takimi pomysłami. Bo wiemy, że tego typu decyzje podejmuje cały rząd z ministrem finansów i premierem na czele - podkreśla rozmówca WP.

Marszałek senior uważa, że Hennig-Kloska wykazała się "brakiem doświadczenia". – Tam gdzie są słabe punkty w rządzie, należy interweniować. Nie ma co udawać, że nie ma problemu, trzeba naprawiać błędy. Premier Tusk jest w tej chwili zajęty czymś innym, ale za kilka tygodni przyjdzie czas na oceny i ewentualne rozliczenia - mówi WP Marek Sawicki.

"Ludzie wiedzą, co się dzieje"

Koalicjanci wolą jednak nie skupiać się na pojedynczych przypadkach. Wolą widzieć całość. A tę oceniają pozytywnie.

- Komunikacja rządu jest bardzo dobra. Uwagi ze strony obywateli, dotyczące choćby zabezpieczeń czy uchybień ze strony Wód Polskich, są brane pod uwagę i na tej podstawie koryguje się błędy. Rząd szybko wyciąga wnioski, a w sytuacji gdy skala zjawisk powodziowych zaskoczyła wszystkich, nie jest to łatwe. A jednak to się dzieje - mówi Wirtualnej Polsce posłanka Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy.

Nasza rozmówczyni zaznacza, że w innych krajach sytuacja również zaskoczyła obywateli. - Żadne modele matematyczne nie przewidziały tej skali. Dlatego też trudno dopatrywać się jakichś błędów w tej sprawie po polskiej stronie - twierdzi.

Polityczka podkreśla, że mimo oporu części mieszkańców, przede wszystkim przed ewakuacją, rządzący skutecznie wykazali się perswazją i zadbali o poszkodowanych. - Wiem, że ludzie nie chcieli opuszczać swoich domów, bo obawiali się szabrowników, nie chcieli zostawiać bliskich, zwierząt. Ale koordynacja służb, nadzorowana przez rząd, umożliwiła skutecznie przeprowadzić ten proces - mówi przewodnicząca sejmowego zespołu ds. renaturyzacji Odry.

Jej zdaniem organizowanie otwartych sztabów kryzysowych, które są transmitowane przez telewizje, to dobry pomysł.

- Otwarte sztaby to nie tylko skuteczny sposób na docieranie do ludzi z najważniejszymi informacjami, ale także odpowiedź na wcześniejsze zarzuty, że rząd za słabo komunikuje się z obywatelami. Od początku kryzysu powodziowego nie da się zarzucać rządowi, że coś ukrywał przed ludźmi. Przeciwnie: ludzie wiedzą, co się dzieje i jakie działania są podejmowane na bieżąco. Tego oczekiwali - przekonuje Kucharska-Dziedzic.

Jak dodaje, "to także sposób rządu na zapobieganie panice i walkę z fake newsami".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sawicki chwali Tuska. "Nie ma pudrowania"

Zwolennikiem otwartych sztabów kryzysowych jest także marszałek senior Marek Sawicki. - Pamiętam zdarzenia z lat 1997 i 2010. I w tej chwili uważam, że zarządzanie kryzysowe oraz funkcjonowanie kluczowych resortów jest najlepsze z dotychczasowych - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską.

Polityk PSL zaznacza, że "przyjdzie oczywiście czas na dokładną analizę i ocenę zdarzeń w późniejszym terminie, ale to, co można zaobserwować teraz, należy ocenić bardzo dobrze".

- Premier bardzo sprawnie komunikuje się z Polakami. Podobnie jak inni ministrowie, jak choćby wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Często jestem krytyczny wobec działań koalicji, ale w tym przypadku nie można mieć uwag. Oczywiście te uwagi będą mieli mieszkańcy, ale od tego ustrzec się nie da przy takiej skali kryzysu, najważniejsze to naprawiać błędy i wyciągać wnioski. A rząd to właśnie robi - podkreśla Marek Sawicki.

Jego zdaniem otwarte sztaby świadczą o tym, że "nikt nie chce pudrować rzeczywistości" i że "zarządzający państwem nie boją się mówić o błędach i kryzysach". - Ludzie tego właśnie oczekują, nawet gorzkich słów. I bardzo dobrze, że one są. Nikt niczego nie udaje - zaznacza Sawicki.

Polityk podkreśla, że z tragedii trzeba wyciągać wnioski. - Przede wszystkim trzeba odrobić lekcję z zakresu przeciwdziałania przeciwpowodziowego. Bo na razie jest tak, że im większe wzmocnienia, tym większe zniszczenia. Musimy zastanowić się, co z tym fantem zrobić. Ładujemy się w dużą retencję, a później, gdy zbiornik ulegnie awarii, to mamy duże zniszczenia. Powinniśmy stawiać na retencję rozproszoną - tłumaczy marszałek senior. Przyznaje, że to zaniedbania ostatnich kilku dekad. I że trzeba je naprawić.

"Nie ma ściemy"

Urszula Pasławska z PSL w rozmowie z WP zwraca uwagę, że dzięki otwartej komunikacji rządu w przestrzeni medialnej właściwie nie pojawiają się "nieoficjalne informacje", które mogą zostać niepotwierdzone i wprowadzać w błąd najbardziej zainteresowanych obywateli. - Dlatego transmitowanie sztabów kryzysowych z udziałem premiera uważam za słuszne - mówi posłanka.

- Jest bardzo dużo informacji, każda z nich jest przekazywana na bieżąco, a to pokazuje duże zaangażowanie premiera i czołowych ministrów - mówi Pasławska.

Jej zdaniem "widać bardzo dobrą współpracę z samorządowcami, nie ma w tym polityki, a to jest bardzo dobre".

- Na pewno pozytywnie należy ocenić to, że ludzie mają możliwość wysłuchać wszystkich spraw związanych z kryzysem powodziowym. Media też dzięki temu są całkowicie transparentne, nie ma zamiatania pod dywan, nie ma spijania sobie z dziubków, wszystkie instytucje działają pod kontrolą społeczną i też dzięki temu skutecznie ze sobą współpracują - podkreśla polityczka PSL.

Łukasz Osmalak z Polski 2050 mówi Wirtualnej Polsce, że otwarte sztaby kryzysowe pokazują "twardy charakter uczestników". - Trzeba mieć odwagę, by przyznać się do błędów, a później je naprawiać. Nie ma chowania głowy w piasek, nie ma ściemy, nikt nikogo nie okłamuje, przeciwnie, władza jest transparentna przed obywatelami - mówi poseł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dramat w Stroniu Śląskim. Wiceminister zdrowia o głównym problemie

Opozycji to nie przekonuje. Przeciwnie. Politycy PiS twierdzą, że Tusk "urządza putinadę" i "łaja urzędników", samemu próbując się "wybielić" i "odsunąć od siebie odpowiedzialność".

- Tak jak tropimy patologię władzy z koalicji 13 grudnia, tak będziemy tropić te wszystkie zaniedbania, zaniechania związane z powodzią, które zostały dokonane przez rząd koalicji 13 grudnia. W zamian za realną pomoc mamy teatr w postaci posiedzeń zespołu zarządzania kryzysowego - stwierdził szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Konfederacja idzie jeszcze dalej, domagając się powołania komisji śledczej ds. działań w związku z powodzią.

Otwarte sztaby krytykują także niektórzy eksperci. - Premier powinien z nich zrezygnować - mówił w WP dr hab. Bartłomiej Biskup z UW.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
powódźkryzysdonald tusk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)