Ziobro mówi "nie". To nie spodoba się Kaczyńskiemu

- Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Solidarna Polska nie zaakceptują projektu przygotowywanego w porozumieniu z Brukselą, który dokonuje zasadniczych zmian w obszarze polskiego sądownictwa - stwierdził Zbigniew Ziobro. - Solidarna Polska oczekuje od premiera, by spotkał się z nami i wskazał drogę wyjścia z tej sytuacji - powiedział prokurator generalny.

Rozłam w koalicji. Ziobro nie zostawia suchej nitki na pomyśle PiS
Rozłam w koalicji. Ziobro nie zostawia suchej nitki na pomyśle PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szyma�ski
Mateusz Czmiel

15.12.2022 | aktual.: 15.12.2022 17:16

Jak powiedział minister sprawiedliwości "projekt ustawy o Sądzie Najwyższym narusza polską konstytucję, głęboko ingeruje w polską suwerenność i powodowałby w konsekwencji dezorganizację i anarchizację polskiego sądownictwa".

- Z satysfakcją przyjmujemy fakt, że coraz więcej polityków i publicystów zauważa, że mechanizm KPO to w istocie mechanizm szantażu, który wypacza unijne wartości - powiedział Ziobro. - KPO to mechanizm służący do dyscyplinowania państw, które dokonują wyborów demokratycznych, nie po myśli urzędników unijnych czy głównych unijnych graczy, takich jak Niemcy czy Francja - dodał minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Ziobro: Polska jest szantażowana

Według Ziobry Polska znalazła się w potrzasku i jest szantażowana. - Dlatego, że projekt ustawy o sądach jest przecież nie tyle wyrazem spontanicznej woli premiera Morawieckiego, by przebudowywać co chwilę polskie sądy, ale jest wynikiem konieczności związanej właśnie z użyciem brutalnym mechanizmu szantażu przez stronę unijną, przez Komisję Europejską - powiedział.

Ziobro oczekuje spotkania z premierem

Solidarna Polska oczekuje od premiera, by spotkał się z nami i wskazał drogę wyjścia z nowej sytuacji politycznej, związanej ze złożeniem projektu nowelizacji ustawy o SN; jesteśmy gotowi udzielać wszelkiego racjonalnego wsparcia - oświadczył szef MS Zbigniew Ziobro.

Ziobro podkreślił, że Solidarna Polska chciałaby pomóc premierowi "wyjść z tej sytuacji", która - jak zauważył - "wobec dzisiejszego stanowiska pana prezydenta jest dużo trudniejsza".

- Mimo że różniliśmy się w kwestiach zasadniczych co do stosunku do UE, mimo że różnimy się dalej - bo uważamy, że wszelkie gesty, które czyni pan premier będą traktowane jako słabości i będą rodzić kolejne eskalacje, kolejnych żądań ze strony europejskiej, bo tam jest po prostu zła wola (...) - to mimo wszystko, my jesteśmy gotowi udzielać wszelkiego racjonalnego wsparcia w ramach oczywiście naszej konstytucji i porządku prawnego, by z tej sytuacji wybrnąć - zadeklarował minister sprawiedliwości.

Szef MS przypomniał, że prezydent Andrzej Duda jasno zasygnalizował w czwartek, że nie wyrazi zgody na te zmiany, które będą stanowić ingerencję w obszar jego konstytucyjnych uprawnień oraz statusu sędziów, których powołał, a - jak wskazał - jest ich około 3 tys.

- Trudno się dziwić prezydentowi, bo to jest przecież jego ustawa - przyznał Ziobro. Przypomniał, że uchwalona w 2017 r. ustawa o SN i jej niedawna nowelizacja powstały w Kancelarii Prezydenta, a nie w Ministerstwie Sprawiedliwości. - Komisja Europejska podważa reformy i ustawy, które zostały przygotowane w kancelarii pana prezydenta, czy w porozumieniu pomiędzy kancelarią pana prezydenta, a kancelarią pana premiera - dodał Ziobro.

- Pan prezydent dzisiaj bardzo klarownie uzasadnił i wskazał, że nawet orzeczenia TSUE zakładają ostateczny werdykt i ostatnie słowo decyzji prezydenta o powołaniu sędziego. Tymczasem ta propozycja Komisji Europejskiej kwestionuje również linię orzeczniczą w tym zakresie i daje możliwość podważania sędziów powołanych do swojej misji przez głowę państwa - mówił szef MS.

Ziobro zwrócił również uwagę, że dwa lata temu premier wziął na siebie odpowiedzialność, podejmując decyzję o przyjęciu mechanizmów warunkowości, przed którymi Solidarna Polska przestrzegała.

Projekt może być niezgodny z konstytucją?

Opozycja i eksperci zwracają uwagę, że projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym może być niezgodny z konstytucją. Wątpliwości budzi przekazanie spraw dyscyplinarnych dotyczących sędziów do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Zwraca na to uwagę m.in. prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Sądu Najwyższego. Okazuje się, że Naczelny Sąd Administracyjny nie tylko ma badać sprawy dyscyplinarne asesorów i sędziów sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego, ale jeszcze orzekać w sprawie wyłączania sędziów sądów powszechnych i Sądu Najwyższego od rozpoznawania spraw. Niestety, i tym zakresie brak projektu zmian w konstytucji. Równie dobrze można byłoby te sprawy przekazać do Trybunału Stanu albo Trybunału Konstytucyjnego.

Projekt ustawy o SN w Sejmie

Kilkunastostronicowy projekt noweli ustawy o SN został wniesiony do Sejmu przez posłów PiS w nocy z wtorku na środę. Według autorów, proponowane przepisy mają wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską ws. KPO. Zgodnie z projektem zmian w ustawie o SN, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN straci uprawnienie do orzekania w sprawach sędziów.

Projekt przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego. To nowa instytucja, która została wprowadzona prezydencką nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym latem tego roku. Ma ona w założeniu pozwolić na badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy mogą one doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy.

Obecnie wniosek może złożyć strona postępowania prowadzonego przez danego sędziego. Zgodnie z proponowanymi zmianami test bezstronności sędziego będzie mogła zainicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Projekt uzupełnia także możliwość badania podczas "testu" wymogów niezawisłości i bezstronności o przesłankę ustanowienia sądu "na podstawie ustawy".

Pierwsze czytanie projektu ma się odbyć jeszcze w czwartek po południu, drugie czytanie zaplanowano na wtorek.

Andrzej Duda: nie uczestniczyłem w negocjacjach

- Po lutym tego roku nie uczestniczyłem ani ja, ani nikt z moich współpracowników w negocjacjach z przedstawicielami KE w sprawie kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości; nie pracowałem również nad żadnym projektem, który by tej kwestii dotyczył - oświadczył w czwartek prezydent Andrzej Duda.

Posłowie w czwartek mają się zająć projektem, który jak mówili na konferencji we wtorek minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, rzecznik rządu Piotr Müller oraz rzecznik PiS Rafał Bochenek, efektem negocjacji z Komisją Europejskąma spełnić kluczowy tzw. kamień milowy, pozwalający na wypłatę Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Prezydent Duda w czwartek przypomniał, że w pierwszej połowie roku złożył projekt zmian w ustawie o SN, którego celem było m.in. uspokojenie sytuacji w Sądzie Najwyższym. Podkreślił, że jego intencją było zakończenie sporu z Komisją Europejską.

Odnosząc się do złożonego obecnie projektu oświadczył: - Nie uczestniczyłem ani ja, ani nikt z moich współpracowników po lutym w żadnych negocjacjach z przedstawicielami KE na temat kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie pracowałem również nad żadnym projektem, który by tej kwestii dotyczył. Uważałem, że sprawy, które były istotne i podnoszone zarówno przez KE jak i TSUE zostały załatwione poprzez nowelizację, którą ja przygotowałem, która została przez Sejm uchwalona i która została przeze mnie podpisana i która wprowadziła Izbę Odpowiedzialności Zawodowej do Sądu Najwyższego - podkreślił prezydent Duda.

Źródło artykułu:PAP
zbigniew ziobrosad najwyższykoalicja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (210)