Rozkopano miejsce, gdzie ukryto ciało Olewnika
Prokuratorzy znów wrócili w miejsce, gdzie mordercy ukryli zwłoki zamordowanego Krzysztofa Olewnika - informuje TVN24. Gdańscy oskarżyciele szukali ciała osoby, której DNA znaleźli przy nieżyjącym synu biznesmena. Powodem powrotu było nieznane dotąd, a już kolejne niedbalstwo popełnione kilka lat temu w śledztwie dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa.
Zbigniew Niemczyk, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku tłumaczy, że trzeba było wrócić na miejsce ukrycia zwłok Olewnika z powodu nieprawidłowości, do których wcześniej doszło.
Duża niewiadoma, to pęk włosów, który znaleziono przy ciele Krzysztofa Olewnika. Wcześniej śledczy nie zbadali, czyje to włosy - założyli, że ofiary. Teraz jednak wyszło na jaw, że są to włosy nienależące do Olewnika. Prokuratura totalnie zaniedbała te dowody, nie zbadała DNA.
Rozkopano więc miejsce, w którym ukryte było ciało Krzysztofa. Portal tvn24.pl ustalił, że oskarżyciele podejrzewali, że mogą tam znaleźć ciało innej osoby, której włosy znaleźli na siatce, w którą porywacze owinęli ciało Krzysztofa. Okazało się także, że oprócz włosów, w siatkę zaplątany był "przedmiot osobisty". Prokurator Niemczyk nie chciał odpowiedzieć na pytanie czym skończyły się ich poszukiwania. Policjanci jednak powiedzieli, że nie znaleźli żadnego ciała.