Rozebrali się do naga i zabili jagnię przed bramą Auschwitz. Oskarżeni próbują się wytłumaczyć
Rozpoczął się proces 12 osób, które rozebrały się przed bramą dawnego niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau, a następnie brutalnie zabiły tam jagnię. Część oskarżonych wnosi o umorzenie sprawy i upiera się, że nie wiedziała o zamiarach pozostałych uczestników wydarzenia.
"Nic nie wiedziałam o tym, że inni uczestnicy demonstracji planują zabić jagnię. Gdybym miała tego świadomość, nie uczestniczyłabym w tym wydarzeniu. Takie zachowanie jest niezgodne z moimi przekonaniami" - powiedziała jedna z oskarżonych, 21-letnia Magdalena K. w rozmowie z Fakt24.
Skandaliczne wydarzenie miało miejsce w marcu ubiegłego roku. Strażnicy muzeum zauważyli grupę osób (siedmiu Polaków, czterech Białorusinów i jednego obywatela Niemiec), którzy zawiesili przy wejściu na teren byłego obozu transparent z napisem "Love", a następnie rozebrali się do naga. Jeden z osób przyznała się przed sądem do zabicia jagnięcia, ale jednocześnie tłumaczyła, że celem nie było znieważenie miejsca pamięci, tylko zwrócenie uwagi na krew niewinnych ofiar obozu.
Argumentacja nie przekonała sędzi z oświęcimskiego sądu. Jej zdaniem to dziwne, aby młode osoby kierowały się takimi argumentami. Muzeum Auschwitz po incydencie wydało oświadczenie, w którym podkreśliło, że wykorzystywanie symboliki byłego niemieckiego obozu do jakichkolwiek manifestacji lub happeningów jest rzeczą karygodną i oburzającą.
źródło: PAP, Fakt24.pl