Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe. "Jesteśmy jedną armią"
"Batalionowe ćwiczenia taktyczne" ogłosiło Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej na Białorusi. Rosyjskie wojsko, które przebywa na białoruskim terytorium w ramach tworzenia regionalnej grupy wojsk, przejdzie "intensywny cykl szkoleń". W poniedziałek ma dojść do spotkania przywódców obu krajów Państwa Związkowego.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
W manewrach na białoruskich poligonach biorą udział rosyjscy czołgiści, saperzy, artylerzyści, żołnierze jednostek łączności i specjalnego pododdziału medycznego Zachodniego Okręgu Wojskowego. "Ostatecznej charakterystyki zdolności bojowej i gotowości pododdziałów do walki dokona dowództwo na końcowym etapie koordynacji, po przeprowadzeniu ostatecznych ćwiczeń taktycznych batalionu" - ogłosił w poniedziałek resort rosyjskiej obrony.
Jak poinformowała agencja Interfax, ćwiczenia prowadzone będą zarówno w dzień, jak i w nocy, by kwalifikacje oddziałów były "wysokie", a żołnierze "przygotowani do walki w każdych warunkach". "Tempo koordynacji bojowej rosyjskiego personelu wojskowego regionalnego zgrupowania sił na Białorusi jest wysokie" - twierdzi rosyjski sztab.
Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe. "Jesteśmy jedną armią"
Wcześniej Ministerstwo Obrony Białorusi zapowiadało, że do republiki przyjedzie około 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy i kilkaset pojazdów opancerzonych. Stworzenie wspólnej grupy wojsk zapowiadał w październiku białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenko w związku z "zaostrzeniem sytuacji na zachodnich granicach Państwa Związkowe
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku grudnia na spotkaniu w Mińsku z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu Łukaszenka powiedział, że Siły Zbrojne Republiki i Rosji są szkolone do odparcia ewentualnej agresji z zewnątrz "jako jedna armia". Na tę jedność naciska Kreml, próbując wciągnąć Białoruś w wojnę, rozpętaną w Ukrainie. Od początku Władimir Putin naciskał na partnerstwo w prowadzeniu "specjalnej operacji wojennej", która zaczęła się od jesiennych manewrów na terytorium białoruskim.
Według zapowiedzi Łukaszenki, teraz jeszcze lepiej zsynchronizowane mają być wszystkie wojskowe struktury Rosji i Białorusi, od systemów dowodzenia po wyposażenie wojskowych apteczek. Chodzi o to, by - jak tłumaczył dyktator - w razie potrzeby pierwsze szeregi obrońców Państwa Związkowego mogły odeprzeć wszelką agresję.