Rosyjskie wybory niepokoją ekonomistów
Zaniepokojenie panuje wśród analityków co do
długoterminowych perspektyw rosyjskiej gospodarki po niedzielnych
wyborach parlamentarnych wygranych przez partię władzy i siły
narodowo-populistyczne.
Prokremlowska Jedna Rosja uzyskała w niedzielę blisko połowę miejsc w Dumie Państwowej, zaś przy wsparciu nacjonal-populistów Kreml ma większość dwóch trzecich zdolną zmieniać konstytucję. Do parlamentu nie weszło żadne z ugrupowań liberalnych, w tym wolnorynkowy Sojusz Sił Prawicy.
Agencja inwestycyjna Aton na swojej stronie internetowej twierdzi, że konsekwencją wyborów będą propozycje zwiększenia obciążeń podatkowych wobec wielkiego biznesu i powiększenia roli państwa w regulowaniu gospodarki.
"Naszym zdaniem, już teraz jest jasne, że parlament będzie o wiele bardziej wrogo nastawiony do biznesu, niż był do tej pory. Stawiamy tezę, że rezultaty głosowania są jako całość negatywne dla rynku akcji" - czytamy w analizie.
Szef centrum analitycznego banku Zenit Siergiej Suwierow podkreśla z kolei, że ofiarami nowego układu politycznego mogą paść oligarchowie, szef państwowego koncernu RAO JES i jednocześnie jeden z liderów przegranych liberałów Anatolij Czubajs oraz kojarzony z oligarchami premier Michaił Kasjanow.
"Konsekwencją wyborów mogą być nowe ataki na oligarchów, prawdopodobna dymisja Czubajsa, a być może również Kasjanowa" - twierdzi Suwierow w wypowiedzi dla gazety "Wiedomosti".
Według Suwierowa, władza może teraz doprowadzić do "logicznego końca" sprawę koncernu naftowego Jukos. "Nacjonalizacja przedsiębiorstwa nie wygląda już nierealnie" - uważa.
Także przytaczany przez gazetę raport rosyjskiego oddziału Raiffeisenbank nie nastraja inwestorów optymistycznie. "Kurs na silne państwo może zmienić się w naciski na biznes i zmianę polityki podatkowej wobec koncernów surowcowych" - czytamy w raporcie analityków banku.
Przed wpływem silnego skrzydła lewicowo-nacjonalistycznego przestrzega również Helena Hessel z agencji Standard and Poor's.
W niedzielnych wyborach 222 miejsca w 450-osobowej Dumie Państwowej zdobyła prokremlowska partia Jedna Rosja. Odpowiednio 38- i 37-osobowe kluby będą posiadać ugrupowania narodowo- populistyczne - Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego i blok Ojczyzna Siergieja Głazjewa i Dmitrija Rogozina. Oba w czasie kampanii atakowały wielki biznes i posuwały się wręcz do postulatów jego nacjonalizacji.