Rosyjskie rakiety spadły na dzielnicę mieszkalną w Żytomierzu. Nie żyje dziecko
Wojska rosyjskiego agresora ostrzelały pociskami rakietowymi szpital położniczy i budynki mieszkalne w Żytomierzu. W ostrzale śmierć poniosły cztery osoby, w tym dziecko. Zginęła także anestezjolożka, która wiozła do szpitala rannego w walkach siostrzeńca.
02.03.2022 | aktual.: 02.03.2022 09:18
- Bomby spadły właśnie na znajdujący się obok szpitala budynek mieszkalny, który został doszczętnie zniszczony. Eksplozja wybiła wszystkie okna i wyważyła wszystkie drzwi szpitala - powiedział w środę w nocy burmistrz miasta, Serhij Suchomlyn. Jego słowa cytuje ukraińska agencja Ukrinform.
Jak mówił, władze miasta próbują oszacować liczbę ofiar śmiertelnych i rannych wskutek ataku.
Rosja zbombardowała szpital położniczy i budynek mieszkalny w Żytomierzu
Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych opublikowała na Facebooku nagranie, na którym widać zastępy straży pożarnej przeszukujące rumowisko zniszczonego domu.
"Rosyjskie siły okupacyjne rozpoczęły właśnie zmasowany atak rakietowy na bazę wojskową i dzielnice mieszkalne w Żytomierzu. Błagamy społeczność międzynarodową o pomoc w powstrzymaniu tych zbrodni wojennych" - napisano z kolei na oficjalnym koncie Parlamentu Ukrainy na Twitterze. Zamieszczono również wstrząsające nagranie, na którym widoczny jest ogromny pożar, spowodowany ostrzałem rakietami i walka ukraińskiej straży pożarnej z ogniem.
Deputowany ludowy Rady Najwyższej Ukrainy i przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Aleksander Mereżkou zamieścił nagranie ze zbombardowanego szpitala położniczego.
W rosyjskim ataku na Żytomierz zginęło kilka osób. W tym dziecko
- Cztery osoby, w tym dziecko, zginęły w wyniku uderzenia rosyjskiego pocisku manewrującego w budynki mieszkalne w Żytomierzu w środkowej części Ukrainy - poinformował później na Telegramie doradca Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, Anton Heraszczenko.
Według jego przypuszczeń, pocisk miał w założeniu uderzyć w pobliską bazę 95. brygady lotniczej w Żytomierzu.
Według ukraińskiej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych, łącznie uszkodzonych zostało 10 budynków mieszkalnych i miejski szpital.
Minister zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko poinformował w mediach społecznościowych o śmierci ukraińskiej anestezjolożki, ofiary śmiertelnej rosyjskiego bombardowania, która wiozła do szpitala rannego siostrzeńca w wiosce Kuchary w obwodzie kijowskim.
Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę
Od początku inwazji na Ukrainę Rosjanie wystrzelili ponad 400 pocisków rakietowych - poinformowała we wtorek stacja CNN, powołując się na wysokiego urzędnika amerykańskiego rządu. Rosjanie wciąż nie mają całkowitej przewagi w powietrzu, ukraińska obrona przeciwlotnicza wciąż pozostaje silna - dodano.
W czwartek 24 lutego Rosja brutalnie napadła zbrojnie na Ukrainę, niszcząc obiekty infrastruktury wojskowej oraz budynki mieszkalne w różnych częściach kraju. Do tej pory rosyjskie pociski rakietowe zabiły bardzo wiele osób, w tym dzieci. Rosjanie bombardują szpitale, placówki oświatowe i budynki zamieszkałe przez ludność cywilną. Bohaterskie walki obrońców Ukrainy trwają już siódmą dobę. Rosyjskiej armii nadal nie udało się zdobyć stolicy kraju - Kijowa, ani drugiego co do wielkości ukraińskiego miasta - Charkowa.
W odpowiedzi na napaść rosyjskiego agresora, na Ukrainie wprowadzono stan wojenny i ogłoszono powszechną mobilizację.
Źródło: PAP, Verkhovna Rada of Ukraine/Twitter, Ukrinform
Przeczytaj także: