Rosyjskie pociski w rękach Hezbollahu. "Zasięg 300 km"
Według informacji przekazanych przez agencję Reuters, Hezbollah, libańska organizacja polityczno-militarna, posiada w swoim arsenale pociski przeciwokrętowe, w tym rosyjskie pociski Jachont, które mają zasięg aż 300 km. Lider Hezbollahu Hasan Nasrallah sugerował, że jego ugrupowanie może zagrozić okrętom wojennym USA.
09.11.2023 | aktual.: 09.11.2023 09:03
Reuters poinformował, że Hezbollah zdołał wzmocnić swoje siły przeciwokrętowe. Informacje te zostały potwierdzone przez źródła w Libanie, które są dobrze zorientowane w kwestiach dotyczących arsenału tej grupy. W przeszłości w mediach i wśród analityków pojawiały się spekulacje, że Hezbollah mógł kupić pociski Jachont od Syrii. Jednak nigdy nie potwierdzono oficjalnie posiadania tej broni przez Hezbollah.
Hezbollah "przygotowany na konfrontacje"
Podczas swojego wystąpienia w miniony piątek Nasrallah stwierdził, że Hezbollah "nie obawia się" okrętów marynarki wojennej USA, które zostały wysłane na Morze Śródziemne po wybuchu konfliktu w Strefie Gazy. Dodał również, że "jest przygotowany" na ewentualne konfrontacje. Hezbollah nie zdradza szczegółów na temat swojego arsenału, ale w 2021 roku Nasrallah przyznał w mediach libańskich, że grupa otrzymała rosyjskie pociski przeciwpancerne Kornet od syryjskiego ministerstwa obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie trwającej wojny domowej w Syrii w ostatniej dekadzie Rosja dostarczyła tamtejszemu prezydentowi Baszarowi el-Asadowi wsparcie w postaci uzbrojenia. W 2010 roku Moskwa podpisała umowę o dostarczeniu do Damaszku pocisków przeciwokrętowych, w tym jednej z wersji pocisków Jachont. Informacje o faktycznym przekazaniu tych pocisków przekazały źródła amerykańskie w 2013 roku. W tym samym roku Izrael zaatakował magazyn Jachontów znajdujący się w Syrii, w pobliżu portowego miasta Latakia.
Jachont to nazwa eksportowa rosyjskich pocisków manewrujących Oniks. Są one przeznaczone do niszczenia okrętów desantowych, lotniskowców i innych celów w warunkach intensywnego ostrzału i działań radioelektronicznych. Według informacji podanych przez Reuters, pociski tego typu odpalane z lądu są trudne do wykrycia, ponieważ zbliżają się do celu na niskiej wysokości - zaledwie 10 do 15 metrów nad powierzchnią.