Przywódca Hezbollahu zapowiada. Jest ostra reakcja Izraela
- Atak na Liban byłby "najgłupszym błędem", jaki Izrael mógłby popełnić, ostrzega przywódca Hezbollahu. Libańska grupa bojowników niemal codziennie angażuje się w bitwy wzdłuż swojej granicy z Izraelem od początku konfliktu z Hamasem, a Hassan Nasrallah już ostrzegł, że może to się nasilić. Izrael ostro reaguje na jego słowa.
Szef radykalnego szyickiego ugrupowania Hezbollah Hasan Nasrallah oświadczył w piątek, że atak Hamasu 7 października był dziełem "w 100 procentach palestyńskim", zaś odpowiedzialność za wojnę w Strefie Gazy "spoczywa całkowicie na Stanach Zjednoczonych".
Decyzja (o ataku terrorystycznego Hamasu na Izrael 7 października) była "właściwa, mądra i odważna" - powiedział Nasrallah w telewizyjnym przemówieniu, pierwszym od rozpoczęcia wojny Izraela z Hamasem. Stwierdził, że fakt, iż operacja była "utrzymywana w tajemnicy przed 'osią oporu'" i "nikt o niej nie wiedział", dowodzi, że "ta bitwa ma charakter wyłącznie palestyński".
Izrael reaguje
Podczas gdy szef Hezbollahu przemawiał w Libanie, Benjamin Netanjahu ostrzegł tę grupę, aby nie testowała Izraela i ostrzegł, że "drogo za to zapłaci", jeśli to zrobi.
- Mówię naszym wrogom z północy, żeby nas nie wystawiali na próbę, bo drogo za to zapłacicie - powiedział izraelski premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał także, że nie będzie zawieszenia broni z Hamasem, dopóki bojownicy nie uwolnią ponad 240 izraelskich zakładników, i obiecał kontynuować działania w Gazie.
- Izrael odmawia tymczasowego zawieszenia broni, które nie obejmuje powrotu naszych zakładników - powiedział.
Dodał, że siły zbrojne kraju działają z pełną siłą na wszystkich frontach.
Tłum słucha przemówienia szefa Hezbollahu
W Libanie ludność zgromadziła się, by wspólnie wysłuchać sekretarza generalnego Hezbollahu. W południowych przedmieściach Bejrutu tysiące zwolenników pod flagami palestyńskimi i plakatami z podobizną przywódcy skandowało "Boże, pobłogosław Nasrallaha" - odnotowała agencja dpa.
Wystąpienie szefa szyickiego Hezbollahu - zdaniem obserwatorów - może ujawnić dalsze działania organizacji w obliczu wojny w Strefie Gazy. Od początku konfliktu, wywołanego atakiem Hamasu na Izrael 7 października, trwają obawy o otwarcie drugiego frontu na granicy Izraela z Libanem. Codziennie dochodzi tam do wymiany ognia. Przedstawiciele Hamasu w ostatnich tygodniach wyrażali nadzieję na większy udział Hezbollahu w walkach z Izraelem.
W połowie października Stany Zjednoczone skierowały grupę uderzeniową do wschodniego rejonu Morza Śródziemnego, co ma zniechęcać Hezbollah i popierający go Iran do pełnego zaangażowania się w konflikt.
Rzecznik armii izraelskiej Richard Hecht zapewnił w piątek, że oddziały na granicy z Libanem są "w gotowości", zaznaczając, że chodzi o gotowość do obrony. - Apelujemy do narodu libańskiego - nie poświęcajcie swej przyszłości dla Hamasu - dodał rzecznik.
Źródło: PAP/Sky News