Rosyjskie okręty wojenne oddaliły się od brzegu
Rosyjskie okręty wojenne blokujące żeglugę na wodach Morza Czarnego wciąż stanowią zagrożenie i mogą ostrzeliwać rakietami terytorium Ukrainy. Jednak jak poinformowały siły ukraińskie, statki wojenne wroga w ostatnim czasie oddaliły się od lądu o ok. 200 kilometrów.
19.04.2022 | aktual.: 19.04.2022 08:57
Jak przekazało ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe", rosyjskie okręty wojenne przemieszczające się po Morzu Czarnym oddaliły się od brzegu o 200 kilometrów. Nadal jednak mogą przeprowadzać ataki rakietowe na terytorium Ukrainy.
Ponadto ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe" poinformowało, że okręty te nadal blokują żeglugę na wodach Morza Czarnego.
Ruch okrętów najprawdopodobniej ma związek z wydarzeniami z czwartku 14 kwietnia. Tego dnia wieczorem zatonął rosyjski krążownik rakietowy Moskwa, flagowy okręt Floty Czarnomorskiej.
Rosyjskie okręty oddaliły się od brzegu. Może to mieć związek z zatonięciem "Moskwy"
Ministerstwo obrony Rosji poinformowało wówczas, że "Moskwa" poszła na dno podczas holowania w sztormie. Nie wspomniało jednak nic o tym, że okręt został trafiony, dwoma pociskami przeciwokrętowymi Neptun. Ukraińską wersję zdarzeń potwierdziły w piątek też Stany Zjednoczone.
- Moskwa to pierwszy utracony przez Rosję krążownik od 1941 r., gdy Niemcy u wybrzeży Krymu zatopili "Czerwoną Ukrainę" - powiedział w piątek 15 kwietnia stacji BBC prof. Evan Mawdsley, znany brytyjski historyk specjalizujący się w historii Rosji i II wojny światowej.
Wyjaśnił on, że chociaż Rosja straciła inne okręty wojenne w czasie II wojny światowej, to "Czerwona Ukraina" była ostatnim do tej pory zatopionym sowieckim lub rosyjskim krążownikiem. Ocenił, że "Moskwa" to największa rosyjska strata bojowa od zakończenia II wojny światowej.
Przeczytaj także: