Wojsko na Ukrainie. Komunikat rosyjskiego MSZ
Jak oświadczyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, "uznanie niepodległości republik w Donbasie nie wpływa na gotowość Rosji do rozmów" z USA.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
- Nasze stanowisko jest takie jak wcześniej. Jesteśmy gotowi do rozmów, zawsze popieramy dyplomację – powiedziała Zacharowa na kanale Sołowiow Live w YouTube we wtorek 22 lutego rano. Odniosła się w ten sposób do zapowiadanych na ten tydzień rozmów szefów dyplomacji USA i Rosji, Antony'ego Blinkena i Siergieja Ławrowa.
Rosyjskie MSZ: "Jesteśmy nadal gotowi do rozmów z USA"
Zacharowa wskazała, że w decyzji o uznaniu separatystycznych republik "nie było emocji", a Moskwa uznała, że porozumienia mińskie w sprawie uregulowania konfliktu w ukraińskim Donbasie przestały być dla Kijowa aktualne.
W poniedziałek 21 lutego wieczorem prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych — Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie i z ich liderami podpisał porozumienia o przyjaźni i współpracy. Według mediów Putin polecił następnie wprowadzenie do Donbasu rosyjskich wojsk.
- Uznanie przez Rosję samozwańczych republik może oznaczać jednostronne wyjście Moskwy z porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie - powiedział w nocy z poniedziałku na wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W opublikowanej w nocy odezwie do narodu Zełenski oświadczył, że Kijów kwalifikuje uznanie przez Rosję niepodległości tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej jako naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej państwa ukraińskiego.
Źródło: PAP