Rosyjskie miasto znów w kłębach dymu. Kolejny pożar
Rosyjskie miasto Szebekino w obwodzie biełgorodzkim spowiły kłęby gęstego czarnego dymu. To kolejny duży pożar w tym mieście. Niespełna tydzień temu spłonęła tam stacja energetyczna, w wyniku czego spora część miasta była pozbawiona dostaw prądu.
W piątek rosyjskie służby poinformowały o kolejnym pożarze w rosyjskim mieście Szebekino w obwodzie biełgorodzkim. Nad miastem przez kilka godzin unosiła się chmura gęstego, czarnego dymu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W ogniu stanęła prawdopodobnie hala magazynowa. Rosyjskie służby nie informują co dokładnie spłonęło, nie ma też informacji o ofiarach. Wiadomo jednak że to kolejny duży pożar w mieście znajdującym się blisko granicy z Ukrainą, na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy.
11 października wybuchł w ogniu stanęła podstacja energetyczna. Rosjanie oskarżyli wówczas Ukraińców o wywołanie pożaru. "Siły Zbrojne Ukrainy ostrzelały podstację w Szebekino. Pociski uszkodziły transformator podstacji. Obecnie ponad dwa tysiące mieszkańców zostało odłączonych od prądu. Nie ma ofiar ani rannych" - podał na Telegramie gubernator regionu Wiaczesław Gładkow.
Tego samego dnia doszło także do wybuchu w jednym z gospodarstw rolnych niedaleko miasta.
Seria pożarów w Rosji
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
W połowie października kłęby dymu pojawiły się nad Biełgorodem. Spłonął skład z ropą naftową. W tym przypadku Rosjanie także oskarżyli o podłożenie ognia stronę ukraińską.
Regularnie na terenie Federacji Rosyjskiej wybuchają niewielkie pożary w wojskowych komendach uzupełnień gdzie rekrutowani są nowi żołnierze do armii Putina.
Propaganda rośnie w siłę. Antyukraińskie protesty w Niemczech
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski