Rosyjskie głowice jądrowe na Białorusi. Ukraińcy potwierdzają

Pierwsze głowice jądrowe z Rosji przywieziono na Białoruś kilka dni temu - poinformował szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow. Podkreślił, że strona białoruska nie jest technicznie przygotowana do przeprowadzenia ataku przy ich użyciu.

Alaksandr Łukaszenka
Alaksandr Łukaszenka
Źródło zdjęć: © PAP | Alexander Zemlianichenko
Adam Zygiel

Zanim głowice trafiły na Białoruś, trwały tam zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia, podczas których imitowano wykorzystanie pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Iskander do ataków z użyciem głowic nuklearnych.

Głowice nuklearne Rosji na Białorusi

Rosyjski 12. główny zarząd ministerstwa obrony, czyli struktura odpowiedzialna za te zagadnienia, przedstawił ocenę, że białoruska armia wykazała się zupełnym brakiem kompetencji - powiadomił Budanow na antenie ukraińskiej telewizji.

Jak podkreślił, na tej podstawie można ocenić, że dyslokacja rosyjskiej broni atomowej na Białorusi jest wyłącznie instrumentem odstraszania i wywierania presji na kraje Zachodu, ponieważ ryzyko użycia tych pocisków pozostaje minimalne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Umowa Rosji z Białorusią

Ministrowie obrony Rosji i Białorusi, Siergiej Szojgu i Wiktar Chrenin, podpisali pod koniec maja 2023 roku umowę formalnie przyspieszającą rozmieszczenie na terytorium Białorusi rosyjskiej taktycznej broni atomowej. Szojgu zaznaczył, że Rosja zachowa kontrolę nad tym uzbrojeniem.

W połowie czerwca białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka oznajmił, iż Białoruś jakoby już zaczęła otrzymywać rosyjskie pociski nuklearne. Te doniesienia zostały wtedy zdementowane przez Budanowa, który podkreślał, że - w ocenie HUR - władze w Mińsku nie otrzymały wówczas jeszcze ani jednej głowicy jądrowej z Rosji.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie