Rosyjskie elity przerażone. Szukają kontaktu z Ukrainą
Według ukraińskich urzędników rosyjskie elity szukają gwarancji bezpieczeństwa po ostatecznej klęsce Rosji. Już mało kto wierzy w zwycięstwo Władimira Putina na froncie wojny, którą sam rozpętał?
Rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę rosyjskie elity - wyżsi urzędnicy i biznesmeni - niemal już nie są w stanie wykrzesać z siebie żadnego entuzjazmu dla "specjalnej operacji wojskowej", jak nazywa Putin agresję na Ukrainie.
- Wysoko postawione postaci rosyjskiego segmentu politycznego i biznesowego obawiają się o swoją przyszłość po ewentualnej klęsce Rosji i dlatego starają się o kontakt z Ukrainą i innymi krajami - powiedział Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, jak donosi Ukrinform.
- Oczywiście szukają pomocy. I to nie tylko na Ukrainie. Istnieje dość szeroki wachlarz krajów, w których starają się o osobiste gwarancje bezpieczeństwa dla siebie, dla swojego majątku i dla swoich rodzin - powiedział rzecznik. Zaznaczył, że Rosjanie podejmują te starania przede wszystkim po to, by w przyszłości uniknąć ewentualnego ścigania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jusow wyjaśnił, że dotyczy to głównie elity biznesowej, ale coraz więcej przedstawicieli segmentu politycznego do nich dołącza. "Ten proces będzie tylko nabierał rozpędu" - stwierdził.
Ukraina działa wielotorowo
- Ukraina zdecydowanie używa wszelkich możliwych narzędzi, najbardziej kreatywnych podejść, aby przyspieszyć wyzwolenie naszych terytoriów, pociągnąć państwo agresora do odpowiedzialności… Trwa wiele operacji, o których nie możemy teraz mówić. Ale wierzcie mi, po zwycięstwie, wiele ciekawych rzeczy zostanie ujawnionych - powiedział Jusow.
Według doniesień sztabu ostatniej doby Rosjanie stracili 660 żołnierzy oraz m.in. 8 bojowych maszyn i 12 systemów artyleryjskich.