Rosyjski żołnierz trafił na front. Chciał "walczyć z Polakami"
Co robią zmobilizowani Rosjanie w Donbasie? Jak przekazał jeden z jeńców, mieli "walczyć z Polakami", którzy rzekomo "chcieli zająć ukraińską ziemię". Nagranie z relacją rosyjskiego żołnierza zyskuje popularność w mediach.
Ukraińscy żołnierze umieścili w mediach społecznościowych nagranie, na którym zarejestrowano rozmowę z jednym z rosyjskich jeńców.
Mężczyzna trafił na front w wyniku mobilizacji. Pochodzi z Biełoriecka, miasta w Republice Baszkirii. Jak sam zadeklarował, trafił do Donbasu, aby "walczyć z Polakami".
Autorzy nagrania z niedowierzania pytają okupanta o szczegóły. - Ile Polaków widziałeś? - słychać na nagraniu.
Żołnierz odpowiada, że nie widział żadnego, ale przyjechał tu, gdyż Polacy "chcą zabrać ukraińską ziemię". - Jesteś świadomy, że Polska jest zupełnie z innej strony? - dopytują Ukraińcy.
Ukraińscy internauci szybko okrzyknęli jeńca "łowcą Polaków". Nagranie pokazuje jednak, jak skuteczna jest propaganda serwowana Rosjanom przez władze w Moskwie.
Setki tysięcy zmobilizowanych Rosjan. Na front można trafić z łapanki
Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu stwierdził 28 października, że Rosja zmobilizowała 300 tys. osób w wieku 35 lat. Sam Putin poinformował, że 150 tys. zmobilizowanych trafiło już na front.
Według MediaZony (rosyjski niezależny portal) nie 300 tys., a około 492 tys. mężczyzn zostało wcielonych do rosyjskiej armii od czasu ogłoszenia przez dyktatora Władimira Putina 21 września "częściowej mobilizacji".
Instytut Studiów nad Wojną poinformował 4 grudnia, powołując się na dokumenty Departamentu Organizacyjno-Sztabowego Gwardii Narodowej, że pomimo ogłoszenia przez prezydenta Władimira Putina formalnego zakończenia częściowej mobilizacji, jego pierwotny dekret mobilizacyjny nadal obowiązuje i że "nie ma podstaw prawnych do zwolnienia ze służby wojskowej po wygaśnięciu umowy o służbę".
Źródło: tsn.ua