Rosyjski wywiad rozpowszechnia kłamstwa o Polsce. Żaryn ujawnia strategię Kremla
Rosyjskie służby prowadzą kampanię propagandową wymierzoną w Polskę - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak wskazał, jej głównym koordynatorem jest szef wywiadu Rosji Siergiej Naryszkin. Rosjanie twierdzą m.in., że Polska chce przejąć zachodnie tereny Ukrainy.
"Siergiej Naryszkin kontynuuje operację informacyjną przeciwko Polsce i USA. Szef wywiadu Rosji szerzy insynuacje pod adresem PL i USA, przekonując kłamliwie, że oba państwa szykują 'polską aneksję zachodniej Ukrainy'" - napisał w czwartek na Twitterze Stanisław Żaryn.
Zdaniem rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych "kłamstwa dotyczące rzekomych planów ataku Polski na zachodnią Ukrainę są powtarzane od kilku lat". "W sposób szczególny kampania została zintensyfikowana po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. W oczernianie Polski włączają się najwyżsi urzędnicy Kremla" - zaznaczył.
Żaryn wskazał, że celem działań rosyjskiej propagandy jest wzbudzenie nieufności między Ukrainą i Polską, rozbijanie współpracy polsko-ukraińskie oraz ukazywanie Zachodu jako podmiotu agresywnego wobec Rosji, zaś Polski "jako 'podżegacza wojennego', który eskaluje napięcia, a nawet zagraża pokojowi w Europie".
Propaganda w rosyjskich mediach. Pokazali ataki na Berlin, Paryż i Londyn
Przykłady rosyjskiej manipulacji można na co dzień zaobserwować przede wszystkim na antenach tamtejszych stacji telewizyjnych. W ostatnich dniach podczas jednego z programów kanału Rossija 1 rosyjscy "eksperci" rozmawiali na temat wojny w Ukrainie.
Fragment nagrania udostępniła na Twitterze Julia Davis, amerykańska dziennikarka zajmująca się na co dzień śledzeniem propagandy w rosyjskich mediach.
"Rosyjska telewizja ciągle grozi atakami nuklearnymi na kraje zachodnie, desperacko próbując powstrzymać je od dalszej pomocy Ukrainie. Na marginesie, to pierwszy państwowy prezenter telewizyjny, który nie wydaje się być chętny, by umrzeć za ojczyznę, kłócąc się z żądnym spustoszenia prawodawcą" - napisała Davis, dołączając wideo.
Zobacz też: Rosja uderza z morza w magazyny broni NATO. Do sieci trafiło nagranie z ataku
Rosjanie straszą bronią atomową. "Zaczniemy z czystą kartą"
Na nagraniu uchwycono wypowiedź jednego z gości, który w pewnym momencie rozmarzył się o ataku na Europę Zachodnią. - Jeden Sarmat [pocisk międzykontynentalny - red.] i Wielkiej Brytanii nie ma - stwierdził mężczyzna, na co natychmiast zareagowała inna ekspertka. - No może bądźmy poważni - odparła.
- Ale ja jestem poważny! Oni oskarżają nas o terroryzm - powiedział poddenerwowany gość. Wówczas głos zabrał prowadzący program, który przypomniał, że Wielka Brytania także jest w posiadaniu broni atomowej i gdyby doszło do wojny nuklearnej, "to nikt by jej nie przeżył".
- Zaczniemy z czystą kartą. A skoro mówimy o tym uzbrojeniu (Sarmat), to pytanie brzmi, czy oni [NATO - red] mogą je zestrzelić, bo tej rakiety nie da się strącić - przekonywał mężczyzna. - W Kaliningradzie jeszcze nie ma Sarmatów - wtrąciła się ekspertka, po czym zaczęła wyliczać, w ile sekund rosyjskie rakiety mogą dotrzeć do Berlina, Paryża i Londynu. Widzom pokazano też mapę z dokładną trajektorią lotu pocisków i czasem, w jakim osiągną cel.
Przeczytaj również: