Koniec Macierewicza? Fala krytyki po reportażu
Reportaż TVN24 o byłym członku komisji ds. WSI, który szpiegował dla Rosji, wywołał falę komentarzy w sieci. "Nie dziwi nic" - napisał o Antonim Macierewiczu były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Tomasz L., były warszawski urzędnik zatrzymany w marcu za szpiegostwo na rzecz Rosji, pracował w komisji ds. WSI. Taką informację podała telewizja TVN24 w reportażu w programie "Czarno na białym". Za likwidację WSI odpowiadał były minister obrony oraz wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz.
Reportaż wywołał falę komentarzy. Politycy opozycji uważają, że ta informacja jest kompromitująca dla Macierewicza.
"Rosyjski szpieg przy Macierewiczu i likwidacji WSI. Nie dziwi nic" - napisał Tomasz Siemoniak, poprzednik Macierewicza jako minister obrony narodowej oraz wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
"Przy Macierewiczu: 'rosyjski łącznik' akceptowany przez SKW; tłumaczka Irina w siedzibie SKW; kongresmen Rohrabacher 'człowiek Putina w USA' podejmowany w MON w drodze z Moskwy; proputinowski płk Gaj umieszczony w Sztabie Generalnym WP; rosyjski szpieg przy likwidacji WSI" - dodał Siemoniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Teraz jasne, dlaczego Antoni Macierewicz zablokował uchwałę o określeniu Rosji państwem terrorystycznym? Jest konsekwentny" - napisał Adam Szłapka, poseł Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący Nowoczesnej oraz członek komisji ds. służb specjalnych.
"Urzędnik pracujący w komisji likwidacyjnej WSI był rosyjskim szpiegiem. Miał dostęp do tajemnic wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Do komisji rekomendował go Antoni Macierewicz. Przypominają się okrzyki 'ruski agent', gdy Macierewicz uwalał uchwałę o uznaniu Rosji za terrorystę" - skomentował poseł PO Aleksander Miszalski.
Sprawę komentują również dziennikarze.
"TVN24 ujawnia, że Tomasz L., któremu postawiono zarzuty współpracy z rosyjskim wywiadem, za poprzednich rządów PiS był członkiem komisji likwidacyjnej WSI - a więc miał dostęp do tajnych informacji polskich służb" - napisała Bianka Mikołajewska z Wirtualnej Polski.
"Tyle tropów, tyle narzędzi, tyle lat przy władzy - dlaczego nie wyczyściliście ruskiej agentury?" - pytał Patrycjusz Wyżga z WP.
"Opisywana przez TVN24 historia wydaje się być - nie używając wielkich słów - wstrząsająca" - napisał Łukasz Maziewski, dziennikarz o2 i WP.
"Tomasz L., aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Był członkiem Komisji Likwidacyjnej WSI. No bo, jak wiadomo, w Polsce Rosja nie ma żadnych wpływów politycznych" - napisała Anna Mierzyńska z oko.press.
Dziennikarz TVN24 Piotr Świerczek ujawnił, że Tomasz L., były członek komisji ds. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, był szpiegiem, który przekazywał Rosjanom dokumenty dotyczące Polaków oraz obcokrajowców mieszkających w Polsce. Szefem komisji był Sławomir Cenckiewicz. Komisja likwidacyjna działała we współpracy z komisją weryfikacyjną, na czele której stał Antoni Macierewicz.
W marcu Tomasz L. został zatrzymany przez polskie służby. Jak informowało wówczas Radio Zet, Tomasz. L. przez lata był zatrudniony w stołecznym magistracie, a konkretnie w urzędzie stanu cywilnego. Miał dostęp m.in. do aktów urodzenia i zgonów osób z Kresów Wschodnich.